piątek, 9 grudnia 2011

Recenzja książek z cyklu Akademia mroku

Całe szczęście, że zyskałam te książki fuksem w konkursie internetowym, bo celowo dla siebie bym ich nie kupiła. Jak wiadomo paranormali mamy obecnie na rynku istny zalew, z czego większość to kicz i chłam. 
Czytane niedawno Mroczne serce byłam w stanie przełknąć i raczej przeczytam kolejną część, bo dzięki niektórym postaciom historia się wybroniła. Akademia mroku niestety nie ma niczego, co byłoby ją w stanie uratować. Rozczarowałam się fabułą, a brak logicznego uzasadnienia niektórych wydarzeń, ujawniły tylko braki w warsztacie pisarskim autorki. 
Główną bohaterką jest Cassie Bell, która jako stypendystka dostaje się do szkoły tytułowej Akademii. Szkoła co pół roku przenosi się do innego miasta. Podobno Cassie wybrano ze względu na jej wyjątkowość, niestety lektura dwóch części jeszcze tej wyjątkowości nie ujawniła. A może jestem mało bystra i nie zauważyłam. Szybko daje się zauważyć, że w szkole wiedzie prym grupa uczniów bogatych i wyjątkowych. Na czym ta ich wyjątkowość polega idzie się nietrudno się domyślić. Wybrani są wampirami, ale żeby było oryginalniej wampirami energetycznymi czyli żywią się energią ludzką. Noszą w sobie duchy i to te duchy tej energii potrzebują. Oczywiście początkowo Cassie jeszcze tego nie wie. Próbuje się zaaklimatyzować, poznać otoczenie, zdobyć przyjaciół. Potem dochodzi do rozwiązania zagadka tajemniczych zgonów uczniów, a zamieszani są w to Wybrani. 
Akcja książka to rama czasowa pół roku. Kiedy to minęło, nie wiem. Początkowe rozdziały to pierwsze dni, potem kilka tygodni, a pod koniec, który następuje dość szybko okazuje się, że minęło już pół roku. Cassie nie wiedziała, kiedy ten czas minął. Ja też nie. 
W drugiej części, po krótkiej przerwie Cassie wraca do szkoły. Odmieniona i głodna. Wybrani podstępem poddali ją tajemniczemu rytuałowi i zrobili z niej energetycznego wampira. Czy jej to wyszło na dobre, nie wiadomo. 
Kolejne co mi się nie podobało; chłopak, który w pierwszej części ledwie Cassie dostrzegał, z którym zamieniła może trzy na krzyż słowa, teraz od początku książki jest jej chłopakiem, takim super wymarzonym i godnym pozazdroszczenia. Akcja drugiej części skupia się na powrocie byłej uczennicy,  żądnej zemsty. Wszyscy od razu domyślają się, że to ona i całe napięcie bierze w łeb.
Książki budzą skojarzenia z Harrym Potterem i Błękitnokrwistymi, ale nędzne to nawiązania. Z Cassie kiepski Harry Potter, a Alaric Drake Dumbledore'owi do pięt nie sięga. Sama Akademia ma tylko tajemnicze  i ciemne korytarze, gdzie jej tam do Hogwartu. 
Z Błękitnokrwistymi łączy książki chyba tylko zamiłowanie przyjaciółki Cassie, Isabelli do drogich ciuchów.  
Postaci płaskie i papierowe,  napięcie zerowe. Po kolejną część nie sięgnę, gdyż zakończenie drugiej w ogóle mnie nie zaciekawiło. 
Z drugiej strony przyszło mi do głowy, że może jestem za stara na takie książki i spodziewam się po nich Bóg wie czego. Choć taką łatwiznę mało kto wytrzyma. Przeczytałam, więc trzymam się postanowienia przelewania na bloga wrażeń, ale już dawno nic mnie tak nie rozczarowało. Dlatego nie polecam. Szkoda czasu.
Autor: Gabriella Poole
Tytuł cyklu: Akademia mroku 
Tytuł: cz. I Wybrańcy losu s. 280
cz. II Więzy krwi s. 280
Wydawnictwo: Mak Verlag
Moja ocena: 3/10



15 komentarzy:

  1. Czytałam już kilka raczej niepochlebnych recenzji tej książki i mam zamiar omijać ją szerokim łukiem... Ale za to chciałabym przeczytać wspomnianych przez Ciebie "Błękitnokrwistych" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Giff warto poznać Błękitnokwistych ;) Arcydzieło to może nie jest, ale intryga całkiem ok, no i moja ulubiona zołzica Mimi. Może zaprezentuję niebawem cały cykl...

    OdpowiedzUsuń
  3. Osłabiłaś skutecznie mój zapał tą serią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Błękitnokrwistych czytałam ;] ;D A co do tej książki to sama nie wiem.. ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że byłam niezmiernie zaintrygowana całym cyklem, ale skutecznie mnie do niego zniechęciłaś. Póki co będę się trzymać od niego na bezpieczną odległość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę czytałam i również nieco mnie ona zawiodła, choć trochę lepiej ją oceniłam. Mimo to na pewno młodszym czytelnikom bardziej przypadnie do gustu. My jesteśmy już chyba za stare:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu, aż tak słabiutko wypada ten cykl? Szkoda, wielka szkoda, gdyż chciałam go poznać bliżej, ale teraz, to już nie wiem czy jest sens się irytować podczas czytania cyklu Akademii Mroku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam znowu przesyt tym mrokiem. Nawet nie patrzyłam o czym to znowu, a mam na półce w księgarni ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem fanką takich książek, więc na pewno nie przeczytam. Tym bardziej, że jak piszesz, cykl jest wyjątkowo słaby. Jest tyle innych wartościowych książek :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak jak myślałam, niestety...zdecydowanie nie dla mnie:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. No cóż.... faktycznie dobrze, że wygrałaś te książki a nie je kupiłaś, bo na pewno byś żałowała :( A szkoda, że okazały się takie mierne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak,na rynku ostatnio aż za dużo tego typu książek. Ja kupiłam sobie bodajże 2 serie o wampirach,ale resztę już wypożyczam,bo naprawdę nie warto;)
    Po tę książkę chyba i tak bym nie sięgnęła,ale po Twojej recenzji nie zrobię tego tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  13. A więc za Twoją radą, będę się trzymała od nich z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  14. W chwili obecnej oczekuję na pierwszy tom ;) Zobaczymy czy mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam pierwszą części nie zgadzam sie z tą recenzją. moim zdaniem ta książka jest fascynująca. Być może nie znam sie na tym, ale przeczytałam już multum książek i mam ogromną wyobraźnie. niektórzy z was może nie mają aż takiej wyobraźni i wgl, ale według mnie ta książka jest super. z niecierpliwieniem czekam na drugą część.

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.