niedziela, 22 grudnia 2019

Sabrina Jeffries: Czar wigilijnej nocy

Autor: Sabrina Jeffries
Tytuł: Czar wigilijnej nocy
Seria: Diablęta z Hallstead Hall, t.6
Stron: 364
Wydawca: BIS







Seria Diablęta z Hallstead Hall to flagowy cykl Sabriny Jeffries. Świetnie napisane, zabawne i pikantne powieści o perypetiach piątki rodzeństwa Olivera, Jarreta, Minerwy, Gabriela i Celii, którzy wedle dyrektywy ich babki mają rok na znalezienie sobie małżonków, jednocześnie nieświadomie przybliżając się do rozwiązania zagadki śmierci swoich rodziców czyta się od deski do deski. Przy okazji zalotów Gabriela do Virginii Weaverly poznajemy jej bliskiego kuzyna Pearce'a. Pokazuje się on jako lekkoduch i uwodziciel, jednak jego lojalność wobec kuzynki zjednała mu moją sympatię. Być może na fali popularności serii autorka postanowiła napisać szóstą powieść właśnie dla tego bohatera. 

Pearce, hrabia Devonmont jest człowiekiem bogatym i wpływowym, choć ma opinię uwodziciela i bawidamka. Poznajemy go, gdy ma 8 lat i, będąc w szkole z internatem, czeka niecierpliwie na przyjazd rodziców, którzy zabiorą go na wakacje do domu. Jakież jest jego rozczarowanie, gdy zamiast ukochanej mamy, przyjeżdża nieznany wuj, Isaac Weaverly i oświadcza, że odtąd każde wakacje będzie spędzał u nich! Krewny nie chce lub nie potrafi podać chłopcu powodów takiej decyzji rodziców. Przez następnych 20 lat Pearce także ich nie poznaje, wyrastając przez to na człowieka samotnego, samolubnego i twardego. Serce i dobrą wolę ma jedynie dla krewnych, którzy go wychowali, dla matki, która z niewiadomych przyczyn się od niego odwróciła, już nie. Dlatego, gdy umiera ojciec bohatera, ten łoży co prawda na utrzymanie i mieszkanie matki, jednak nie utrzymuje z nią żadnych kontaktów. 

Zbliża się jednak Boże Narodzenie i z rodzinnej posiadłości przychodzi wiadomość, że hrabina jest bardzo chora. Autorką listu jest jej dama do towarzystwa, młoda wdowa Camilla Stuart. Pearce bez zastanowienia przyjeżdża do matki, by ze zdumieniem zobaczyć, że ma się ona całkiem dobrze. Ktoś chyba tu trochę namieszał...

Trudno mi było traktować Czar wigilijnej nocy jako samodzielną powieść, głównie ze względu na jej długość i małą liczbę wydarzeń. Dla mnie to taka drobna nowela, dodatek do głównej serii. 
Dziej się tutaj bardzo mało i gdyby nie klimat przygotowań do świąt, w ogóle nie byłoby ciekawie. A tak mamy znane motywy, takie jak choinka, jarmark świąteczny, przygotowywanie skarpet na prezenty i potraw. Od razu wiemy, że Pearce i jego matka zyskują okazję, by wyjaśnić sobie wszystko i  odbudować więź, jaka ich kiedyś łączyła. Sympatycznie poprowadziła autorka wątek  romansowy między Pearcem a Camillą, która jest wdową z małym synkiem. 
Z rodziny Sharpe'ów na chwilę pojawia się tylko Gabriel, więc żadnych odwołań do serii właściwej tu nie ma i książkę można czytać zupełnie niezależnie od znajomości Diabląt...

Wartościowym wątkiem, który porusza autorka jest kwestia samodzielności życiowej kobiet całkowicie zależnych w tym świecie od woli mężczyzn. Na przykładzie historii matki Pearca oraz Camilli świetnie to widać; przykro patrzeć, że bez mężczyzny i jego pieniędzy kobieta nie znaczy nic. 

Czar wigilijnej nocy to przyjemny czasoumilacz, dobry na jedno popołudnie przy kawie.

1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.