poniedziałek, 11 maja 2015

Victoria Aveyard: Czerwona królowa

Autor: Victoria Aveyard
Tytuł: Czerwona królowa
Stron: 448
Wydawca: Otwarte






Opis wydawcy, dotyczący książki mówi niewiele. Kilka zdań o głównej bohaterce w ciężkiej sytuacji życiowej z dylematem co dalej, dziś jest już mało chwytliwy. Dlaczego zatem sięgnęłam po tę książkę? Chyba zaczarowała mnie ilustracja okładkowa; wyrafinowana korona królewska, ociekająca krwią pobudziła moją wyobraźnię. Tytuł skojarzył mi się z szaloną królową Kier z Alicji z Krainy Czarów, choć akurat to ostatnie skojarzenie okazało się błędne. Tak czy siak, na chwilę obecną książkę mogę już zaliczyć do przeczytanych. Wrażenia poniżej.

Na świat przedstawiony rzeczywistości opisywanej w książce składa się dość dziwna mieszanka. Ustrój społeczny i podział na klasy przypominają średniowiecze, ale pod względem technologicznym średniowiecze to już nie jest, ludzie bowiem mają już machiny latające, urządzenia do badania próbek krwi i zaawansowany system monitoringu. Ale to nie wszystko, bo żyjący w tym świecie ludzie władają różnego rodzaju psychokinezą. To Srebrni, którzy są królami i bogami tego świata. W wyniku ewolucji przychodzą na świat z umiejętnościami, które dają im władzę nad żywiołami, florą, fauną, umysłami i ciałami innych. Żyją życiem bogatym, bezbolesnym i beztroskim, a jeśli krwawią, to tylko w kolorze srebrnym. Nie muszą pracować, nie muszą nawet walczyć na wojnie, choć od dawna ją prowadzą. Całą brudną robotę wykonują za nich Czerwoni, urodzeni by służyć i ginąć za Srebrnych. Życie Czerwonych, jest delikatnie mówiąc, ciężkie. Egzystują w fatalnych warunkach, każde dziecko niezależnie od płci w dniu ukończenia lat 18 jest zabierane do wojska, by walczyć w nie swojej wojnie. 

Ten sam los już niebawem spotka Mare Barrow, która nie ma pomysłu co chciałaby robić w życiu. Dziewczynie wydaje się, że w przeciwieństwie do zdolnej siostry szwaczki, nie ma pożytecznych dla rodziny umiejętności. Jedyne co może robić, to kraść; wydaje się jej, że w tym jest dobra. 
Wszystko jednak zmienia się w dniu, gdy zdesperowana, by ratować od poboru przyjaciela i siebie, dokonuje kradzieży, która odmieni jej całe życie. Niebawem Mare trafi do królewskiego pałacu, do samego gniazda żmij i ludzi tak niebezpiecznych, że trudno sobie wyobrazić. Mare pozna nie tylko życie Srebrnych i ich bezpardonową walkę o władzę, ale też chwiejący się porządek społeczny, który niebawem może runąć. Po której stronie opowie się bohaterka? Decyzja nie będzie łatwa. 

Przyznam, że podział społeczeństwa był sensownym pomysłem. Srebrni może i ewoluowali na poziomie umiejętności, ale gdy w ich świecie zaczęła się liczyć tylko siła i władza, wszystkie inne aspekty ludzkie zupełnie przestały istnieć. Życie Czerwonych nie ma dla  nich żadnej wartości, mało tego nie są lojalni nawet wobec siebie. Nikomu nie wolno tu ufać, każdy może zdradzić. 
Czerwoni stojący w tej hierarchii niżej mają może i nędzne życie, ale umieją kochać, pragnąć, marzyć, troszczą się o siebie wzajemnie. Marzą im się zmiany, nowy, lepszy świat. Czy siejąca zamęt i dokonująca zamachów Czerwona Gwardia wprowadzi te zmiany? 

Oryginalna jest także główna bohaterka, która w pewnym momencie okazuje się kimś z pogranicza tych dwu światów. Po tym, co odkrywa, nie umie już być ani z tego ani z tego świata. Będzie musiała poszukać złotego środka, ale zanim się do tego zabierze, znajdzie się w centrum uwagi, przeżyje pierwsze poważne dylematy i porywy serca (choć wątek romansowy jest tu potraktowany dość marginalnie) i poniesie tragiczne straty. 

Historia nie jest może jakoś bardzo porywająca, ale czyta się dość dobrze, momentami zaskakuje też duża brutalność, ale taka właśnie jest ta rzeczywistość. 
Do myślenia dała mi za to kwestia wojny. Nie do końca rozumiem, dlaczego będąc tak potężnymi Srebrni nie potrafią przeważyć szali na swoją korzyść i wygrać. Z takimi umiejętnościami wystarczyłoby wysłać najzdolniejszych arystokratów i wygrać. A tymczasem wojna toczy się od ponad stulecia, giną kolejni Czerwoni, a losy konfliktu stoją w miejscu. Nie było to dla mnie przekonujące.

Zakończenie dało się przewidzieć, bo w którymś z końcowych momentów widać gołym okiem, co jest nie tak. Niemniej jednak kończy się dramatycznie i chętnie poznam dalsze losy Mare i członków Czerwonej Gwardii. 
Czy polecam? Czemu nie. Pomysł jest ciekawy, wykonanie też dość przystępne. Jeśli szuka się dla siebie historii, która byłaby połączeniem X-Menów, Herosów i wątków rewolucyjno - anarchistycznych, to ta książka spełni wyżej wymienione wymagania.

3 komentarze:

  1. Dobra recenzja. Przeczytałam książkę już dawno i choć jest mocno przeciętna, mam chrapkę na kontynuację.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie wiem co jest z ta ksiazka. Wszyscy czytają, oceniaja raczej mglisto, ale czekaja na kolejna czesc. To czytac czy nie, bo juz sama nie wiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, czego oczekujesz od książki. Ogólnie wspominam ją dość miło, boję się tylko, że zanim pojawi się część druga, już zapomnę, co było w pierwszej.

      Usuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.