Lekcja z lektury "Kamienie na szaniec",
temat: Dywersja i sabotaż.
Nauczycielka pyta o nazwy miejscowości, w których przeprowadzono takie akcje.
Dla podpowiedzi dodaje, że przeważnie były one w okolicach Warszawy. Odpowiada jej cisza.
W końcu nauczycielka zaczyna pisać na tablicy:
Kraków, Gdańsk, Zakopane, Lublin. Klasa gorliwie przepisuje, nikt nie zgłasza wątpliwości. Poirytowana już trochę polonistka pyta:
- Wszystko w porządku? Niczego nie brakuje? - Zgłasza się jeden uczeń:
- Przecinków.
ooooo rzesz... to historia z życia wzięta? Ale poważnie? Kwiat tego narodu zwiądł, zanim się rozwinął.
OdpowiedzUsuńTrochę smutne, że nie wiedzą gdzie lezą te wszystkie miejscowości, czasami mnie to załamuje... A i meszcze powiem, że nawet nieźle zgasili polonistkę xD
OdpowiedzUsuńPewnie jestem mniej więcej w wieku bohaterów historyjki, ale nigdy nie było u mnie podobnych akcji :D Może to wina kujońskiej szkoły.
OdpowiedzUsuńNo cóż, pewnie tak się niestety przedstawia wiedza uczniów w szkole... dlatego dobrze, że wychodzi film, bo wiem z doświadczenia, że nie wszystkich do lektury tej książki można przekonać.
OdpowiedzUsuńKamienia na szaniec lubiłam :D a w szkole często jest tak, nie ważne co piszą na tablicy to uczniowe czesto cicho siedza lub powiedzą coś dziwnego
OdpowiedzUsuń