wtorek, 4 listopada 2014

Melissa Marr: Fantazje i koszmary. Przedpremierowo!

Autor: Melissa Marr
Tytuł: Fantazje i koszmary (Zbiór opowiadań)
Stron:
Wydawca: Replika




Dobrze od czasu do czasu odpocząć od długich, wielotomowych powieści i sięgnąć, po krótszą formę, jaką jest opowiadanie.
Pozwala ono na kilka podejść do danej książki, bo przecież nie ma musu, by przeczytać wszystkie opowiadania od razu. Można się nimi delektować, rozmyślać na temat zastosowanych rozwiązań czy ubolewać, że coś było dobre, ale za krótkie. Oprócz tego ze zbiorami opowiadań bywa różnie, bo są dość nierówne. Jedne opowiadania są lepsze, inne gorsze. Wszystko jednak, moim zdaniem zależy od podejścia i gustu czytelnika. 
Minionego lata miałam przyjemność czytać Opiekunkę grobów o niezwykłej rodzinie kobiet, których zadaniem jest opieka nad duchami zmarłych. Brzemię to nie tylko odbija się piętnem na całym życiu Opiekunki, ma także wpływ na funkcjonowanie całego miasteczka.  Powieść była napisana ciekawym, lekkim językiem, dużą rolę odgrywał ciekawie poprowadzony wątek romansowy, a i dreszczu emocji nie zabrakło. Dlatego, gdy nadarzyła się okazja do przeczytania zbioru opowiadań Melissy Marr, chętnie się ku temu skłoniłam.
Opowiadania umieszczone w niniejszym tomie są utrzymane w klimacie jesienno-zimowym, w klimacie przemijania i wydaje mi się, że są wprost idealne na tę porę roku. Z fantazjami i koszmarami bywa tak, że tkwią one gdzieś głęboko w ludzkim umyśle, może nawet w sercu i rzadko kiedy się spełniają. Może to jednak i dobrze, bo to co nam się marzy lub roi, dobrze i bezpiecznie wygląda tylko wtedy, gdy się o tym myśli. Kiedy jednak fantazje się urzeczywistniają, jakoś przestają pasować do ludzkiej, na wskroś przyziemnej rzeczywistości. Wydają się wykoślawione, wypaczone, zupełnie jak odbicie w zmąconej tafli wody lub w stłoczonym zwierciadle.  Słowem, tracą i urok i moc. Tracą swoje ulotne, nierzeczywiste piękno. 
Zbiór zatytułowany Fantazje i koszmary jest wróżkowy, o czym świadczy nie tylko ilustracja okładkowa, ale i przewaga tego typu opowiadań. Wątkami i postaciami nawiązują one do znanego już czytelnikom cyklu Królowa Lata, wydanego w latach 2010- 2012 przez Naszą Księgarnię. Póki co nie miałam z tym cyklem styczności, oprócz tego dowiedziałam się o nim już po przeczytaniu opowiadań i dlatego nie były one dla mnie do końca zrozumiałe. Miałam kłopot w zorientowaniu się, kto jest kim, kto z kim walczy i jak układa się hierarchia na dworach wróżek, które w niczym nie przypominają Dzwoneczka z historii o Piotrusiu Panu. Są to istoty groźne, często złośliwe i bardzo ambitne, dlatego zestaw tych cech jest dla zwykłego śmiertelnika mieszanką zabójczą. W czytelniczych planach mam zapoznanie się z serią Królowa Lata i mam nadzieję, że wtedy niektóre kwestie w opowiadaniach nieco mi się rozjaśnią. 
Oprócz historii wróżkowych zbiór zawiera kilka perełek, które w niczym wróżkom nie ustępują i zapadają w pamięć na dłużej, bo są oparte na naprawdę fajnych pomysłach. 
Króciutką refleksją na wstępie autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, gdzie jest to tytułowe Tam, gdzie chadzają koszmary. Zapewniam, że nigdy nie chcielibyście tam trafić. 
Opowiadanie pt. Zimowy pocałunek przypomina klasyczną baśń o dziewczynie, która z racji nietypowych umiejętności, musiała opuścić rodzinne królestwo i poszukać szczęścia gdzie indziej. Czy napotkany po drodze biały niedźwiedź jej w tym pomoże? 
Historia zatytułowana Przemiana wraca do znanego już w literaturze młodzieżowej tematu wampiryzmu i związanej z nim przemiany. Co z tego wyniknie, warto przekonać się samemu. 
Jednak moim zdecydowanym faworytem jest opowiadanie Miłością jesteś bezbrzeżną. Utrzymana w sentymentalnym i nieco smutnym tonie historia miłości zwykłej dziewczyny i selkie czyli młodzieńca ukrywającego się pod postacią foki, zawojowała moje wrażliwe serce. Jest to nie tylko piękna opowieść o namiętnej miłości, ale też o dorastaniu do niej, o uczeniu się, jak poświęcić się dla drugiej osoby i jak dbać o jej dobro, stawiając je nad własne.
Myślę, że w zbiorze opowiadań Melissy Marr każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. To chyba najlepsza cecha opowiadań spiętych autorską klamrą w jeden zbiór; ich różnorodność. Miłośnicy mrocznych wróżkowych klimatów na pewno zasmakują w historiach znanych już z cyklu Królowa Lata. ci, którzy jeszcze ich nie znają, będą mieli okazję zacząć. A ci, którzy lubią zupełnie coś innego, także znajdą tu coś dla siebie.
Marzy ci się spełnienie swoich fantazji i wcielenie ich w życie? Najpierw przeczytaj Fantazje i koszmary, a potem zdecyduj, czy naprawdę chcesz tego, o czym myślisz, że chcesz. 

Dziękuję!


5 komentarzy:

  1. Marr bardzo dobrze wspominam jeszcze bardzo dobrze z serii "Królowa lata", która bardzo, ale to bardzo mi się podobała. Na razie muszę nadrobić "Opiekunkę grobów", która mam na półce, więc tę książkę odkładam na nieokreślona przyszłość, zwłaszcza że nie przepadam za opowiadaniami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna okładka, przykuwa wzrok. Co do książki to ,mimo że nie przepadam za opowiadaniami dałabym jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się całkiem, całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się smaczna lektura.

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.