niedziela, 26 marca 2017

Mistrzowie brokatu, babeczek, tęczy i dzikiej imprezy czyli Trolle

Tytuł: Trolle
Reżyseria: Mike Mitchell
Scenariusz:  Jonathan Aibel, Glenn Berger
Czas trwania: 92 min.
Wytwórnia: Dream Works







Oryginalne trollowe zabawki mają już prawie 60 lat. Zostały stworzone przez Duńczyka Thomasa Dama, rzeźbiarza i rybaka.  Mając świadomość, że dana zabawka, czy postać, jest już taka stara, zawsze łapię się na myśli, że to niesamowite, jak na przestrzeni lat, coś zaczyna żyć własnym życiem i nie traci na aktualności ani popularności. 

Nie byłam przekonana do tego filmu. Przeczytałam jednak w Sieci informację, że za warstwę muzyczną odpowiada Christophe Beck, którego nazwisko należy wiązać choćby z Burleską czy Krainą Lodu oraz, że to na potrzeby tego filmu Justin Timberlake stworzył piosenkę Can't stop the feeling! nagrodzoną Grammy. To przeważyło. 

Życie małych, kolorowych Trolli składa się z trzech rzeczy: śpiewania, przytulania i imprezowania. To to daje stworzonkom radość, dzięki której są tak kolorowe i pełne radości życia. Niestety w Trollach zasmakowały brzydkie i fajtłapowate kreatury zwane Bergenami, które doszły do przekonania, że tylko zjedzenie Trolla da im szczęście. 20 lat wcześniej Trollom udało się uciec. Jednak nie zrezygnowały ze swojego trybu życia, co pozwoliło królewskiej kucharce ponownie je odnaleźć i schwytać. 
Następczyni tronu malinowowłosa Poppy decyduje się wyruszyć na pomoc przyjaciołom, do czego skłania ponurego i sarkastycznego Mruka. Wyprawa ta odmieni losy społeczności Trolli oraz Bergenów, no bo przyznajmy się szczerze: czy tylko jedzenie może być źródłem szczęścia? 

Historia jest może i prosta, ale broni się w miarę oglądania i to nie tylko dzięki ścieżce dźwiękowej. Jest naprawdę zabawna, bajecznie kolorowa i mądra, choć prostą, codzienną mądrością. Ważna jest radość życia, bycia z bliskimi, cieszenia się wzajemną bliskością, wsparciem. Szczęście naprawdę jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć wokoło. 
Dorośli wyłapią z tej historii masę odwołań do kultury popularnej. Dzieciom spodobają się z pewnością trollowe włosy, brokat,  tęcza i rewelacyjna kochana Brydzia.  Czegóż chcieć więcej? 

Polecam Trolle. Rozrywka na poziomie. Serio. Trzeba tylko dać tej historii szansę i wytrzymać początkowy zalew słodyczy. Potem jest już i sensownie i zabawnie.

1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.