Autor: Stieg Larsson
Tytuł: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Tytuł serii: Millennium
Wydawca: Czarna Owca
Stron: 634
Moja ocena: 8/10
Na początku wcale nie miałam zamiaru zabierać się za czytanie tej serii. Raz, że nie gustuję w kryminałach; dwa, że te północne już w ogóle są specyficzne; a trzy, że zawsze to, co nagłośnione, automatycznie mnie odpycha. Do lektury skłoniły mnie trailery filmu Dziewczyna z tatuażem i moja niewiedza zaczęła mnie coraz bardziej drażnić. Dlatego zakupiłam trylogię okazyjnie na allegro, tłumacząc decyzję tym, że będzie to lektura nie tylko dla mnie, ale i dla mojego M.
Akurat jestem po lekturze części pierwszej i muszę przyznać, że jestem dość pozytywnie zaskoczona.
Fabuła powieści wydaje się dość prosta. Mamy dwoje głównych bohaterów: dziennikarza Mikaela Blomkvista i reasercherkę Lisbeth Salander. Początkowo ich wątki śledzimy na przemian, by potem w odpowiednim momencie się połączyły.
Mikael jest wydawcą magazynu Millennium i dziennikarzem śledczym. Poznajemy go w chwili, gdy oskarżony o zniesławienie, decyzją sądu, ma zapłacić poszkodowanemu przez swój artykuł biznesmenowi, grzywnę pieniężną i odsiedzieć trzy miesiące więzieniu. W tej trudnej dla siebie chwili, Mikael dostaje dość oryginalną propozycję. Senior rodu Vangerów prosi go, by napisał kronikę jego rodziny, choć tak naprawdę jest to tylko przykrywka dla tego, co naprawdę na zrobić. Pan Vanger prosi bowiem Mikaela, by przyjrzał się na nowo starej sprawie kryminalnej sprzed 40. lat, kiedy to w tajemniczych okolicznościach zniknęła bez śladu 14-letnia Harriet Vanger. Początkowo sceptyczny Mikael zagłębia się w historię rodziny i stopniowo poznaje coraz więcej sekretów, aż w końcu natrafia na ślad, który zmieni nie tylko jego życie, ale i ukaże nowe oblicze całej rodziny Vangerów.
Drugą bohaterką powieści jest 24-letnia Lisbeth Salander, młoda, genialna hakerka i reasercherka, typ kompletnie aspołeczny i działający często według dziwacznych reguł. Lisbeth ma kogoś w rodzaju kuratora społecznego, ubiera się dziwacznie, cała jest w tatuażach i kolczykach i nie umie lub nie chce normalnie funkcjonować wśród ludzi. Jest samotniczką i prawdopodobnie całe to jej zachowanie ma jakieś podstawy, które ona sama określa czasem mianem Całego Zła. Niczego więcej się nie dowiadujemy, natomiast z opisów kolejnych części zdołałam wywnioskować, że tomy te przyniosą odpowiedzi na zarysowujące się już teraz pytania.
Gdy śledztwo w sprawie zaginięcia Harriet Vanger zaczyna przynosić pewne owoce, Mikael prosi Lisbeth o pomoc i tak dwa wątki łączą się w jeden.
Pierwsza połowa powieści ma znacznie wolniejsze tempo. Przeprowadzka Mikaela na Hedestad, poznawanie okolicy, zmaganie się bohatera ze zmianami w życiu, nieco nużą. Choć przyjemny był fakt, że siedziałam sobie w ciepłym pokoju przy kominku, a narrator stwierdzał, że Blomkvist nie mógł się nawet umyć z rana, bo był 37 st. mróz. Przyjemnie się czyta coś takiego.
Odświeżające były fragmenty dotyczące Lisbeth i jej problemów z nowym kuratorem społecznym.
Dopiero, gdy wątki obydwojga bohaterów się łączą i pojawiają się poszlaki, zaczyna się robić ciekawie. Akcja przyspiesza i bardzo bardzo chce się poznać rozwiązanie zagadki, tym bardziej że staje się jasne, że w całą sprawę jest zamieszanych kilku członków rodziny Vangerów.
W pewnym momencie można się już nawet domyślić, co się stało z Harriet, ale że cała sprawa jest znacznie bardziej zawikłana, to to przeczucie i tak nie psuje przyjemności czytania. Powieść jest dopracowana pod każdym względem i nawet zawodowe sprawy głównego bohatera jawią się w finale powieści w zupełnie nowym świetle.
Powieść Larssona mogę polecić nie tylko miłośnikom północnych kryminałów, ale wszystkim, którzy lubią odkrywać skrzętnie już zagrzebane pod płaszczykiem lat rodzinne tajemnice. Nie zawiodłam się i niebawem sięgam po drugą część, bo mam nieodparte wrażenie, że historia Lisbeth i Mikaela dopiero nabiera rozpędu.
Stieg Larsson
ur. 1954 w Skelleftehamm, zm. w 2004 roku z powodu rozległego zawału mięśnia sercowego. Szwedzki dziennikarz zajmujący się prawicowym ekstremizmem i rasizmem, autor powieści kryminalnych, dwukrotnie nagrodzony skandynawską nagrodą Szklanego Klucza.
Mam całą trylogię i koniecznie muszę się za nią zabrać:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Czytałam wszystkie trzy książki - naprawdę świetna lektura i warto. Polecam :)
OdpowiedzUsuńTrylogię mam za sobą, czytałam wszystkie tomy po kolei w wakacje :)
OdpowiedzUsuńNaczytałam się nie powiem, bo gabaryty mają słuszne, ale i historia ciekawa. W ogóle od Larssona zaczęłam swoją znajomość ze skandynawskimi kryminałami :)
Kryminały bardzo lubię, więc z miłą chęcią poznam tę książkę, tym bardziej, iż od dawna mam chęć poznać twórczość Stiega Larssona.
OdpowiedzUsuńCzytałam choć tak jak Ty miałam podobne obiekcje. Ale zachwyciła mnie ta książka i wciągnęła od pierwszych stron. Nie mogłam się od niej oderwać. Polecam też obejrzenie filmu, moim zdaniem nieźle oddał klimat książki.
OdpowiedzUsuńDobre to, ja byłam zachwycona. Czytałam latem, później obejrzałam szwedzką wersję filmu i naprawdę sądzę, że to jedna z książek, która w przyszłości będzie uznana za klasykę literatury :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trylogia okazała się istną rewelacją:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam całą trylogię, świetne lektury :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze nieufnie podchodzę do tych najgłośniejszych publikacji, ale lubię wiedzieć, o czym mowa (z tego samego powodu próbowałam przeczytać Dana Browna). Przeczytałam I tom, ale na razie na tym poprzestanę :) Chcę jeszcze obejrzeć film - ten amerykański.
OdpowiedzUsuńKiedyś z pewnością przeczytam. Jak na razie nie mam ochoty. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie trylogia stoi na półce i cierpliwie czeka na swoją kolejkę.
OdpowiedzUsuńMam na oku tę pozycję już od jakiegoś czasu. Zamierzam dać jej szansę, ale nie mam pojęcia kiedy nadarzy się taka okazja. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrylogia bije triumfy, a ja wciąż nie mogę jej dostać. Może faktycznie warto poszukać?
OdpowiedzUsuńObejrzałam dwie wersje filmu tą Szwedzką i Amerykańską i ich lekka rozbieżność zachęciła mnie do przeczytania tej trylogii jak na razie wciąż odkładam ją "na potem".
OdpowiedzUsuńTrylogię uwielbiam, zajmuje honorowe miejsce na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, aż przeczytam całą trylogię.
OdpowiedzUsuńCała trylogia jest genialna.
OdpowiedzUsuńUdało mi się zdobyć tę książkę w ramach wymiany, ale postanowiłam odłożyć lekturę na wakacje, bo byłam niedawno na filmie (rewelacyjnym!).
OdpowiedzUsuńMoja ukochana seria! Uwielbiam postać Lisabeth Salander - jest bardzo charakterystyczna i nie daje sobą pomiatać, od dawna brakowało takiej postaci w literaturze. Pierwsza część trylogii jest według mnie najlepsza.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam w planach. Muszę się w końcu wybrać do księgarni i ją zakupić.
OdpowiedzUsuńTeż miałam nie czytać, a się jednak skusiłam...
OdpowiedzUsuńPierwsza część trochę mnie rozczarowała, ale kolejna podobała mi się już bardziej. Przede mną jeszcze trzecia część. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, bo szczególnie mnie do tej książki nie ciągnie, mimo pozytywnych opinii boje się, że spadnę z pieca na łeb... rozczarowania bolą, ale kiedyś na pewno porwę się na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńkupiłam sobie cała trylogię ;) na razie mam za sobą jedynkę, ale jestem zachwycona i czekam na więcej czasu, by czytać dalej ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach całą trylogię, muszę tylko kupić;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała i pochłonęłam dosłownie w kilka dni. Niesamowita historia, która wprost nie pozwala zaczerpnąć oddechu. Niestety jest ona w moim odczuciu książką na jeden raz... :<
OdpowiedzUsuńjestem obsesyjnym maniakiem wszystkie co skandynawskie, dlatego Larssona kupiłam nawet biografię :P
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce już od dawna. Muszę w końcu ją przeczytać i poznać przygody tego duetu
OdpowiedzUsuń