Tytuł: Miasto popiołów
Cykl: Dary Anioła, t.2
Stron: 442
Wydawca: MAG
Miasto popiołów jest bezpośrednią kontynuacją Miasta kości.
Akcja drugiego tomu zaczyna się w zasadzie od momentu, na którym zatrzymała się część pierwsza. Po iście epickim spotkaniu z Valentinem, Clary i Jace, każde na swój sposób, próbują jakoś przetrawić rewelacje, którymi ich zarzucił.
Clary mieszka u Luke'a, odwiedza wciąż nieprzytomną mamę w szpitalu i nieudolnie próbuje zbudować z zakochanym w niej Simonem coś na kształt związku. Tymczasem Jace, pozornie osamotniony, staje przed problemem, jakim jest jego pochodzenie. O ile w części pierwszej prym wiedli nastoletni Nocni Łowcy, o tyle w tomie drugim do głosu dochodzą ci starsi; dorośli, opiekunowie, rodzice. Do Instytutu przybywają rodzice Aleca i Isabelle, Maryse i Robert Lightwoodowie. (choć Roberta mamy tu znikomą ilość). Adoptowany i wychowany przez Lightwoodów, Jace teraz jest oskarżany o to, że jest szpiegiem Valentine'a, bo skoro jest jego synem, to nie może być przeciw niemu. Przybyła do Instytutu Inkwizytorka, zamiast szukać prawdy, jest negatywnie nastawiona do młodzieńca. Butny i zuchwały Jace, naprawdę znajdzie się w patowej sytuacji. Jeszcze tak do końca nie wie, jak traktować Valentine'a, choć wszelkie oskarżenia i aluzje o współpracę z Morgensternem, złoszczą go.
Zahamowaniu ulega także wątek miłosny, który tak dobrze się zapowiadał. Clary i Jace w obliczu przykrej prawdy, jakoby mieliby być dziećmi wspólnych rodziców, miotają się pomiędzy tym, co się dzieje w ich sercach, a tym, czego wymagają od nich społeczne konwenanse. Uważny czytelnik od razu domyśli się, że tak naprawdę bohaterowie nie są ze sobą spokrewnieni. Są postaci, które o tym wiedzą, ale nie są pewne, są aluzje królowej faerii, jest wreszcie zachowanie samego Valentine'a. Tym przyjemniejsze jest zastanawianie się, który z bohaterów jest prawdziwym bratem Clary. Sama próbowałam zgadywać i już mogę powiedzieć, że nie miałam racji. Prawda okazała się znacznie ciekawsza i lepsza.
Miłym zaskoczeniem był dla mnie wątek Simona. Wierny przyjaciel głównej bohaterki, beznadziejnie w niej zakochany, wychodzi wreszcie z cienia oraz piętna okularów i gier komputerowych, stając się jednym z głównych bohaterów i to nie byle jakich. Zmiana, jaka się w nim dokona, będzie niezłą próbą przyjaźni dla niego i Clary, ale także szansą, by spojrzeć na przyjaciółkę z nieco innej strony.
Sama Clary odkryje w sobie pewną umiejętność, która niebawem ( w tomie 3) przyda się całej społeczności Nocnych Łowców.
Drugą część czyta się dobrze i sprawnie. Po pierwsze dlatego, że chciałoby się wiedzieć, czy główni bohaterowie poznają prawdę, czy autorka każe im jeszcze zaczekać i odrobinę dłużej pomęczy czytelników. Po drugie dlatego, że dialogi nadal są błyskotliwe i cięte, a bohaterowie sympatyczni. Autorka nie bała się poddawać ich przemianom i licznym próbom, co sprawiło, że są prawdziwsi i głębocy, a nie papierowi. Bardzo dobrze też stało się, że nasza zakochana dwójka nie jest płaczliwa i wzdychająca. Wątek miłosny jest tu ważny, to fakt, ale ważniejsze są inne sprawy i to na nich Jace i Clary starają się skupić. Stopniowo rozpędu nabiera także wątek tożsamości seksualnej Aleca, a jego niekiedy żartobliwe potraktowanie na szczęście nie czyni całej sprawy zbyt drażliwą. Warto wspomnieć też o Luku, który świetnie sprawdza się w roli przywódcy watahy oraz przybranego ojca Clary. Obiecujące jest także zakończenie, które sugeruje, że część trzecia będzie baaardzo ciekawa.
To wszystko i sporo innych rzeczy, o których teraz nie pamiętam, bo piszę na gorąco, sprawiają że książka jest naprawdę fajna. I tylko jednego żałuję, że nie sięgnęłam po nią wcześniej, choć wtedy musiałabym dłużej czekać na finałową część szóstą, która ukazuje się już pod koniec września.
Oj! To się czytało! Bardzo miło wspominam całą serię, każda część mnie intrygowała i pozwalała całkowicie wciągnąć się w historię :-)
OdpowiedzUsuńNie mialam okazji jeszcze przeczytac tej serii,ale to kiedys zmienie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście druga część jest super, ale trzecia do dopiero czad :D Miasto Szkła stanowczo podobało mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJuż tak długo zaklinam się, że przeczytam cykl, że w końcu muszę to zrobić. :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię czekać na kontynuację serii. To takie frustrujące...
OdpowiedzUsuńSeria robi furorę, ale to nie moje klimaty. ;-)
OdpowiedzUsuń