piątek, 15 maja 2015

Nora Roberts: Bracia krwi

Autor: Nora Roberts
Tytuł: Bracia krwi
Trylogia Znak Siedmiu t.1.
Stron: 344
Wydawca: Prószyński i S-ka






Cal, Fox i Gage przyjaźnią się od zawsze, choć ich życie bardzo się od siebie różni. Chłopcy pochodzą z różnych domów i rodzin; w najgorszej sytuacji jest Gage, który ma ojca alkoholika.
Dziesiąte urodziny będą dla bohaterów kamieniem milowym, bramą do ich dorosłości. Bramą, którą nieświadomie otworzą, wpuszczając na ten świat pradawne Zło.

O trylogii Znak Siedmiu dowiedziałam się jak zwykle przypadkiem, bo jak celowo szukać czegoś o istnieniu czego nie ma się pojęcia? Wiem, że Nora Roberts jest pisarką niezwykle płodną i że pisze nie tylko romanse. Lubię ją bardzo za serię In Death pisaną pod pseudonimem J.D. Robb.
Do zapoznania się z tą pozycją zachęcił mnie fakt, że trylogia miała być wzbogacona o wątki fantasy. Pomyślałam, czemu nie? Nawet jeśli będzie we wszystkim trochę romansu, to i tak cała historia będzie miała dodatkowy smaczek.

Miasteczko Hawkins Hollow ma bogatą przeszłość i mieszkańców pieczołowicie dbających o zachowanie tradycji. Wszyscy tu wszystkich znają i, co jest niezwykłe miłe, dbają o siebie. Wspiera się małe, rodzinne biznesy, dba o zatrudnienie, tych, którzy pracy potrzebują, wiele osób jest ze sobą spokrewnionych, gdyż mało kto stąd wyjeżdża. Wszystko to może być zarówno zaletą, jak i wadą. 


Swoje urodziny trzej głowni bohaterowie, jak na wścibskich dziesięciolatków przystało, chcą świętować wyjątkowo hucznie. Pakują więc plecaki, biorą rowery i w tajemnicy przed matkami, jadą na nocleg do lasu, przeżyć swoją wielką przygodę. Postanawiają także zawrzeć braterstwo krwi, by przypieczętować obietnicę, że zawsze będą sobie pomagać i się wspierać. Tak też robią i zupełnie niechcący uwalniają coś, co już od dawna czekało na swoją okazję. Tamta chwila zmienia całe życie chłopców, którzy z biegiem lat stają się mężczyznami. Od tej pory nie tylko muszą zmagać się z wracającą do nich co jakiś czas świadomością wydarzeń minionych, teraźniejszych i przyszłych, ale też walczyć ze złem, które co siedem lat opanowuje całe miasteczko. 
Po 20 latach od wydarzeń na leśnej polanie Cal, Fox i Gage są już po trzydziestce i mają świadomość, że trzecie starcie ze Złem, będzie nie tylko najtrudniejsze, ale może też być finałowe. Tym razem znaki pojawiają się dużo wcześniej, a zło jest śmielsze niż dotąd. Bohaterowie zdają sobie sprawę,  że muszą dokładnie zgłębić przeszłość, by lepiej poznać naturę tajemniczego wroga.
Zupełnie niespodziewanie w miasteczku pojawiają się trzy kobiety, które staną się ich sojuszniczkami. 

Fabuła powieści jest dość prosta, ale trzeba przyznać chwytliwa. Pierwsza część trylogii skupia się głównie na odczuciach Cala Hawkinsa, który, jako potomek założyciela miasteczka, czuje się za wszystkich bardzo odpowiedzialny. Pojawienie się Quinn Black sprawia, że Cal zaczyna marzyć o rzeczach, które wcześniej były mu obce. Czy w obliczu rosnącego zagrożenia zdecyduje się na poważny związek?

Powieść czyta się sprawnie i z przyjemnością, nie ma tu dłużyzn, męczących opisów i przydługich analiz. Wydarzenia następują po sobie bardzo szybko, choć widać wyraźnie, że zsyłane bohaterom wizje to tak naprawdę dopiero preludium do tego, co ma nadejść. 
Sympatycznie odmalowała autorka swojską atmosferę miasteczka, okrasiła ciekawymi postaciami i zabawnymi dialogami. Nie jest to może powieść wysokich lotów, ale jak na jedno leniwe popołudnie wystarczy. 
Powieść dobra nie tylko dla miłośników pisarstwa Nory Roberts.

1 komentarz:

  1. Nie przepadam za autorka, za każdym razem się zawodziłam przy jej ksiażkach, ale to brzmi całkiem dobrze :) Jeśli tylko wpadnie mi z w ręce to całkiem możliwe, że się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.