czwartek, 11 października 2012

Licia Troisi: Marzenie Talithy. Przedpremierowo!

Autor: Licia Troisi
Tytuł cyklu: Królestwa Nashiry
Tytuł: Marzenie Talithy
Stron: 408
Wydawca: Zielona Sowa
Data premiery: 17.10.2012
Moja ocena: 8/10
Wielką radość, podczas przeglądania zapowiedzi na październik, sprawiło mi ujrzenie widniejącego na tej liście nazwiska włoskiej pisarki. Mowa tutaj rzecz jasna o Licii Troisi, autorce potrójnej trylogii o niesamowitym Świecie Wynurzonym. Powieści opisujące dramatyczne losy Nihal, Dubhe i Adhary na długo zapadły mi w pamięć, a na moim regale stoją na honorowym miejscu. Licia Troisi jest dla mnie mistrzynią w kreowaniu fantastycznych światów, których losy toczą się wedle z góry ustalonych praw i dawnych, zapomnianych już przepowiedni.
Dlatego też na widok nowego tytułu brzmiącego tak tajemniczo i intrygująco od razu pomyślałam, że muszę go mieć. Sama okładka z rudowłosą dziewczyną o śniadej karnacji także mnie oczarowała. 
Obecnie jestem już po lekturze i chciałabym się podzielić wrażeniami.
Miejscem akcji jest Nashira podzielona na cztery mniejsze królestwa, które swoje nazwy zaczerpnęły od pór roku. Największym bogactwem naturalnym Nashiry jest powietrze, produkowane przez gigantyczne drzewa - Talarethy, a magazynowane przez magiczny kamień. W cieniu Talarethów toczy się życie ludzi, budowane są miasta, a w gałęziach i konarach -  mosty i trakty komunikacyjne. Bardzo stary dogmat zabrania ludziom patrzenia w niebo, na którym świecą dwa niezwykłe słońca: Cetus i Miraval. Symbolizują one dwa zwalczające się wzajemnie bóstwa.
Społeczeństwo jest wyraźnie podzielone na panów i niewolników. Panowie to Talaryci, wysocy, śniadzi, rudowłosi, przeważnie zielonoocy. Niewolnicy to Femtyci, drobni, szczupli, o zielonych włosach i jasnej cerze. Talaryci to najczęściej arystokraci, żyjący w przekonaniu, że należy im się wszystko, a Femtyci to lud o mentalności typowo niewolniczej, bezwolni, pokorni, nieskłonni do buntu. 
Główną bohaterką jest Talitha, córka arystokraty, pretendującego do tronu Królestwa Lata. Dziewczyna marzy, by w przyszłości służyć w Gwardii, dlatego wytrwale trenuje sztukę walki. Jej plany przekreśla niespodziewana śmierć siostry, Lebithy, która w klasztorze przygotowywała się do zostania najwyższą kapłanką. Oficjalna wersja głosi, że młoda zakonnica zmarła na dżumę, dość powszechną w klasztorach chorobę. Stanowisko, które miała objąć było ważne ze względów politycznych, dlatego by ich nie stracić, ojciec Talithy decyduje, że zajmie ona miejsce siostry. 
Początkowo bohaterka buntuje się, jednak ulega apodyktycznemu ojcu, mając nadzieję, że z czasem uda się jej stamtąd uciec. Wspierana przez zaufanego niewolnika Talitha, udaje się do klasztoru, gdzie przez dłuższy czas wiedzie ciężkie, pełne wyrzeczeń i upokorzeń życie nowicjuszki. 
Zupełnie niechcący odkrywa, że śmierć siostry nie była przypadkowa, a to co oficjalnie uznawane jest za herezję, kryje w sobie straszną prawdę na temat przyszłości całej Nashiry. Bohaterka staje przed trudnym dylematem. Co zrobić, wiedząc, że nikt jej nie uwierzy i jak ocalić swój, stojący na skraju zagłady świat?
Po raz kolejny L. Troisi zaskoczyła mnie barwnością i oryginalnością stworzonej przez siebie historii.  Krainy żyjące pod koronami ogromnych drzew, kastowe społeczeństwo, powietrze postrzegane jako najcenniejszy skarb oraz rudo i zielonowłosi bohaterowie. 
Talitha jest trochę podobna do młodej Nihal; jest niedoświadczona, narwana i uczuciowa, ale w gruncie rzeczy o świecie wie bardzo mało. Jeszcze mniej wie o ludziach, walce i zabijaniu. Boleśnie przekona się, że walka podczas treningów, to nie to samo, co konieczność zabicia przeciwnika, gdyż inaczej samemu straci się życie. 
W trakcie trudnej podróży po odejściu z klasztoru Talitha (wraz z niewolnikiem Saiphem), zobaczy, jak wygląda świat poza murami bezpiecznego i obfitującego we wszystko pałacu. Pozna uczucie głodu, strachu i bólu, doświadczy niewolniczej pracy i brutalnego traktowania, a także odkryje w sobie magię, o której zawsze myślała, że jej nie posiada i że się do tego nie nadaje. 
Pierwsza część nowego cyklu jest głównie zapisem desperackiej ucieczki Talithy i Saipha. Młodzi bohaterowie zmierzą się z okrutnym światem, w którym praktycznie nie ma miejsca na litość i empatię. Nie mając konkretnego planu, często będą się miotać, cofać i kluczyć. Ich brak doświadczenia i to specyficzne "miotanie się" może drażnić. Z drugiej jednak strony sam fakt, że próbują i szukają, chcąc zrobić coś dla dobra własnego świata, zasługuje na podziw i szacunek. 
Nie da się nie zauważyć w powieści aspektu ekologicznego: powietrze, jako najcenniejszy surowiec, woda, której jest coraz mniej, ogromne Talarethy, otaczane boską czcią i palące słońce, które zamiast być życiodajne, powoli zabija. Postawa nie myślących przyszłościowo samolubnych talaryckich arystokratów także daje do myślenia; nieważne jak będą żyły następne pokolenia, ważne, by nam było dobrze teraz. 
Ci, którzy znają inne książki tej autorki, na pewno dostrzegą wiele podobieństw między bohaterami, wydarzeniami, a nawet samą budową fabuły. 
Książka zaczyna się bowiem prologiem, pisanym z perspektywy nieznanego mężczyzny i kończy się epilogiem w podobnym tonie. Stanowi to klamrę, spinającą całą historię. 
Powieść podzielona jest na trzy części, opisujące kolejne etapy z życia Talithy. Część pierwsza opisuje życie bohaterki w rodzinnym domu aż do przybycia do klasztoru. Część druga odkrywa tajniki funkcjonowania klasztoru i podwaliny obowiązującej w Nashirze religii. Natomiast część trzecia to relacja z podróży, prowadzonych poszukiwań, przeplatana walkami, ukrywaniem się i ucieczkami.
Rozdziały skonstruowane są tak, by podtrzymać zainteresowanie czytelnika i zachęcić go do kontynuowania lektury. 
Odyseja Talithy i Saipha tak naprawdę dopiero się zaczyna i podejrzewam, znając już trochę styl pisania tej autorki, że jeszcze sporo będzie się działo, a do zwycięstwa daleka droga. 
Bardzo kibicuję młodym bohaterom i mam nadzieję, że ich przygody przyniosą mi sporo emocji. 
Powieść polecam nie tylko miłośnikom twórczości tej autorki. Wszyscy, którzy szukają dla siebie barwnej historii na szare, jesienne popołudnia, w Marzeniu Talithy z pewnością znajdą coś dla siebie. Warto również zobaczyć, jak wygląda fantastyka we włoskim wydaniu. Będziecie naprawdę mile zaskoczeni. 
Polecam!
Za egzemplarz do recenzji 
bardzo serdecznie dziękuję panu Bartoszowi 
z Wydawnictwa Zielona Sowa
Pozdrawiam ciepło!

11 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja, chyba pierwsza, która zachęciła mnie do sięgnięcia po książki tej autorki. Jakoś wcześniej nie mogłam się przemóc. Rozumiem, że spokojnie mogę zacząć przygodę z Troisi od tej lektury?? :):)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cykl zapowiada się wyśmienicie, intrygująca fabuła wiedzie tutaj prym, dlatego nie pogardzę książką o barwnej historii i równie uroczej okładce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm zapowiada się ciekawie :)
    Na mnie na półce czeka inna książka autorki "Kroniki świata wynurzonego" tom 1 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. recenzja świetna, mam nadzieję że nie przesadzona, bo nabrałam ochoty na lekturę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja :) Z niecierpliwością czekam na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Smakowity kąsek. Dla mnie w sam raz. Tylko czekać na premierę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się bardzo fajnie. Również miałam wielką ochotę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejna pozytywna recenzja! Muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  9. ja szukam barwnej powieści na szare, jesienne popołudnia, więc to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach już od jakiegoś czasu, a okładka jest śliczna! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna pozytywna recenzja! Chcę przeczytać tę książkę. Interesuje mnie sama koncepcja deficytu powietrza.

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.