Reżyseria: Eric Darnell, Tom McGrath
Scenariusz: Tom McGrath, Eric Darnell, Etan Cohen
Czas trwania: 89 min.
Wytwórnia: Dream Works
Wesołe stadko z Aleksem na czele, po wyremontowaniu starego samolotu, postanawia wrócić do Nowego Jorku. Niniejszą eskapadę chcą potraktować jako bonusowe wakacje. Teraz już naprawdę bardzo chcą wrócić do swojego życia w zoo. Do samolotu wsiadają również Pingwiny pod wodzą Skippera, dwa cyniczne szympansy oraz król Julian z Morrisem. Lemurzy władca uznał, że czas na podbój świata.
Na skutek awarii nasi bohaterowie lądują w rezerwacie (daleko nie ulecieli), gdzie będą musieli się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Wyjdzie także na jaw kilka starych sekretów. Tak w skrócie prezentuje się fabuła drugiej części animacji Madagaskar.
Tym razem akcję umiejscowiono w Afryce, gdzie ku zdziwieniu naszych bohaterów, żyje cała masa zebr, lwów, hipopotamów, żyraf i innych. Jest tu tego całe zatrzęsienie, więc trudno tu o indywidualność.
Przyznam, że byłam nastawiona nieco sceptycznie do kontynuacji, ale okazało się, że naprawdę niepotrzebnie. Druga część jest równie zabawna, jak pierwsza, a może nawet bardziej.
Lwi celebryta Alex sięgnie do swoich korzeni i będzie musiał przejść rytuał, co zaowocuje przewrotem, a potem jeszcze jednym.
Zebra Marty zacznie się zastanawiać, czy w stadzie tylu zebr wyróżnia się czymś jeszcze oprócz blizny na pośladku po ugryzieniu kumpla lwa? Jego przyjaźń z Alexem będzie musiała przejść kolejną próbę.
Hipopotamica Gloria postanowi zacząć randkować. Czy atrakcyjny Moto Moto będzie tym jedynym?
Tymczasem rozczulający i rozbrajający swoją hipochondrią żyrafa Melman wejdzie w zupełnie nową rolę, a także przyzna się do czegoś bardzo ważnego.
Swoje trzy grosze dorzucą do wszystkiego Pingwiny, a także Julian. Znalazło się też miejsce dla szalonej babuni, która jest nie do pobicia, jeśli idzie o stawianie lwów do pionu.
Druga część serii jest zabawna, obfituje w znane nam, kultowe już dziś teksty, zaskakuje rozwiązaniami, ma także ważne przesłanie. Okazuje się, że w tak trudnym do życia miejscu największym skarbem jest...woda. Bo woda to życie.
Oczywiście, gdy już ma się wodę, warto zatroszczyć się o rodzinę i przyjaciół, którzy niekoniecznie muszą być połączeni z nami więzami krwi, czy być tego samego gatunku.
Podczas oglądania drugiej części nie można się nudzić, aż do ciekawie skonstruowanego finału, a przecież to jeszcze nie koniec perypetii szalonej czwórki z zoo z Central Parku.
Dlatego jeśli ktoś jeszcze nie widział, w co wątpię, bo w sumie to już niemal klasyk, to zachęcam do obejrzenia. I to jak najszybciej.
Jak to powiedział król Julian: Szybko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
Polecam. Fajna zabawa i miłe, przyjemne odmóżdżenie.
Faktycznie, klasyk :)
OdpowiedzUsuń