piątek, 30 sierpnia 2013

Dmitry Glukhovsky: Metro 2033

Autor: Dmitry Glukhovsky
Tytuł: Metro 2033
Stron: 591
Wydawca: Insignis
Moja ocena: 9/10

Tej książki chyba nikomu specjalnie ani przedstawiać, ani zachwalać nie trzeba. Bardzo ciekawy jest fakt, że początkowo pierwsze rozdziały książki Glukhovsky publikował na swojej stronie internetowej, a głównego bohatera zamierzał uśmiercić. Potencjalni wydawcy książki odmówili wydania książki z takim zakończeniem. Po kilku latach autor postanowił przeredagować powieść i od tej pory Metro 2033 powstawało przy ścisłej współpracy w Internautami, którzy mogli na bieżąco komentować kolejne rozdziały, dodawać sugestie, dzielić się spostrzeżeniami. Wiedzą na temat funkcjonowania metra, maszyn, czy broni chętnie dzielili się inżynierowie, biolodzy, a nawet wojskowi. Do dziś na stronie internetowej autora można przeczytać całkowicie za darmo pełny tekst powieści w języku rosyjskim. Jedna powieść zapoczątkowała cały projekt literacki pod tytułem Uniwersum Metro 2033. W myśl tego projektu każdy pisarz może stworzyć własną powieść dziejącą sie w opisanych przez Glukhovsky'ego realiach. Do dziś w samej tylko Rosji takich książek powstało ponad 30, a ostatnio polscy czytelnicy mieli okazję zapoznać się z Korzeniami niebios, których autorem jest Włoch, Tulio Avoledo. Projekt więc zatacza coraz szersze kręgi i robi się coraz ciekawiej. 
Akcja powieści toczy się w moskiewskim metrze, które zmieniło się w podziemny świat, wielki schron przeciwatomowy. 20 lat temu w wyniku wojny atomowej cała planeta uległa skażeniu, a ludzie w poszukiwaniu schronienia zeszli do podziemi i od tamtej pory tam toczy się życie. Człowiek przyzwyczaił się do ciemności, ciasnoty, brudu, braku normalnego jedzenia, słowem do nowych często bardzo trudnych warunków. W metrze na rożnych stacjach utworzyły się nowe społeczności, ugrupowania polityczne i religijne. Trwa handel wymienny, podstawową walutą są naboje, także paliwo, lekarstwa. Na powierzchnię, narażając życie, wychodzą jedynie stalkerzy, (przypominający komandosów), którzy przeszukują opuszczone dzielnice miasta. Jedynie nieliczni pamiętają lub chcą pamiętać czasy sprzed skażenia, gdy słońce nie wypalało oczu, powietrze pachniało roślinnością, a woda nie miała w sobie tej wstrętnej goryczy co teraz. 
Głównym bohaterem powieści jest Artem, mieszkający na stacji WOGN. Młodzieniec był jednym ze świadków katastrofy, gdy bowiem doszło do wybuchu miał około 3 lat. Z tamtego okresu Artemowi pozostały jedynie przebłyski wspomnień i wielka niechęć do szczurów.
WOGN jest jedną z najdalszych stacji metra. Do tej pory było tu względnie bezpiecznie, jednak teraz zaczyna się dziać coś niepokojącego. W niewyjaśnionych okolicznościach znikają ludzie, a ostatnio nawet dwa oddziały. Ludzie zamieszkujący stację są bliscy paniki. I wtedy właśnie na stacji pojawia się stalker, nazywany Myśliwym, który wyznacza Artemowi zadanie; młodzieniec ma wyruszyć w długą  podróż do serca moskiewskiego metra, do niemal mitycznego Polis, gdzie ponoć ludziom żyje się wręcz bajkowo. Kierowany wewnętrznym przymusem Artem wyrusza w drogę. Będzie to podróż jego życia, w trakcie której przede wszystkim pozbędzie się wielu złudzeń, by na samym końcu odkryć smutną i gorzką prawdę na temat kondycji pozostałej przy życiu ludzkości. Okaże się bowiem, że to co uważano, za wroga i potwora, może się okazać forpocztem zbawienia, niewidzialną, czy też niedostrzeganą szansą na ..., no właśnie na co? Zrozumienie? Polepszenie obecnej sytuacji? Możliwość nauczenia się czegoś nowego?
Swoją przygodę z powieściami z Uniwersum Metro 2033 zaczęłam niejako od końca, ponieważ najpierw przeczytałam książki Diakowa i Avoledo, a dopiero teraz sięgnęłam po  Metro 2033, od którego przecież wszystko się zaczęło. Powieść Glukhowsky'ego jest dość obszerna i przyznam, że początkowo trudno mi było połapać się w politycznych meandrach  i skomplikowanych powiązaniach. Autor dużo miejsca poświęcił tworzącym się nowym ugrupowaniom, odnawiającym się starym. Okazuje się, że w świecie po katastrofie mają szansę zaistnieć każda religia czy  ideologia, pod warunkiem, że się je odpowiednio uzasadni i nawiąże do bieżącej rzeczywistości. I tak razem z Artemem spotkamy faszystów, komunistów, nacjonalistów, kapitalistów, trockistów, a nawet satanistów. Czasami ta podróż może być nużąca, dla kogoś, kto tak jak ja nie lubi polityki i tego całego bełkotu, ale w każdym z tych obrazów kryje się gorzka refleksja na temat postępu i najnowszych osiągnięć cywilizacji. Nasuwa się myśl, z jaką przerażającą łatwością bohaterowie pociągają za spusty, czy naciskają guziki wypuszczające rakiety. W finale powieści Artem widzi to bardzo wyraźnie, a jego bezradność i bezsilność, są naprawdę dojmujące. 
O Metro 2033 napisano już wiele i pewnie jeszcze drugie tyle zostanie napisane. Sama jestem pod wielkim wrażeniem spójności tej książki i tego jak wiele zdołał w niej autor umieścić, zapewne także dzięki pomocy Internautów.
Jedno jest pewne. Każdy czytelnik mieniący siebie miłośnikiem antyutopii, powinien tę książkę przeczytać.
Polecam. Bez dwóch zdań.


9 komentarzy:

  1. Mam ją od dawna na liście do przeczytania. Mój brat jest wielkim fanem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy się skuszę, to nie wiem, bo to nie moje klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od dawna na tę książkę poluję, chciałabym bardzo ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie w ciągu miesiąca się za nią zabiorę. Dobrze, że napisałaś dobrą recenzję, bo ostatnio to same złe rzeczy o Metrze słyszałem, co mnie wcale mnie nie zachęcało :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie skończyłam "Korzenie niebios", za mną też oba tomy Andrieja Diakowa, został "Piter" no i samo "Metro 2033" :) Wchłaniam te książki jak gąbka wodę, nie sądziłam, że SF może mi się tak spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za ten geniusz zabieram się i zabieram, jakoś się zabrać nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, uwielbiam tą serię.

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę książkę na kindle'u także w przyszłości ją przeczytam. Warto byłoby też zdobyć drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.