czwartek, 26 grudnia 2013

Beth Revis: Milion słońc

Autor: Beth Revis
Tytuł: Milion słońc
Stron: 371
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Moja ocena:8+/10

Druga część kosmicznej odysei, kontynuacja powieści W otchłani zaczyna się w zasadzie tam, gdzie zakończyła się część pierwsza.
Błogosławiony, cud techniki sprzed ponad 300 lat, wraz z ponad 2 tysiącami pasażerów na pokładzie, okazał się miejscem pełnym kłamstw, a kierujący nim ludzie nie ustrzegli się błędów, od których tak chcieli uciec. Na statku rozpanoszyły się tyrania i despotyzm, kłamstwa i fałszowanie historii i rzeczywistości, a przede wszystkim totalna kontrola nad życiem obywateli, pozbawionych umiejętności racjonalnego myślenia i samodzielnej oceny rzeczywistości.
Obudzona przez Starszego z lodowego snu Amy musiała się nie tylko jakoś pogodzić ze swoim nowym życiem, ale też pomóc mu w dojrzewaniu do decyzji, by wziąć sprawy w swoje ręce i poszukać prawdy, poszukać odpowiedzi na wszystkie dręczące ich pytania.
W finale części pierwszej okazało się, że Błogosławiony może nigdy nie dotrzeć do celu; jest nie tylko przestarzały, ale też ma poważne opóźnienia w podróży. Przyciśnięty do muru przez naszych bohaterów Najstarszy przyznał, że w zasadzie statek niemal stoi w miejscu i ani nie może ruszyć do przodu, ani zawrócić tam, skąd przyleciał. Przygnębienia i apatii, jakie opanowało Starszego i Amy (łącznie ze mną czytelnikiem) nie dało się opisać. Po zakończeniu lektury części pierwszej, zastanawiałam się, jak autorka rozwiąże zasygnalizowane w powieści problemy i czy jeszcze czytelnika czymś zaskoczy. Okazało się, że jak najbardziej. Pomysłów B. Revis nie brakuje. Druga część, jest w moim odczuciu, jeszcze lepsza od pierwszej.
Milion słońc skupia się na problemach związanych ze społecznością Błogosławionego. Starszy będzie się mierzył z odpowiedzialnością, która spoczywa na barkach każdego przywódcy. Dopadnie go odwieczny problem związany z władzą: jak zadowolić wszystkich i na czym zbudować autorytet, o jakim marzy każdy rządzący. Starszy nie chce stosować metod, którymi posługiwał się jego poprzednik; nie chce otumaniać ludzi fidusem, ani okłamywać ich w ważnych dla wszystkich kwestiach. Szybko się jednak okazuje, że danie ludziom wolnej woli, może być katastrofalne w skutkach, bo w większości przypadków wolą oni żyć w błogiej nieświadomości, co do tego, że ktoś steruje ich życiem i sugeruje im co mają robić i myśleć.
Tymczasem Amy, która nadal musi ukrywać swoją zewnętrzną odmienność, zajmie się zagadką tajemniczych zgonów ludzi, by następnie pójść śladem zagadek pozostawionych przez zamrożonego w finale części pierwszej Oriona. 
W myśl kłamstwa stworzonego przez Starszego, Błogosławiony miał mieć kolosalne opóźnienie w podróży. Po bliższym przyjrzeniu się stanowi statku, okazuje się, że jest zupełnie inaczej, niż Starszy i Amy myśleli. Podróż nie opóźniła się sama; tylko ktoś bardzo ciężko nad tym opóźnieniem pracował. To raz. A dwa są i tacy, którym wcale nie zależy na dotarciu do celu. 
W finale powieści ujawnia się jeszcze jeden problem, na który nikt dotąd nie zwrócił uwagi. Na jednym z poziomów statku znajduje się spory arsenał, a w sumie miała to być przecież misja pokojowa. A co jeśli planeta, zwana Centauri - Ziemią, nie czeka aż na niej ktoś zamieszka, bo zwyczajnie jest już zajęta? To by dopiero było.
Wszyscy pasażerowie staną przed poważnym wyborem, dotyczącym nie tylko tego, kto będzie im przewodził, ale przede wszystkim, co zrobią dalej? Czy zatrzymają się na etapie metalowej klatki, bezpiecznego schronu, który co prawda jest klaustrofobiczny i nie do końca prawdziwy, ale znany i dość przewidywalny? Czy zaryzykują i zrobią krok na przód w nieznane? 
Z przyjemnością stwierdzam, że druga część jest nawet lepsza od pierwszej. Utrzymana została naprzemienna narracja Amy i Starszego, co poszerza perspektywę i nie pozwala się nudzić. Dzieje się naprawdę dużo i z przyjemnością i zaciekawieniem przewracałam kolejne strony. Teraz niecierpliwie czekam na finał trylogii, który mam nadzieję, już niebawem ukaże się w Polsce. 
Polecam. 
Za książkę dziękuję pani Sylwii z Wydawnictwa Dolnośląskiego. 
Pozdrawiam ciepło!

7 komentarzy:

  1. Seria wciąż przede mną, ale chyba muszę się za nią czym prędzej wziąć. Raz, że wszyscy zachwalają, a dwa, że nie mogę powstrzymać się od porónania z Blaskiem Amy Kathleen Ryan. Pewnie chodzi o to, że akcja obu dzieje się w kosmosie i dlatego wydają mi się tak pdoobne. Oby był to jedyny wspólny element!

    OdpowiedzUsuń
  2. "W otchłani" już dawno za mną i chętnie sięgnę także po kontynuację. Szczególnie, że tak wysoko ją oceniasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszego tomu nie czytałam i jak na razie nie mam na te serię specjalnie czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to właśnie tom pierwszy jest z tych dwóch tomów lepszy. Może dlatego, że to wprowadzenie i więcej potrafi zaskoczyć? Jednak niesamowicie czekam na finał. Prawda, że z tym arsenałem to było sporo zamieszania, ale i ileż więcej akcji :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby trafiła w moje ręce z chęcią bym przeczytał, ale póki co ta seria mnie nie przyzywa... Być może w przyszłości ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. To już druga, pozytywna recenzja tej książki, którą dziś czytam. Muszę sięgnąć po pierwszą część.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusisz, oj kusisz... zdecydowanie muszę zapoznać się z tą serią. Świetna recenzja :-)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.