poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Mona Kasten: Save you/Save us

Autor: Mona Kasten
Tytuł: Save you
Seria: Maxton Hall, t.2
Stron: 400
Wydawca: Jaguar









Druga wizyta w Maxton Hall zabiera nas do momentu, w którym się z bohaterami rozstaliśmy. Po wspólnie spędzonej nocy, gdy już wydawało się, że James i Ruby doszli do porozumienia i nic nie jest w stanie ich rozdzielić, nagła wiadomość o śmierci matki chłopaka popycha go do lekkomyślnego kroku. Zrozpaczony James odpycha Ruby i zaczyna topić swoje smutki w alkoholu. 
Zraniona Ruby decyduje, że między nią a Jamesem koniec. Zresztą w jej życiu nie ma przecież miejsca na takie zawirowania. Powinna się skupić na nauce, bo przecież Oxford to jej najważniejszy życiowy cel.
Czy to faktycznie koniec czegoś, co tak pięknie się zaczęło?



Autor: Mona Kasten
Tytuł: Save us
Seria: Maxton Hall, t.3
Stron: 380
Wydawca: Jaguar


Po dramatycznym finale części drugiej wydaje się, że już gorzej być nie może. Ruby zostaje zawieszona w prawach ucznia, co faktycznie równa się wyrzuceniu ze szkoły. Rysująca się świetlanie przyszłość dziewczyny staje pod znakiem zapytania. Sprawy mają się źle i wygląda na to, że winnym wszystkiego znowu jest James. Może tych dwoje naprawdę nie powinno być razem? 









Zdecydowałam się na recenzję zbiorczą dwóch tomów, bo w moim odczuciu, drugi tak naprawdę niewiele wnosił do fabuły i zbyt nagle się urywał. Akcja zwolniła, gdyż autorka oddała narrację pozostałym bohaterom, co z jednej strony wyszło historii na korzyść, ale z drugiej strony rozciągnęło ją. Zastanawiałam się, czy faktycznie nie byłoby lepiej zespolić drugiego i trzeciego tomu w jeden większy? No, ale jest jak jest. 

Tak jak wspomniałam wyżej, w drugim i trzecim tomie narratorami zostają także Ember, siostra Ruby, która wchodzi w towarzystwo Maxton Hall; Lydia, siostra bliźniaczka Jamesa, która okazuje się całkiem sensowną osobą, a także Alastair i Graham. Ten pierwszy, to kolega Jamesa i zostaje dopuszczony do głosu z racji wprowadzenia przez autorkę wątku homoseksualnego. Drugi to były nauczyciel Maxton Hall i ukochany Lydii. 
Taki zabieg spowodował, że fabuła uniknęła łzawości. Autorka oszczędziła czytelnikowi dramatów w stylu wielka awantura i ckliwe godzenie się, od miłości do nienawiści. To wielka ulga. Związek Ruby i Jamesa dojrzewa, a jednocześnie decyzje bohaterów mają wpływ na ich bliskich i znajomych.
Przykładowo już w pierwszym tomie pojawiały się przesłanki, że Alastaira i Kesha łączy coś więcej, przy czym ten pierwszy już miał swój coming out, natomiast Kesh póki co się ukrywa. 
W osobie Lydii autorka ukazała wątek wczesnego macierzyństwa, w końcu dziewczyna ma 18 lat i wygląda na to, że we współczesnym świecie nie jest to żaden dramat, który kończy na starcie życie młodej kobiety. Zmienia je na pewno, ale nie kończy. 
Bardzo ciekawy był wątek Wrena Fitzgeralda, którego rodzina na skutek bankructwa musiała się przeprowadzić do tańszej dzielnicy. Bohater, który w pierwszym tomie wydawał się podły i wredny, także pokazał się z innej, lepszej strony i muszę przyznać, że był to mój ulubiony wątek. 

Trylogia Maxton Hall znakomicie pokazuje kulisy dojrzewania i wchodzenia w dorosłe życie. Każdy z bohaterów robi to w innym tempie. Są tacy, jak Ruby czy Lin, którzy już wiedzą co będą robić i kim zostaną w przyszłości. Ale są też i tacy, którzy pomimo zaplanowanej przyszłości, oczywiście zaplanowanej przez rodziców,  nie są pewni wyznaczonej im drogi. Świetnie to autorka pokazała w osobie Jamesa. Nie spotkałam dotąd bohatera, który teoretycznie mając wszystko w zasięgu ręki, byłby tak bardzo niepewny i zagubiony. 

Powieści Mony Kasten czyta się naprawdę dobrze i chętnie do nich wraca myślami. Bohaterowie są sympatyczni, mają swoje wady i zalety, zabawne nawyki, z których możemy się serdecznie podśmiewać. Już samo to sprawia, że chce się czytać o ich perypetiach i im kibicować. 
Seria Maxton Hall to dobra pozycja na wakacje. Lekka, zabawna, optymistyczna, bo nic tu raczej nie może skończyć się źle. Błędy da się naprawić, a z każdej sytuacji można wyjść cało z pomocą oddanych przyjaciół i rodziny. Czegóż więcej wymagać od lektury na urlop?

1 komentarz:

  1. Jestem bardzo zadowolona z tej serii :D Podobała mi się, choć pamiętam, jak początek pierwszego tomu nie wywarł na mnie wrażenia, ale przebolałam go i dalej było już tylko lepiej. Drugi tom bardziej mi się podobał, a z trzecim nie potrafiłam się rozstać :D Ogólnie zabieg z narracją też bardzo mi się podobał :)

    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.