Tytuł: Kryształ czasu
Seria: Akademia Dobra i Zła, t.5
Stron: 488
Wydawca: Jaguar
Ach te Dobro i Zło! Dlaczego ich granice bywają takie płynne? Dlaczego tak łatwo przedstawić ludziom kłamstwo w szacie prawdy oraz prawdę w stroju kłamstwa? Co gorsza, dlaczego ludzie tak bez oporów i krytycyzmu przyjmą to za fakt?
W królestwie baśni i naszych bohaterów wszystko się pokomplikowało.
Rhian już jest niemal królem, a Tedros przebywa w lochu. Agata stała się najbardziej poszukiwaną osobą w kraju, a Sofia lada dzień zostanie królową tak jak zawsze marzyła. Rzeczywistość jak w krzywym zwierciadle, prawda?
Krótko mówiąc, sytuacja naszych bohaterów jest niewesoła i nikt nie potrafi wyjaśnić, jak do tego doszło.
Rhian wyciągnął Excalibur z kamienia. Tedros nie był w stanie tego zrobić. Jasnym wydaje się fakt, kto jest prawowitym następcą tronu króla Artura. Do zaślubin zostało tylko kilka dni i naszym bohaterom kończy się czas. Muszą odkryć prawdziwą przeszłość Rhiana oraz jego brata Japeta. W przeciwnym razie Kamelotem zawładnie Wąż, a wtedy wszystko będzie stracone.
Piąta część magicznej serii o baśniowych bohaterach dwóch Akademii Doba i Zła nie zwalnia tempa. Autorytet i siła Rhiana oraz Japeta wydają się nie do podważenia. Pomimo tego, że uczniowie obu akademii zjednoczyli siły, ich wrogowie wydają się być zawsze o krok przed nimi. Giną kolejni sojusznicy, Merlin gdzieś zniknął, a Pani Jeziora bezpowrotnie straciła swoje moce. Sytuacja jest beznadziejna.
Trzeba przyznać autorowi, że z tomu na tom klimat powieści poważnieje, a postępowanie naszych bohaterów staje się coraz dojrzalsze. W najtrudniejszej sytuacji jest tym razem Sofia, która już i tak ma opinię zdradzieckiej wiedźmy. Teraz, aby uratować przyjaciół, będzie musiała uciec się do metod, które nie przysporzą jej zwolenników oraz dodadzą kolejnych wątpliwości.
W bardzo interesujący sposób pokazuje autor jak wygląda prawdziwe, wyrachowane zło. Tak naprawdę podział Akademii na Dobą i Złą nie był ostateczny. Baśniowe postacie o negatywnym wydźwięku, może i bywają złośliwe i paskudne, czasem samolubne i zdarza im się zrobić coś złego. Ale gdy przychodzi dzień próby, potrafią ramię w ramię z Dobrymi stanąć do obrony swojego królestwa, a nawet oddać za nie życie. W głębi serca nie są więc naprawdę złe.
Tymczasem Rhian i jego brat Japet to fanatyczne, zimne i skalkulowane zło, które sprytnie ukrywa się za maską prawości i konieczności. Zmusza otoczenie do porzucenia starych ideałów pod pretekstem wyższych celów i ochrony wspólnego dobra oraz bliskich. Co więcej jest w tym tak przekonujące, że nawet bystra i odporna na takie klimaty Sofia, ma wątpliwości. Zło, w które nie wierzymy lub go nie dostrzegamy, bo jest tak blisko, że tracimy czujność. Tym samym przyzwyczajamy się do niego i zaczynamy je akceptować, nie mając nawet potrzeby z nim walczyć, bo przecież wcale nie jest groźne.
To dlatego Kryształ czasu można uznać za najdojrzalszą i najbardziej przemyślaną część serii. Książka kończy się bardzo mocnym akcentem. To znaczy jest gorzej niż się spodziewaliśmy, a tym samym lepiej to rokuje fabule części szóstej. Aż strach pomyśleć, co się będzie działo, a jednocześnie tak bardzo nie mogę się doczekać. To najcudowniejsze czytelnicze uczucie.
Polecam miłośnikom serii, a tym którzy jeszcze do niej nie zajrzeli, mówię: zróbcie to teraz. Magiczna przygoda wciągnie Was bez wyjątku. Polecam. Bardzo, bardzo.
Dziękuję!
Pamiętam gdy cykl wchodził na rynek. Strasznie chciałam go przeczytać...gdy zapoznałam się z tomem numer 1 bardzo się rozczarowałam i niestety dalej nie czytałam. Nie wiem czy się przełamie i powrócę do serii :)
OdpowiedzUsuń