środa, 19 marca 2014

Kiera Cass: Rywalki

Autor: Kiera Cass
Tytuł: Rywalki, t.1.
Stron: 333
Wydawca: Jaguar
Moja ocena: 9/10


Żyjemy w dobie reality show, stylizowanych na prawdziwe, spontaniczne, podglądane z ukrycia obrazy. W programach tego typu pokazano już chyba każdą dziedzinę i aspekt życia człowieka; radzenie sobie w warunkach trudnych, rywalizację miedzy płciami, przebieranie się i naśladownictwo, taniec, śpiew, sport, zakochiwanie się, seks oraz wiele, wiele innych. Wszystko to ma zawsze być jak najbardziej emocjonalne, im więcej skrajnych, zniesmaczających zachowań, tym lepiej i choć często się na taką formę programów oburzamy, bo z góry wiadomo, że wszystko jest obliczone, na jak największą oglądalność, to i tak chcąc nie chcąc zerkamy. Zresztą czasem nawet trudno nie zerkać, bo jakiego kanału by człowiek nie wybrał, to i tak na coś trafi. Swego czasu jedna ze stacji emitowała program Kawaler do wzięcia. Akcja rozgrywała się w pięknych, egzotycznych plenerach, a o serce jednego przystojniaka, rywalizowało ok. 30 kobiet. Były uwodzicielskie spojrzenia, kołysanie biodrami i dekoltami, piski i krzyki, wyzwiska. Kawaler miotał się i kajał, że musi kogoś odrzucić, choć nie chce (ale musi!), kobiety płakały i odchodziły ze złamanym sercem. Gdy na placu boju została tylko jedna, miały być zaręczyny, a potem ślub jak z bajki. Już po programie okazało się, że kawaler był podstawionym modelem, a żadnego ślubu tak naprawdę nie było. No cóż; najważniejsza oglądalność. Był też program z piękną panią w roli głównej, za którą to panowie szaleli, jak wariaci, a w finale okazało się, że pani tak to tak naprawdę... pan. No cóż, widzowie, którzy wiedzieli o wszystkim od razu, mieli niesamowity ubaw. Panowie uczestnicy, ubawili się już znacznie mniej.
A jak jest w książce Kiery Cass? Od razu przyznam, że zdecydowanie lepiej. Nie tylko dlatego, że jest to historia uładzona i przystosowana do potrzeb młodego odbiorcy, ale także dlatego,  że tego typu opowieści o walce o swoje miejsce w życiu oraz o miłość, nigdy dość. Jeśli dodać do tego jeszcze elementy dystopijne i społeczne, to już w ogóle jest bardzo, bardzo dobrze.
Akcja powieści toczy się w świecie, który przeżył już 4 wojny światowe. Z dawnych potęg  militarnych i gospodarczych takich jak Ameryka, nie zostało nic. Na tym miejscu powstało młode państwo Illea, o nieustabilizowanej jeszcze pozycji politycznej, podzielone na nierówne klasy społeczne, które albo są bardzo bogate, albo bardzo biedne. Ponieważ młody następca tronu osiąga wiek, w którym powinien już mieć kandydatkę na żonę, zostają ogłoszone Eliminacje. Zgłaszają się tysiące młodych dziewcząt. Ich pozycja społeczna nie ma tu znaczenia, każda ma prawo wypełnić i wysłać zgłoszenie. Z 35 prowincji kraju zostaje jednak  wybranych tylko po jednej kandydatce. Wśród tych 35 młodych kobiet znajduje się przyszła królowa Illei. Która nią będzie? Która zdobędzie serce księcia Maxona i oczaruje go na tyle, że wybierze właśnie ją? Czas pokaże. 
Główna bohaterka Ami nie ma najmniejszej ochoty na udział w Eliminacjach. Wywodząca się z kasty artystów, utalentowana muzycznie i wokalnie dziewczyna, jest zakochana z wzajemnością w Aspenie, synu sąsiadów i gdyby tylko lepiej stali finansowo, już poprosiliby rodziców o zgodę na ślub. Są jednak bardzo ubodzy, a perspektyw nie mają prawie żadnych, dlatego Ami naciskana przez rodzinę, a potem i namawiana przez ukochanego, wypełnia formularz i ku własnemu zdziwieniu, trafia do finałowej 35. Już od tego momentu jej życie zaczyna się zmieniać. Awansuje społecznie, a jej rodzina dostaje wsparcie finansowe. Na czas Eliminacji Ami i inne kandydatki zamieszkują w pałacu, gdzie będą miały pod dostatkiem jedzenia, słodyczy, strojów i wszystkiego czego tylko może sobie zażyczyć młoda dziewczyna. Wisienką na torcie, swoistym trofeum, największą nagrodą jest oczywiście książę Maxon, który ku zaskoczeniu Ami wcale nie jest zarozumiałym bufonem, czy arogantem. Maxon okazuje się być...zwyczajny; sympatyczny, miły i uprzejmy, nieco przytłoczony całą sytuacją, tym bardziej, że ma przecież wybrać sobie żonę, a więc kobietę, z którą nie tylko będzie dzielił życie, ale także ciężar obowiązków władzy i polityki. Wybór zatem nie jest prosty, wbrew komercyjnemu i rozrywkowemu stylowi programu.
Im dłużej Ami przebywa w pałacu, tym lepiej poznaje Maxona i zaczyna go rozumieć. Umawiają się, że zostaną przyjaciółmi i będą się wzajemnie wspierać. Z czasem długie rozmowy i wspólne spacery, stają się bardziej poufałe i Ami już nie wie, czy to przyjaźń, czy może początek kochania. Czy oczarował ją blichtr i bogactwo królewskiego pałacu? Czy już zapomniała o Aspenie, po którym tak płakała? Czy też może nie kochała go tak mocno jak się jej wydawało? A może punkt widzenia zależy od tego, czy jest się Piątką czy Trójką? No właśnie. 
Przyznam, że Rywalki okazały się wspaniałą lekturą na wietrzne, niedzielne popołudnie. Trochę tu Kopciuszka, trochę elementów polityczno - dystopijnych, a trochę komediowych. Dialogi są błyskotliwe, bohaterowie zabawni i sympatyczni, opisy nie nużą długością. Nie dzieje się tu może zbyt wiele, ale i tak czyta się szybko aż do samego zakończenia. Z góry jest się przekonanym, że ta historia raczej nie może się zakończyć źle. Prawda jest taka, że kogo Ami nie wybierze i tak będzie wygrana. Trafiła na dwóch normalnych i uczciwych chłopaków, z których każdy darzy ją szczerym uczuciem. Czy mogłoby być lepiej? Teraz tylko od niej zależy, którego wybierze. 
Polecam powieść K. Cass wszystkim romantyczkom i wielbicielkom Kopciuszka. Spodoba się Wam na pewno!

7 komentarzy:

  1. Muszę ją przeczytać! :-) tak bardzo mnie zainteresowałaś :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za okładka! Piękna balowa suknia jak u wspomnianego przez Ciebie Kopciuszka zachęca do lektury. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo czytałam o tej ksiazce, zwykle dobrze. Mam ją w planach. Twoja recenzja tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna okładka :) Książka też mnie zaciekawiła

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, że nie w moim stylu, ale mam na to ogromną ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł nawet interesujący, ale chyba nie jest to powieść dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna książka :D Rozpoczynając lekturę, nawet nie myślałam, że wciągnie mnie tak bardzo :D Z niecierpliwością czekam na kontynuację :D

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.