piątek, 31 sierpnia 2018

Sabrina Jeffries: Zaloty Gabriela

Autor: Sabrina Jeffries
Tytuł: Zaloty Gabriela
Seria: Diablęta z Hallstead Hall, t.3
Stron: 328
Wydawca: BIS






Plan pani Hetty Plumtree realizuje się nadspodziewanie sprawnie.  Połowa roku już minęła, a troje z pięciorga jej wnucząt wstąpiło w związek małżeński. Ożeniony z Marią Olivier już niedługo zostanie ojcem. Podobnie Jarret i Annabel także spodziewają się potomka. Minerwa i Giles również są zadowoleni z życia w swoim małżeńskim stadle. Czując smoczy oddech związkowych kajdan na karku, Gabriel postanawia sobie wziąć żonę, która, w jego mniemaniu najlepiej do niego pasuje, choć pozornie nie pasuje wcale. Jego wybranką jej Virginia Weaverly, siostra jego zmarłego tragicznie przyjaciela. Tak na marginesie dziewczyna i jej rodzina, jak i większość londyńskiego towarzystwa, winią Gabriela za śmierć Rogera. Można więc podejrzewać, że Gabriel raczej nie będzie zbyt pożądanym kandydatem na zalotnika Virginii. 
Jednak Diablęta z Hallstead Hall nie poddają się tak łatwo i z wrodzonym uporem oraz urokiem, wzorem rodzeństwa, Gabriel realizuje swój plan. Co na to Virginia i jej dziadek? Oj, łatwo  nie będzie.

Zdecydowanie najsłabsza część cyklu. Nie wiem, czy autorce zabrakło pomysłu, czy co innego miało na to wpływ, ale odniosłam wrażenie, że nie pogłębiła ani potencjału postaci ani samej kwestii zalotów. Codzienne przynoszenie kwiatów, to jak dla mnie trochę mało.
Nie da się nie lubić Gabriela i Virginii, mam jednak takie poczucie, że autorka mogła poruszyć więcej kwestii samych wyścigów i hodowli koni, które są dla bohaterów ważne. 

Jeśli idzie o wątek kryminalny, to czwarta część właściwie nic do sprawy nie wnosi. Gabriel zapamiętał jakiegoś mężczyznę, być może ważnego dla sprawy, ale nie widział jego twarzy, więc nie było jak zaczepić o ten aspekt, słowem musiano go porzucić.
Kolorytu historii dodają za to dziadek Virginii, Izaak, były wojskowy oraz jej sympatyczny kuzyn Pierce. Gdyby nie oni, sama Virginia byłaby nudna i bezbarwna, a tak mamy okazję obserwować jej stopniowe uwalnianie się spod klosza, w którym przez lata trzymał ją nadopiekuńczy dziadek.  

Jeśli jednak oceniać książkę, jako część cyklu, to bardzo miło po raz kolejny odwiedzić Hallstead Hall i zobaczyć, co się dzieje w rodzinie Sharpe'ów. Zabawny jest też fakt, że miłość to szczwana bestia i czasami może zaatakować od najmniej spodziewanej strony, o czym na własnej skórze przekona się seniorka rodu pani Hetty. Super pomysł. 

To dlatego, pomimo drobnych mankamentów, powieść jest przyjemna w odbiorze. Fajny czasoumilacz na letnie, wakacyjne popołudnie. 


Seria Diablęta z Hallstead Hall: 

4. Zaloty Gabriela, 5. Polowanie na męża.

1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.