wtorek, 24 stycznia 2017

La La Land garść wrażeń po seansie


Tytuł: La La Land
Reżyseria: Damien Chazelle
Scenariusz: Damien Chazelle
Obsada: Ryan Gosling, Emma Stone
Czas trwania: 128 min.
Gatunek: musical, dramat, romans
Nagrody: 9 Złotych Globów (w tym za reżyserię, scenariusz, dla aktorów pierwszoplanowych)



La La Land to tegoroczny oscarowy faworyt. Odkąd film wszedł na ekrany polskich kin, wszędzie o nim głośno, a spekulacje co do tego ile nagród jeszcze może zdobyć, nie ustają. 
Obecnie jestem po seansie filmu i przyznam, że mam trochę mieszane uczucia. Myślę, że w dużej mierze wrażenia te zależą od tego, czego się tak naprawdę od filmu oczekuje. 
Ale po kolei. 

Los Angeles. Miasto marzeń, nadziei, snów, gwiazd. Tych wielkich i tych małych. Tylko część z nich się spełni, a reszta zblaknie porzucona i zapomniana w odmętach codzienności. 
Mia jest początkującą aktorką, jak na razie bez osiągnięć. Mieszka z kilkoma koleżankami, stara się obracać w branży i chodzić na castingi, a póki co pracuje jako kelnerka.
Sebastian to pianista jazzowy, zakochany w klasycznym jazzie, marzący o otworzeniu własnego klubu. 
Kilka przypadkowych spotkań tych dwojga sprawia, że zaczynają poważniej ze sobą rozmawiać i dopingować się wzajemnie w walce o marzenia. 
Codzienność nie jest jednak przyjazna ani sielankowa. Rachunki same się nie zapłacą, żyć z czegoś trzeba, a talent, jak oczywisty by nie był, nie jest widoczny dla tych co winni go docenić. 
Czy w takiej sytuacji związek bohaterów może przetrwać? Co okaże się ważniejsze: pogoń za marzeniami, bycie razem, a może da się mieć i to i to? 

La La Land nie jest typową komedią muzyczną z romansem w roli głównej. Fabuła skupia się raczej na pokazaniu, jak ciężko walczyć o realizację swoich marzeń, nawet jeśli ma się talent i chęci. Wszystko to jest bardzo żmudne, bo takich marzycieli, często zwanych bezmyślnymi głupcami, oderwanymi od ziemi, są tysiące. A ilu z nich zdołało te marzenia spełnić i jakim kosztem? Ano właśnie. Takich historii filmowych mamy mnóstwo. Na czym więc polega fenomen La La Landu
Na klimacie, który jest naprawdę magiczny i niepowtarzalny. 
Akcja dzieje się co prawda współcześnie, nie da się o tym zapomnieć, patrząc chociażby na wszędobylskie smartfony.
Ale wszystko na co patrzymy w trakcie seansu kojarzy nam się (i było to celowe) a takimi klasykami jak Deszczowa piosenka, Wszyscy na scenę i Broadway melody of 1940. Świadczą o tym i stroje bohaterów i muzyka, której słuchamy, a nawet to o czym bohaterowie śpiewają, czy co chcą wytańczyć. 

A dlaczego moje uczucia były mieszane? Ponieważ momentami historia się dłużyła i miałam wrażenie, że może skoro zaczynam dryfować myślami gdzie indziej, to nie jest to film dla mnie? Oprócz tego samo zakończenie też mnie trochę zirytowało, bo okres pięciu lat wydaje mi się zbyt krótki, by obdarzyć bohaterów takimi osiągnięciami (choć może w Mieście Aniołów żyje się szybciej, nie wiem), a po drugie czy naprawdę nie da się zjeść ciastka i mieć go? Czy naprawdę trzeba wybierać? A może to kwestia dojrzałości i tego, że często walcząc o coś dla nas ważnego, zbyt pochopnie rezygnujemy z tego, co na wyciągnięcie ręki? Nie wiem. 

Być może przemawia przeze mnie romantyczka i dlatego wyszłam z kina z uczuciem niedosytu. Czegoś mi jeszcze tutaj zabrakło. A może dawka realizmu, jak na poniedziałkowe przedpołudnie była zbyt duża?

3 komentarze:

  1. Nie jestem pewna, czy zachwycę się tym tytułem, jak większość osób, ale na pewno chętnie obejrzę. Gosling jest taki cudny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od jakiegoś czasu planuję wybrać się do kina na ten film, ale jednocześnie trochę się boję. Przez te wszystkie nagrody i pochlebne opinie na jego temat, zdążyłam już sobie nieco wyrobić zdanie, a zdarzało się już nie raz, ani nie dwa, że coś, co zdobyło wszystkie możliwe nagrody, potem okazywało się mniej wspaniałe, niż tego oczekiwałam. Pozostaje mi tylko się spiąć, iść w końcu do tego kina i przekonać się na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.