środa, 14 marca 2012

Scott Westerfeld: Lewiatan

Autor: Scott Westerfeld
Tytuł: Lewiatan
Tytuł cyklu: Lewiatan, cz.1.
Wydawca: Rebis
Stron: 420
Moja ocena: 10/10
Powieść zatytułowana Lewiatan otwiera steampunkową trylogię o tym samym tytule. Od czasów Dziewczyny Płaszczki, która to była moją pierwszą przeczytaną książką tego gatunku steampunk zaliczam do jednego ze swoich ulubionych w literaturze nurtów. Steampunk to niesamowite połączenie magii i cywilizacji wieku XIX, zwanego wiekiem pary; to także nurt historii alternatywnej czyli takiej, która potoczyła się innym torem od tego, który jest oficjalnie znany. Taką właśnie wersję historii odmiennej od tradycyjnie nam znanej prezentuje czytelnikowi Scott Westerfeld.
Akcja Lewiatana rozpoczyna się w 1914 roku w Europie, zagrożonej wybuchem wojny. Społeczeństwo dzieli się na Darwinistów i Chrzęstów. Darwiniści, jak sama nazwa mówi, to zwolennicy ewolucji i tworzenia nowych organizmów; to Anglicy i ich polityczni sojusznicy. Dzięki zdolnym naukowcom Darwiniści stali się mistrzami w tworzeniu machin, czy to latających, czy to podwodnych, które są połączeniem mechaniki z żywym organizmem. Stąd tytułowy Lewiatan to ogromny statek latający, przypominający wielkiego wieloryba, który jest złożonym ekosystemem rozmaitych stworzeń, żyjących w zgodnej i pożytecznej dla wszystkich symbiozie. Lewiatan działa i żyje dzięki przetwarzanemu wodorowi; w razie awarii powoli, z pomocą mechaników, sam się naprawia, by znowu być gotowym do pracy.
Niemcy i ich sojusznicy są zwani w powieści Chrzęstami. To  zwolennicy i twórcy ogromnych machin, które mnie skojarzyły się z transformerami. Machiny te potrafią się poruszać w trudnych warunkach lądowych i przebywać ogromne dystanse w niedługim czasie. Dodatkowo są wyposażone w działka i całkiem nieźle opancerzone.
Powieść ma dwoje głównych bohaterów: Angielkę Deryn i Austriaka Alexandra.
Deryn od dziecka marzyła, by służyć w siłach powietrznych Zjednoczonego Królestwa i aby sobie to umożliwić, z pomocą swojego brata, przeszła wstępne testy przebrana za chłopaka. Od teraz Dylan będzie służył(a) na Lewiatanie jako kadet. Służba ta dla zapalonej Darwinistki i fanatyczki latania jest spełnieniem wszystkich marzeń.
Alexander zwany przez przyjaciół Alekiem to młody książę Habsburg, którego rodzice giną w zamachu w Sarajewie. Z pomocą zaufanych doradców ojca, Alek ucieka przed ścigającymi go zamachowcami na machinie - cyklopie zwanym Pożogą.
Nietrudno się domyślić, że losy dwójki bohaterów w pewnym momencie skrzyżują się, dając początek wielkiej międzynarodowej przygodzie.
Powiem szczerze, że książka Lewiatan urzekła mnie i sprawiła, że niecierpliwie czekam na część kolejną. Bardzo spodobało mi się zderzenie dwóch odmiennych światów, zwolenników machin i biologii. Każdy z nich bowiem ma swoje dobre i złe strony. Żyjące stwory, ogromne i będące same w sobie sprawnym ekosystemem, który żyje własnym życiem, a jednak służy ludziom są fascynujące. Tak samo olbrzymie machiny, które przypominają roboty, a wcale nie są takie łatwe w obsłudze, gdyż sterowanie nimi wymaga zręczności i spostrzegawczości.
Dodatkowym atutem książki są czarno białe rysunki Keitha Thompsona, dzięki którym łatwiej było sobie stworzyć w umyśle obraz takiego na przykład Lewiatana, Pożogi, czy innych pojawiających się w powieści stworzeń, takich jak wąchacze wodoru, jaszczurki kurierskie, czy meduzy Huxleye.
Kiedy dochodzi do zamachu i wojna staje się nieunikniona, w życiu Deryn, Aleka i ich bliskich dochodzi do bardzo wielu zmian. To co miało być ciekawą służbą, staje się walką o życie i przetrwanie.
Ponieważ powieść rozpoczyna trylogię, wiele wątków pozostaje nierozwiązanych i na pewno pojawi się jeszcze sporo tajemnic, a historia nabierze rozpędu.
Książka jest napisana w narracji trzecioosobowej raz z perspektywy Deryn, a raz Aleka. Język jest żywy i barwny, a jednocześnie jasny i klarowny; dialogi są ciekawe, a krótkie i konkretne opisy nie nużą. Fabuła toczy się sprawnie i tylko zachęca do przewracania kolejnych stron.
Bardzo mi się spodobał wykreowany przez autora świat i na pewno w najbliższym czasie przeczytam kolejną część trylogii.
Na koniec jak zwykle słówko na temat wydania; piękny biały papier, wspaniała okładka z dobrze dobranymi ilustracjami na długo zapadają w pamięć. Co prawda jestem zwolennikiem teorii, że liczy się zawartość, a nie opakowanie, ale jeśli i jedno i drugie jest tak dobre, jak w tym przypadku, to nie można o tym nie wspomnieć. Kto bowiem nie lubi ładnych wydań? Książkę mogę polecić nie tylko zwolennikom fantastyki, czy lubiącym historię „gdybaczom”, ale też każdemu kto lubi sprawnie napisane powieści przygodowe. Nie będziecie się nudzić. Serdecznie zachęcam!

                                                   **************************** 
Scott Westerfeld (05.05.1963-) – amerykański autor powieści science fiction i fantasy. Urodzony w Teksasie, dzieciństwo spędził na ciągłych przeprowadzkach z powodu pracy ojca - programisty. Zanim stał się Autorem poczytnych książek dla młodzieży i dorosłych, pracował między innymi w fabryce ołowianych żołnierzyków, był redaktorem podręczników, nauczycielem i informatykiem. Po przeprowadzce do Nowego Jorku zajął się komponowaniem utworów dla tamtejszych teatrów muzycznych. Stało się to jego wielką pasją. Teraz, jak sam twierdzi, nie potrafi bez tego żyć. Jak sam przyznaje, woli pisać dla grupy tzw. "Młodych Dorosłych", gdyż ich umysły otwarte są na wszystkie gatunki, są dociekliwi, a ich maile są bardzo dopingujące.
Jego powieść Evolution's Darling była nominowana do Nagrody im. Philipa K. Dicka w 2002 roku.

14 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy to reguła, ale autorzy, którzy nie mogą znaleźć sobie dobrej pracy dla siebie, zostają pisarzami. Co nie co już słyszałem o tej książce. Nie lubię takich klimatów, a szczególnie jakiegoś nieznanego mi steampunku, to inna bajka dla mnie, ale może po twojej recenzji się przełamię. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to nie jest reguła. Nie każdy, kto pracował w wielu miejscach umie napisać coś naprawdę dobrego. To znaczy napisać może, ale czy będzie to poczytne i ciekawe, to już nie wiem. Poza tym każdy rodzaj fantastyki jest gatunkiem czy to high fantasy czy to urban fantasy czy wreszcie steampunk. Ze swojej strony zachęcam i namawiam, byś nie uprzedzał się z góry, bo wtedy człowiek wiele traci. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Chyba wiem komu mogę ją polecić:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. O dziewczynie płaszcze słyszałam. Jakoś nie mogłam się przełamać wtedy. I coś nadal nie do końca przekonuje mnie steampunk. Nie wiem skąd mi się to wzięło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam żadnej steampunkowej książki, ale zachęciłaś mnie żeby to zmienić. Nie wiem czy odnajdę się w takim świecie, ale chętnie spróbuję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie słysząłm o tej książce, ale mam mieszane uczucia co do niej,

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że tym razem ja spasuję, ale w maju mam zamiar kupić coś przydatnego bratu, więc ta książka byłaby idealna. Wpasowuje się w jego gust czytelniczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja ją mam na półce już dłuższy czas i wstyd się przyznać ale jeszcze jej nie ruszyłam :< Brak czasu normalnie....

    OdpowiedzUsuń
  8. Na chwilę obecną ciągnę aż 6 serii różnych, dlatego nie chce rozpoczynać kolejnej, bo znów będzie trzeba pilnować kolejne nowe tomy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ee tam Cyrysia, z cykli i serii życie się składa. ;) Zachęcam gorąco!

      Usuń
  9. O kurde, taka dobra?????????? Przyznaję - w ogóle nie planowałam po nią sięgać. teraz już sama nie wiem... ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam. Bardzo dobra przygodówka dla młodzieży ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję się całkowicie zachęcona, chociaż nigdy nie miałam do czynienia z tym gatunkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka ta rzuciła mi się w oczy w jakieś ulotce zapowiadającej nowości Rebisu. Ogólnie to nie przepadam za pomieszaniem z poplątaniem, ale zaintrygowała mnie Twoja recenzja i jeśli los będzie łaskawy to porwę się na tę powieść ;).

    Podoba mi się teoria Jędrzeja44, jeśli to jest reguła to niedługo napiszę jakiś bestseller :)).

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.