Tytuł: Ostania rola Hattie
Stron: 368
Wydawca: Burda Książki
Małe mieściny mają to do siebie, że nie dość, że wszyscy mieszkańcy bardzo dobrze się znają, to jeszcze w przypadku jakiegoś niespodziewanego wydarzenia czy to czyjegoś sukcesu czy też czyjejś nagłej śmierci, sprawą żyje całe miasto. W przypadku tej drugiej możliwości jest pewne niemal na sto procent, że sprawca pochodzi stąd, a więc dokonał zbrodni na własnym podwórku.
Pine Valley w Minnesocie jest taką właśnie małą mieściną. Starsi mieszkańcy zajmują się uprawą roli lub hodowlą zwierząt, a młode pokolenie marzy, by się stąd wyrwać. Generalnie jednak wszystko toczy się własnym, spokojnym trybem, dlatego gdy w starej, opuszczonej stodole zostaje odnalezione ciało 18-letniej Hattie Hoffman, wiadomość o tragicznej śmierci dziewczyny stawia na nogi całe miasto.
Sprawę prowadzi miejscowy szeryf Del Goodman, przyjaciel rodziny Hoffmanów. Pierwsze oględziny świadczą o tym, że zabójstwa dokonano w afekcie, jednak cała reszta już nie jest tak oczywista.
Hattie była dobrą córką, wzorową uczennicą, miała talent i zacięcie teatralne. Dziewczyna marzyła, by wyjechać do Nowego Jorku i tam się rozwijać. Lubiana przez rówieśników, miała chłopaka, który był w niej zakochany, choć społecznie była raczej postrzegana jak ktoś, kto lubi chadzać własnymi drogami. W zasadzie nie miała wrogów, bo niby z jakiego powodu? Komuś jednak musiała w jakiś sposób podpaść, biorąc pod uwagę brutalność czynu.
Powieść jest napisana z kilku perspektyw. Oczami szeryfa Goodmana obserwujemy postępy w śledztwie, natomiast ostatnie miesiące życia Hattie zgłębiamy dzięki jej narracji i jeszcze jednego bohatera, którego tutaj nie wskażę po imieniu, co by sprawa i sprawca nie wydały się zbyt oczywiste.
Książkę czyta się dobrze i nie można jej odmówić plusów za konstrukcję fabuły czy też kreację głównej bohaterki, jednak uważam, że rekomendacje na okładce porównujące ją do Fargo i Miasteczka Twin Peaks, są nieco na wyrost. Historia nie zawiera wątków nadnaturalnych, jak to było w przypadku Twin Peaks, nikt tu też nie działa z premedytacją. Ostatnia rola Hattie to dobra powieść, jednak z zupełnie innej półki. Świetnie przedstawia małomiasteczkową beznadzieję i brak perspektyw, które większości nie przeszkadzają, jednak dla niektórych są zwykłym podcinaniem skrzydeł i pozbawianiem szans na coś więcej. O tym właśnie marzy główna bohaterka i konsekwentnie do tego dąży, nie dostrzegając jednak po drodze zagrożeń, które pozornie nimi nie są.
Książka Mindy Mejia to dobra powieść na wiosenne popołudnie. Czyta się ją lekko i z przyjemnością, tak jak ogląda kanadyjski thriller.
Dziękuję!
Przyznaję, że historia wciąga :)
OdpowiedzUsuń