środa, 2 listopada 2016

Kate Morton: Dom nad jeziorem

Autor: Kate Morton
Tytuł: Dom nad jeziorem
Stron: 544
Wydawca: ALBATROS







Powieściom Kate Morton nie można się oprzeć, gdy się już złapie bakcyla, ale wiem, że dla niektórych mogą być one zbyt rozwlekłe i nieco przegadane. Mnie one urzekły, zaczarowały sielskim klimatem brytyjskiej prowincji, opisami przyrody zalanej słońcem i zielenią, a także schowaną na kartach powieści tajemnicą sprzed lat.
Dom nad jeziorem to już piąta powieść tej autorki. Miłośnik jej prozy otrzymuje to, do czego został przyzwyczajony w poprzednich książkach. Tajemnicę, która odkrywana jest przed jego oczami stopniowo, przy czym na porządku dziennym jest mylenie tropów, gdyż niby wiemy mniej więcej co się stało, ale tak do końca to nie wiemy, ani jak, ani dlaczego, a może się nawet okazać, że stało się coś zupełnie innego. Jak zwykle, akcja toczy się na kilku płaszczyznach czasowych, z których najważniejsze są w sumie dwie. 

Rok 1933, Kornwalia. Przepiękną rezydencję Loeanneth skrytą w dolinie przed oczami ciekawskich zamieszkuje rodzina Edevane: małżonkowie Anthony i Eleonor oraz ich ich trzy dorastające córki Deborah, Alice i Clemmie, a także malutki, niespełna roczni synek Theo, oczko w głowie wszystkich. Edevane'owie wydają się szczęśliwi, zżyci, szykują się do przyjęcia z okazji czerwcowego święta przesilenia. Dzień zakończy się tragedią dla rodziny, która wyjedzie z Loeanneth, aby nigdy więcej tu nie wrócić. Dotkliwa strata, która rozpali umysły dziennikarzy w całej Wielkiej Brytanii z czasem doprowadzi do rozpadu rodziny. 

Rok 2003, także Kornwalia. Młoda, uparta policjantka Sadie Sparrow przyjeżdża do domu dziadka na przymusowy urlop. Przymusowy, bo zbyt zaangażowała się w śledztwo i nastąpił wyciek do prasy. Kiedy Sadie, podczas biegania, natrafia na dom nad jeziorem, znajduje tam stare ślady bytności mieszkańców i... łapie bakcyla. Od tej pory nie potrafi odpuścić i postanawia wyjaśnić sprawę zaginionego przed laty dziecka. Czy poznanie sędziwej Alice Edevane ułatwi jej rozwiązanie zagadki?

W przeplatających się rozdziałach poznajemy dzieciństwo i młodość Eleonor, Alice i Sadie, nic dziwnego zatem, że jednym z głównych wątków powieści jest macierzyństwo i relacje matek z dziećmi. Jest to bardzo mocna wieź, czego najlepszym przykładem jest pomniejszy wątek matki, której córka niespodziewanie zaginęła i choć wszyscy łącznie z policją już sprawę zamknęli, serce matki nie chce odpuścić i pogodzić się w faktem, który wydaje mu się naciągany, a co za tym idzie podejrzany.
Drugi motyw, który powtarza się w każdej z powieści autorki, to wątek tworzenia, tym razem powieści kryminalnych. Na przykładzie Alice dowiadujemy się, jakimi prawami winna się rządzić fabuła powieści, aby była logiczna, zaskoczyła czytelnika i była niepowtarzalna.

Może jestem bezkrytyczna, ale i ta powieść Kate Morton bardzo mi się podobała. Za serce chwyciła mnie zwłaszcza Eleonor w roli kochającej żony i matki i to jak przez lata pod wpływem różnych spraw codziennych zmieniał się jej charakter i podejście do wielu rzeczy. W tym miejscu autorka bardzo dobitnie porusza problem traumy pourazowej spowodowanej udziałem w wojnie. Problem ten wówczas niezdiagnozowany do końca, dla wielu byłych żołnierzy był wstydliwym kłopotem, który utrudniał życie i izolował od życia i bliskich. Podobały mi się opisy relacji rodzinnych oraz zagmatwana zagadka. Najlepsze jest to, że dopiero złożenie w całość wspomnień każdego z bohaterów daje nam pełny obraz układanki i pozwala odkryć tajemnicę.

Dom nad jeziorem spodoba się miłośnikom powieści tej autorki. Zajrzyjcie do tego domu i spróbujcie odkryć jego tajemnice. Wsłuchajcie się w melodię lasu i dajcie się porwać historiom młodej Alice. Spodoba się Wam. Polecam.

1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.