środa, 30 października 2019

Jennifer Probst: Umykająca panna młoda

Autor: Jennifer Probst
Tytuł: Umykająca panna młoda
Seria: Searching for, t. 3.
Stron: 320
Wydawca: Akapit Press







Historie o niedoszłych ślubach mają potencjał. Jeśli idzie o historię Gen, już dawno mogliśmy podejrzewać, że w jej związku z idealnym Davidem coś jest mocno nie tak.  Dawniej żywiołowa i towarzyska siostra i przyjaciółka, teraz jest zapracowanym i smutnym odludkiem. Tylko dlaczego? Ma cudownego mężczyznę, który ją wspiera i kocha, wymarzoną pracę w szpitalu, oddanych przyjaciół. Czeka ją piękny ślub, jeszcze wspanialsza podróż poślubna, wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Dlaczego w takim razie tuż przed wejściem na ścieżkę prowadzącą do ołtarza, Gen jest w tak wielkiej desperacji, że ucieka przez okno, w którym ledwo się mieści?

Od dawna miałam ochotę przeczytać tę książkę, a że najlepiej robi się to latem, uczyniłam to w te wakacje. 
Umykająca panna młoda miała ten dodatkowy smaczek, że od razu wiedzieliśmy, że z Davidem jest coś nie tak, nie wiadomo było tylko co. Oprócz tego jest przecież Wolfe i wierzyć się nie chciało, żeby ktoś mógł być lepszy od niego. 

Genevieve, zwana przez wszystkich Gen, jest młodszą siostrą Aleksy z Układu doskonałego, a Wolfe przybranym synem Sawyera Wellsa z Małżeńskiej fuzji. Poznali się, gdy Wolfe wszedł do dużej rodziny Conte i od razu zostali przyjaciółmi. Dogadywali się na tyle dobrze, że nie chcieli psuć tej więzi i nigdy nie wyszli poza ramy przyjaźni, choć wiedzieli o sobie bardzo dużo. Gdy Gen związała się z Davidem, przyjaźń trochę poszła w odstawkę, ale mogło się to wydawać normalne, że drogi kumpli rozchodzą się, gdy nastaje codzienne życie, a w perspektywie majaczy małżeństwo i rodzina. Gdy jednak Gen decyduje się uciec sprzed ołtarza, to właśnie Wolfe wyciąga do niej pomocną dłoń, nie zadając dodatkowych pytań. 

Powieść podobała mi się z dwóch powodów. 

Po pierwsze wątek toksycznego związku; to był świetny pomysł. To niesamowite, jak ktoś przez wszystkich podziwiany i lubiany, może mieć drugie oblicze i być zwykłym tyranem domowym. Sieć, którą utkał dla Gen David, była bardzo misterna i aż dreszcze mnie przechodziły na myśl o tym, jakie miałaby z nim życie, gdyby nie uciekła. Niestety po pierwszej poważnej konfrontacji bohaterów, autorka nie zdecydowała się kontynuować wątku i zwyczajnie go wygasiła. A szkoda, bo mogła jeszcze pójść w tym kierunku. Chodzi mi o to, że zwykły zakaz zbliżania nie jest w stanie powstrzymać kogoś takiego, wydawało mi się to wręcz niewiarygodne. Gdyby to był thriller, taki zabieg nie przeszedłby i położył na starcie całą fabułę. 

Po drugie bardzo polubiłam Wolfe'a i kibicowałam mu z całych sił. Miał niesamowicie trudny start, a mimo to dzięki kochającej rodzinie otworzył się na miłość i otworzyła się przed nim wspaniała przyszłość. Chemia między nim a Gen pozwoliła czerpać z lektury prawdziwą przyjemność. 

Umykająca panna młoda to zabawna, wciągająca historia o tym, że rodzina jest prawdziwą siłą. Wspiera, gdy trzeba i jest dla człowieka wielką opoką. Wystarczy tylko pozwolić innym, by nam pomogli i uwierzyć w siebie, a cała reszta powoli się ułoży. 

W tej części pojawia się nowy bohater, posterunkowy Stone Petty, którego sarkazm pokochałam od pierwszej chwili. Będzie to miłość Arilyn z Happy Ending i tylko szkoda, ze nie ma tej części w polskim przekładzie. Bardzo chętnie przeczytałabym też o losach bliźniaczki Gen, Izzy, tu także tkwi jakiś sekret. Niestety na Umykającej pannie młodej kończą się polskie przekłady powieści J. Probst, a szkoda, bo bardzo lubię pisane przez nią historie.

1 komentarz:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tej serii, ale mogłabym dać jej szansę :)

    www.whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.