poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Cassandra Clare: Miasto upadłych aniołów

Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Miasto upadłych aniołów
Cykl: Dary Anioła, t.4
Stron: 434
Wydawca: MAG





Cykl Dary Anioła, to tak naprawdę dwie trylogie, z czego zdałam sobie sprawę, tuż po zakończeniu Miasta Szkła. Oczywiście pewne wątki są kontynuowane, ale granicę widać wyraźnie, tym bardziej, że w części trzeciej wiele spraw i problemów zostało rozwiązanych, było nawet kilka miłosnych happy endów. Trzecia część cyklu dosłownie wgniatała mnie w fotel. Od książki nie mogłam się oderwać, bo z rozdziału na rozdział robiło się coraz ciekawiej, a samo zakończenie było i zjawiskowe i zaskakujące, a przede wszystkim zadowalające dla czytelnika. Mój zachwyt był niezmierzony, dlatego sięgnęłam po tom 4. Z trudem wytrzymałam ten jeden dzień przerwy, kiedy paczka od Mamy ku mnie zmierzała. 
Od wydarzeń w Idrisie, kiedy to Nocni Łowcy solidarnie wraz z Podziemnymi zwarli się w walce z armią demonów Velantine'a, minęły dwa miesiące. Zapanował pokój i wreszcie bohaterowie mogą się skupić na sprawach dla nich ważnych. Clary rozpoczyna szkolenie Nocnego Łowcy, a oprócz tego może mówić, że Jace to jej chłopak, jest więc bardzo szczęśliwa. 
Trwają przygotowania do ślubu Jocelyn i Luke'a. Alec Lightwood odbywa podróż swojego życia w towarzystwie ukochanego Magnusa, a Simon próbuje się odnaleźć w nowej dla siebie rzeczywistości. Bycie nastoletnim wampirem nie jest łatwe; nagle stał się atrakcyjny dla wielu dziewcząt, które do tej pory go nie zauważały, musi także pić krew, co trochę go obrzydza, ale nie to jest jego największym kłopotem. Simon jest jedynym wampirem, który może chodzić w świetle dziennym, a w dodatku na czole ma znak, który uniemożliwia komukolwiek skrzywdzenie go. Efekty takich prób będziemy śledzić w kolejnych rozdziałach książki. Ciekawe, że z niepozornego przyjaciela głównej bohaterki, autorka uczyniła postać naprawdę wyjątkową, a przy tym ważną dla całej fabuły. Czasami wręcz miałam wrażenie, że Nocni Łowcy bez Simona, by zginęli. 
Szybko okazuje się, że na terytoriach wampirów, wilkołaków oraz faerii, ktoś zabija Nocnych Łowców. Początkowo śledztwo idzie jednak dość mozolnie, gdyż ( takie odniosłam wrażenie) bohaterom jakby trudno się pozbierać. Akcja toczy się dużo wolniej, cała intryga krystalizuje się wyjątkowo długo. To czego autorka unikała w poprzednich częściach, tu niemal staje się główną osią fabuły. Pod wpływem podszeptów jednej wampirzycy, Alec zaczyna wątpić w Magnusa i popełniać kolejne głupoty. Simon nie umie zdecydować, którą z dziewcząt lubi bardziej, więc chwilowo żadnej nie mówi o tej drugiej. Isabelle odsłania swoją ludzką stronę, bo ku swojemu zaskoczeniu zaczyna się zakochiwać. Najgorzej dzieje się jednak z Clary i Jace'm. To co miało być wspaniałym początkiem pięknego związku, traci swój żar i ten dawny pazur. Właściwie cały Jace jakby traci pazur i tę ostrość. Z walecznego i pewnego siebie mistrza ciętej riposty nie zostało prawie nic.  Niepewny własnej tożsamości, podatny na podszepty ciemnej strony mocy, Jace oddala się od Clary. Koszmarne sny i krwawe wizje, których doświadcza sprawiają, że młodzieniec zamyka się w sobie. Być może gdyby powiedział przyjaciołom o wszystkim wcześniej, cała historia potoczyłaby się inaczej, a tak sekrety doprowadzają do tragedii.
Nie wiem, co prawda, jak będzie z częścią szóstą, ale na dzień dzisiejszy, mogę powiedzieć, że część czwarta jest zdecydowanie najsłabsza i trąca nudą. Pierwsze trzy tomy przyzwyczaiły czytelnika do szybkiej akcji, ciekawych rozwiązań i ciągłego dziania się. Tom czwarty skupia się głównie na rozterkach uczuciowych bohaterów, a główna intryga objawia się w zasadzie na samym końcu. Nie to, żeby czytało się źle, bo było całkiem sympatycznie, ale kiedy po lepiej przychodzi gorzej, to trudno jest się tym cieszyć. Jest to pewna degradacja i tyle. Plusem są nowi bohaterowie: Kyle, Camille i Maureen, bo przynoszą ze sobą nowe wątki. Ale cały czas wszystko kręci się i tak wokół tego co było. Jedyne, co czytelnik może zrobić, to pogodzić się z faktem, że każdy cykl zalicza w końcu tendencję spadkową i tylko od autora zależy, czy na nowo się wzbije, czy już zupełnie padnie. 
Co będzie dalej? Zobaczymy.

6 komentarzy:

  1. Boże, jak utknęłam przy drugim i jakoś to mi nie idzie dalej. Pierwsza część mi się spodobała, ale dalej jest już dla mnie coraz bardziej nudno.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta seria od początku do mnie nie przemówiła i po pierwszym tomie sobie odpuściłam.

    Zapraszam sklep-z-pamiatkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, całkiem pozytywnie ją wspominam, choć jakichś większych rewelacji nie było :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej serii. Może kiedyś się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie tą część aktualnie czytam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już tak długo się zarzekam, że w końcu muszę sięgnąć i spełnić swoje obietnice. :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.