Niebawem minie rok, odkąd jest z nami. W trakcie ostatnich miesięcy zmienił moje wyobrażenie nie tylko na temat psów, ale w ogóle relacji człowiek - pupil.
Nigdy bym nie pomyślała, że zwierzątko może mieć w sobie tyle łagodności, pogody ducha, energii i troskliwości dla tych, którzy się nim opiekują.
Wspaniały towarzysz, pocieszacz, przytulanka i rozbawiacz.
Amator przysmaków, miękkich powierzchni i spania.
Zaskakuje myśleniem typowo ludzkim, w stylu: jeśli zrzucę z fotela ten mały stołeczek, wtedy sam będę mógł na niego wejść i się położyć. Albo: jeśli umiejętnie się wepchnę, udając, że chcę się przytulić, to wtedy zepchnę ją z tego fotela i będzie cały dla mnie.
Wielkim Rufem nazywam go, gdyż nie tylko urósł, ale też dlatego, że gdy osiedlowe szczekacze go widzą, to zwyczajnie umykają, jakby chciały powiedzieć: Ten jest dla nas za duży. Spokojnie, Wielki Rufie, my Ci kłopotu nie sprawimy.
Labradory to cudowne psy i będę je chwalić wszem i wobec. A dla oglądu kilka fotek naszego skarba. :) Dodam, że niełatwo je zrobić, bo na widok aparatu Rufi zwyczajnie dostaje hopla i nie potrafi usiedzieć, czy ustać w miejscu.
Wielki Ruf jest przepiękny. Uwielbiam psy więc obok Twojego cuda nie umiałam przejść obojętnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was
Twój piesio jest bardzo podobny do mojego pieska, który niestety odszedł :( Ale zgadzam się że labradory to najcudowniejsze pieski na świecie <3
OdpowiedzUsuńAle słodziaczek, potulałabym :)
OdpowiedzUsuńFajna psina :) To ciekawe jak może się zmienić nastawienie człowieka, gdy sam musi zajmować się psem!
OdpowiedzUsuńZ wyrazu pyska podobny do mojego świętej pamięci Maksia, który wprawdzie był wyżłem, ale miał taki sam przepiękny, brązowy nos i kłapciaste brązowe uszy... Dobrze, że dzieciaki nie widzą, co tu piszę, bo by mnie raz-dwa przekonały do takiego pieska:-)
OdpowiedzUsuńAle słodki psiak:))))
OdpowiedzUsuńTo maleńkie szczenięcie, które widziałam rok temu jest już takim wielkim psem? :) no super, piękna bestyjka.
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam labradory i marzę o czarnej suczce, ale na razie moje dwa psy są tak absorbujące, że nie wiem czy dam radą ogarnąć trzeciego psiaka.
Pięknyyyyyyy. Uwielbiam taki kolor sierści:) Dodaje psom jakiejś szlachetności:):)
OdpowiedzUsuńŚliczna psina :) Kiedyś też miałam psa o imieniu Rufi ;)
OdpowiedzUsuńMiałam złe doświadczenie z "biszkoptami" śliniące, skaczące bestie, ale zdaję sobie sprawę, że wszystko zależy od ułożenia psa, bądź, co bądź Twój na zdjęciach wygląda uroczo.
OdpowiedzUsuńFajny psiak :)
OdpowiedzUsuńSama w domu mam psa, ale zwykłego kundla :) A do towarzystwa ma burą kotkę;]
Też mam w domu Labradora, tylko starszego o półtora roku od Rufiego. Te psy to wulkany energii i pogody ducha. Mój zawsze jest chętny do zabawy i psot. I jest bardzo łagodny, ale tylko w stosunku do ludzi, bo wszystkie mniejsze zwierzęta traktuje jako potencjalną zdobycz.
OdpowiedzUsuńale słodziak :D
OdpowiedzUsuńSuper jest! Lubię psy
OdpowiedzUsuńCudowny, ja bez swojego psa nie wyobrażam sobie życia :)
OdpowiedzUsuńSłodki :D Pomimo, że nie lubię psów to na zdjęciach mogę popatrzyć na tę jego mordkę ;)
OdpowiedzUsuńO bosze, bosze, boszeeee, jaki piękny!!! A mogę go przytulić? Normalnie mordeczka idealna do tulenia i całowania :D i w dodatku troszkę podobny do mojego Kajtka, tyle tylko, że mój z rodziny wyżłowatych :) I też przylepa niesamowita :D
OdpowiedzUsuń