niedziela, 14 kwietnia 2013

Susanna Clarke: Jonathan Strange i Pan Norrell

Autor: Susanna Clarke
Tytuł: Jonathan Strange i Pan Norrell
Seria: Uczta Wyobraźni
Stron: 804
Wydawca: MAG
Moja ocena: 9/10


Kolejna pozycja z serii Uczta Wyobraźni kusi tajemniczą okładką i mało mówiącym czytelnikowi tytułem. 
Anglia, początek XIX. Europą wstrząsają kolejne sukcesy militarne Napoleona Bonaparte. 
W Anglii nie ma już prawdziwej magii, za to teoretyków tej dziedziny tam jak mrówek. Przy bliższym poznaniu okazuje się jednak, że na głębokiej prowincji mieszka prawdziwy mag, który z powodzeniem magię praktykuje. Postawiony w obliczu wyzwania pan Gilbert Norrell pokazuje co potrafi i tym samym wszystkich teoretyków zmusza do zaniechania swojego procederu. Chce być jedynym magiem w Anglii i marzy, by ta prawdziwa magia wróciła do jego ojczyzny. Wspólnie z przyjętym na ucznia panem Jonathanem Strange'm, pan Norrell prowadzi badania, okraszone długimi dysputami. 
W tle książę Wellington walczy dzielnie z Francuzami, a wezwany przypadkowo Elf o włosach jak puch ostu, rzuca na wybrane osoby czar. 
Historia stworzona przez Susannę Clarke z pewnością wymyka się łatwej ocenie i prostemu zaszufladkowaniu; tak wiele bowiem podjęto tutaj tematów, a dodatkowo ubrano je w niespotykaną szatę przetykaną magią, realizmem, groteską. Pojawi się tu zatem historia rywalizacji dwóch magów, oczami pana Strange'a obejrzymy wojenną rzeczywistość, a dzięki postaciom Arabelli i Emmy przyjrzymy się stopniowej zmianie statusu kobiety w społeczeństwie. Wszystko to oczywiście z pozoru wygląda jak baśń, w której jawa miesza się ze snem, a każde lustro, miska wody czy kałuża są przejściem do elfiej rzeczywistości Faerie.
Specyficzni są tutaj bohaterowie, którzy nieodmiennie kojarzyli mi się z dżentelmenami z Klubu Pickiwicka K. Dickensa. Pan Strange zachwycił mnie swoim uporem i realistycznym podejściem do magii, a pan Norrell ujął mnie swoją obsesyjną miłością do książek i niechęcią do ich pożyczania. (skąd my to znamy!). Nie są to czarodzieje jakich znamy z powieści Tolkiena czy choćby Rowling. Nie mają różdżek, powiewających peleryn. Ich największą miłością są książki, które wyzwalają w nich dojmujące pragnienie, by w spokoju móc się edukować, rozwijać i dokształcać.
Bardzo fajnym dodatkiem i uzupełnieniem do lektury są przypisy (niekiedy na kilka stron), w których znajdziemy historie, do których w swoich przygodach nawiązują bohaterowie. 
Omawiane wydanie składa się z 3 tomów, dzięki czemu wystarczy tylko przewrócić stronę, by móc czytać dalej. 
Akcja powieści toczy się nieśpiesznie, przez co początkowo trudno ze sobą połączyć niektóre elementy. Autorka nie pędzi z fabułą, zresztą ten kto będzie oczekiwał spektakularnych efektów szybko się rozczaruje. Cała historia ze stopniowym wprowadzaniem bohaterów snuje się jak dymek z zapalonej fajki. Hipnotyzuje kształtem, uwodzi owocowym zapachem wiśniowego drzewa, kusi słowami. 
Krzywdą dla tej powieści byłoby rozpatrywanie jej tylko na jednej płaszczyźnie. Kryje się w niej sporo odniesień do naszej historii, do kondycji człowieka u początku wieku. Jest to również opowieść o zawiłych  relacjach międzyludzkich, o pogoni za własnymi marzeniami, sławą i potęgą, o samorealizacji, często kosztem naszych bliskich. Okazuje się, że gdy przychodzi opamiętanie, często jest już za późno.
Książka słusznie trafiła do grupy Uczta Wyobraźni. Piękna i prosta w swej wymowie, a jednak tak niezwykła, na długo zapada w pamięć i zachęca, by za jakiś czas do niej wrócić.
Perypetie panów Strange'a i Norrella powinien przeczytać każdy miłośnik dobrego fantasy. Książka spodoba się również tym czytelnikom, którzy lubią londyńskie, mgliste klimaty.
Ze swojej strony serdecznie polecam!
Za możliwość poznania angielskich magów
serdecznie dziękuję
pani Katarzynie z Wydawnictwa MAG.
Pozdrawiam ciepło!



Recenzja opublikowana także:
nakanapie.pl
Księgarnia Gandalf
Księgarnia Matras
Księgarnia Fabryka.pl

9 komentarzy:

  1. Po Twojej recenzji nie pozostaje mi nic innego jak pędzić biegiem do księgarni...
    Po prostu muszę tę powieść dorwać. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością zapoznałabym się z tą książką :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezus Maria, załamujecie mnie wszyscy!... Parę lat temu zabrałam ta seria ukazała się w Niemczech, zaczęłam czytać i potwornie mnie znudziła... A teraz co zaglądam na bloga, to każdy zachwycony. Chyba z tego wszystkiego zrobię kolejne podejście, może powinnam zmienić swoje nastawienie do tej książki...

    OdpowiedzUsuń
  4. wydaje się bardzo ciekawa. Lubie tego rodzaju ksiązki, mam nadzieje że kiedyś ud mi się po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę już mam i mam nadzieję przeczytać w weekend majowy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie nieszczególnie zainteresowała, więc raczej sobie odpuszczę. Ale może w przyszłości się jeszcze nad nią zastanowię - czasem mam ochotę na takie "londyńskie, mgliste klimaty" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic tylko jak najszybciej dorwać w swoje ręce i zasiąść do czytania :D Co też zmierzam uczynić :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Od dłuższego czasu chcę przeczytać jakąś książkę z tej serii

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam stare wydanie tej książki, 3-tomowe. Kiedyś, jako dziecko czytałam, ale obawiam się, że nie doceniłam wtedy wszystkich uroków tej powieści. Będę musiała sobie powtórzyć. ;)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.