piątek, 2 listopada 2018

Joseph Delaney: Aberracje. Bestia się budzi

Autor: Joseph Delaney
Tytuł: Aberracje. Bestia się budzi, t.1
Stron: 343
Wydawca: Jaguar








Ciemność jest nieprzewidywalna. W Ciemności czają się potwory...
Nastoletni Colin, zwany Sprytkiem, od roku tkwi ukryty w piwnicy rodzinnego domu. Jego matka i dwaj bracia nie żyją. Ci ostatni są jedynie szeptami w głębi ziemi. Ojciec pracuje jako królewski kurier i na długo znika bez wieści. Na zewnątrz nie jest bezpiecznie. Świat pogrąża się w mroku, plamie czerni zwanej Szolem (skojarzenie z biblijnym Szeolem, jak najbardziej prawidłowe), która w niekontrolowany sposób przesuwa się w ludzkim świecie. Szol zmienia krajobraz i geografię kraju, ale przede wszystkim istoty żywe. Wszystko, co pochłonie, zmienia się w żądne krwi stworzenia. 

Któregoś dnia Sprytek zostaje przyjęty do zamku. Od tej pory będzie Czerwiem, czyli pomocnikiem baromanty, maga, który za pomocą specjalnego portalu, może zajrzeć do Szolu i badać go. Życie czerwia nie jest proste, bo, mimo że jest ich mało, nikt w zamku nie szanuje nastolatków pełniących tę funkcję. Jeśli w trakcie badań Szolu czerw zostanie ranny lub zginie, nikt po nim nie płacze. Sprytek przekonuje się o tym szybko i boleśnie. 

Okazuje się, że w Szolu żyje wiele przerażających stworów, a w samym zamku są tacy, którzy zafascynowani mrokiem Szolu i możliwością przemiany, tworzą nowy rodzaj kultu. Życie Sprytka i jego nowych przyjaciół jest zatem w niebezpieczeństwie. A w dodatku ojciec chłopca, świetny kurier, zaginął gdzieś w mroku.

Bestia się budzi to moje pierwsze spotkanie z twórczością Josepha Delaneya. O Kronikach Wardstone oczywiście słyszałam, ale jakoś nie było okazji ich przeczytać. Początek powieści jest trochę mylący i skojarzył mi się, nie wiedzieć czemu, ze Zwiadowcami. Oto chłopiec sierota, trafia do zamku, gdzie, być może, jego los się odmieni. Na tym jednak podobieństwa się kończą. To, co uznałam, za powieść dla młodszego czytelnika, szybko zmienia się w ciekawą, ale i krwawą historię o walce z Szolem, tworzącym przeróżne monstra. Plama czerni wciąż się przesuwa, chłonąc świat ludzi. Dlaczego tak się dzieje, nikt nie wie. 
Bardzo prawdopodobne, że te monstra nie są jednak najgorszym, co można spotkać w Szolu. Tam, głęboko, kryje się coś jeszcze. To coś znacznie gorszego, dysponującego ogromną siłą mentalną, zdolną czynić z ludzi bezwładne marionetki.

Sprytek będzie się musiał zmierzyć nie tylko z mniejszymi stworami. Gdy jego ojciec zaginie, zechce ruszyć mu na ratunek, ale gdzie szukać? 

Muszę przyznać, że powieść czytało się dobrze, choć nie wiem, czy poleciłabym ją młodszym czytelnikom. I nie chodzi tu o same opisy potworów, ale o brutalność i prostotę opisu. Bohaterowie niemal na każdym kroku doznają tu uszczerbku na zdrowiu i życiu, dość dokładnie opisuje się egzekucje i zranienia. Na mnie nie robi to już takiego wrażenia, bo jestem dorosła, ale czy na 10 -latku nie zrobi? Historia jest naprawdę ciekawa i barwna. Trudno tu o nudę, bo ciągle się coś dzieje, a intencje bohaterów nie są oczywiste. Autor raczy także czytelnika ciekawymi rozwiązaniami, takimi jak książę przemieniony w drzewo, czy wojownicza Królowa Bagien. Aberracje to dopiero wstęp do cyklu, ale trzeba przyznać, że zapowiada się ciekawie i chętnie sięgnę po kolejny tom, gdy tylko się pojawi.

Dziękuję!

1 komentarz:

  1. Słyszałam o tej serii, ale nie rozważałam jej lektury. Skoro są tu takie ciekawe rozwiązania fabularne, to muszę o niej pomyśleć :)
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.