piątek, 28 lutego 2020

Donato Carrisi: Łowca cieni

Autor: Donato Carrisi
Tytuł: Łowca cieni
Seria: Marcus, t. 2
Stron: 416
Wydawca: ALBATROS







Od wydarzeń z pierwszego tomu serii (bo obecnie już nie mam pewności, że to trylogia) minęło 3 lata. Od tego czasu Marcus i Sandra nie kontaktowali się ze sobą; każde żyje własnym życiem, co nie oznacza, że o sobie zapomnieli. Marcus od blisko roku prowadzi śledztwo w sprawie makabrycznego zabójstwa zakonnicy dokonanego w samym sercu Watykanu. Nie robi jednak postępów i w zasadzie jest bliski rezygnacji. Sandra związała się z nauczycielem Maxem i stara się prowadzić ustabilizowane życie.   Właśnie wtedy atakuje Potwór z Rzymu i na całe miasto pada blady strach.  Celem mordercy są pary będące na randkach; giną oni w bardzo drastycznych okolicznościach. Niemal cudowne ocalenie jednej z ofiar być może popchnie śledztwo do przodu. Marcus i Sandra znowu niezależnie od siebie zaczynają prowadzić śledztwo i jasnym jest, że prędzej czy później połączą siły. Szybko zdają sobie sprawę, że tylko dotarcie do źródeł czyli tego kim zabójca był jako dziecko, pozwoli im go zatrzymać, w przeciwnym razie nie przestanie zabijać.

Druga część serii autorstwa Donato Carrisiego ponownie dotyka natury zła w człowieku. Czy potworem się ktoś rodzi czy staje? Odpowiedź na to pytanie nie jest tak jednoznaczna jakby się wydawało. Wspólnie z Marcusem i Sandrą czytelnik wędruje po Rzymie, odkrywając tajemnice z przeszłości. Dokładne opisy ulic i lokalizacji to jedna z zalet tej książki; można sprawdzić w grafice jak co wygląda i człowiek od razu czuje się jakby tam był osobiście. 

Marcus, duchowny i członek sekretnej organizacji zwanej Trybunałem Dusz, ponownie szuka w pozostawionych przez mordercę śladów anomalii, które pozwoliłby mu złapać zabójcę, zanim ten znowu uderzy. Bohater zmaga się także z kwestią lojalności wobec mocodawców, których nigdy nie widział i którym tak naprawdę zależy tylko na zachowaniu tajemnic Kościoła. Los ofiar jest sprawą drugorzędną. Autorowi udało się stworzyć bardzo intrygującego bohatera, który nieustannie balansuje na granicy dobra i zła, światła i cienia. Chcąc dotrzeć do celu, często posługuje się metodami o wątpliwej wadze. Zresztą odkąd znam prawdziwą tożsamość Marcus, ujawnioną w finale części pierwszej, przyznam, że trudno mi obdarzyć go zaufaniem. Wielokrotnie zastanawiałam się, czy gdyby odzyskał pamięć, pozostałby tym, kim jest teraz? Szczerze w to wątpię. 

Powieść Łowcy cieni jest równie dobra jak część pierwsza. Trzyma w napięciu i nastroju zagrożenia. Najlepsze jest, że historia nie daje wszystkich gotowych odpowiedzi oraz nie zamyka wszystkich wątków, stając się tym samym dobrym wprowadzeniem do części trzeciej. Nie do końca zadowoliło mnie co prawda rozwiązanie dotyczące zabójcy i tego co się z nim stało, ale jestem w stanie przymknąć na to oko. Polecam książkę miłośnikom dobrych thrillerów, fanom Rzymu i sekretów ukrytych między starymi murami Wiecznego Miasta.


1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.