niedziela, 5 lutego 2017

Leniwy, szablozębny i puszysty czyli Epoka lodowcowa

Tytuł: Epoka lodowcowa
Reżyseria: Chris Wedge
Scenariusz:  Michael Berg, Michael J. Wilson, Peter Ackerman
Czas trwania: 81 min.
Wytwórnia: 20th Century Fox





Wbrew temu co twierdzą podręczniki do geografii epoka lodowcowa może i była 100 tys. lat temu, ale swój prawdziwy renesans zaczęła przeżywać w XXI wieku, a konkretnie w roku 2002, kiedy to studio filmowe 20th Century Fox wyprodukowało pierwszą część filmu o tym samym tytule. 
Dziś, kiedy triumfy na ekranach kin święci już piąta część cyklu, o serii można powiedzieć, że to niemal gimnazjalistka, z którą dorastało całe obecne młode pokolenie.

Akcja pierwszej części dzieje się 20 tys. lat temu. 
Wszystko, jak to w tej serii bywa, zaczyna się od głupawej wiewiórki, której życiową obsesją są żołędzie. Pogoń za nimi to sens jej życia, przyczyna licznych tarapatów oraz zmian z klimacie i ukształtowaniu powierzchni Ziemi.
Postępujące zlodowacenie zmusza zwierzęta do migracji. Dwa spóźnione zwierzaki: mrukliwy mamut Manfred oraz gadatliwy leniwiec Sid poznają się przez przypadek i dalszą podróż kontynuują razem, mimo niechęci tego pierwszego i dobrych chęci drugiego. Niebawem dołączy do nich tygrys szablozębny Diego, który tylko czyha na okazję, aby ukraść bohaterom znalezione w drodze ludzkie niemowlę. Zwierzaki postanawiają oddać dziecko ojcu, a Diego ma być przewodnikiem. Odbyta podróż, wspólnie pokonywane przeszkody, zbliżają do siebie to najbardziej pogięte stado na świecie i sprawiają, że faktycznie stają się troszczącym się o siebie stadem. Ale w początku filmu daleka do tego droga. 

Schemat Epoki lodowcowej, jeśli idzie o charaktery bohaterów, jest bardzo podobny do fabuły Shreka. Mamy tu trio. Milczący, silny Maniek to samotnik i odludek, ale okaże się, że ma do tego powody. Przy bliższym poznaniu nie jest taki zły, o ile komuś będzie chciało się przebijać przez jego skorupę. Gaduła Sid, choć pozornie wydaje się tępy i głupiutki, ma serce na właściwym miejscu i nie przejmuje się opryskliwością mamuta, dzięki czemu może z nim wytrzymać. Tygrys Diego to myśliciel, jest naprawdę mądry i widzi wiele, choć o tym nie mówi. Przejdzie przemianę, gdy zda sobie sprawę, co oznacza lojalność wobec stada. Razem tworzą dziwaczną drużynę, która dałaby się za siebie pokroić. 
W międzyczasie śledzimy też starania wiewióra, który kierowany wiewiórczym instynktem stara się ukryć żołądź, a robi to tak pechowo, że zawsze wywołuje kataklizm. W odróżnieniu od reszty zwierząt nie mówi, choć jest całkiem dobry w kalambury. 
Komizmu dodają dwa nosorożce znajdujące ostatni tego lata mleczyk, czy starający się wyewoluować pancernik. 

Bardzo mi się podobał polski dubbing. Głębokie spokojne głosy P. Fronczewskiego i W. Malajkata idealnie oddawały powagę i opanowanie Manfreda i Diega, a sepleniący C. Pazura jest irytująco śmieszny w roli Sida. 
Choć animowane komputerowo, bardzo piękne są lodowe krajobrazy, a muzyka idealnie oddaje lodowy, czasem sentymentalny klimat wspomnień.  

Myślę, że seansu Epoki lodowcowej nikomu nie trzeba polecać. Nie ma tu limitu wiekowego i, co fajne, można ją oglądać wiele razy, bez zagrożenia nudą. Słowem, bajka broni się sama. To piękna opowieść o przyjaźni, lojalności i przewrotnym losie, który z wroga robi czasem sojusznika, a nawet przyjaciela.

4 komentarze:

  1. Epoka Lodowcowa to jedna z moich ulubionych animacji :) Świetnie dobrany dubbing, dobre przesłanie i przyjaźń w tle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory nawet przez myśl mi nie przeszło, że pomiędzy "Epoką lodowcową", a "Shrekiem" jest takie podobieństwo, jeżeli chodzi o bohaterów, dlatego jak o tym przeczytałam, przeżyłam mały szok. To nie zmienia faktu, że całkowicie się z tym zgadzam :D

    Świetna bajka, lubię do niej raz na jakiś czas wrócić i się pośmiać :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.