Autor: Kevin Hearne
Tytuł: Między młotem a piorunem
Tytuł cyklu: Kroniki Żelaznego Druida
Stron: 402
Wydawca: Rebis
Moja ocena: 9/10
Drugie imię Atticusa winno brzmieć Pakuję Się w Kłopoty Na Własne Życzenie. Trochę przydługie, ale takie skojarzenie nasuwa się po lekturze wydanych dotychczas tomów jego przygód. Tak to już jest z Żelaznym Druidem, że rozwiązując jeden problem, wplątuje się w kolejny, a wszystko za sprawą znajomości, jakie zawiera z rozmaitymi istotami, żyjącymi nieopodal niego. Taka symbioza z czarownicami, wilkołakami i wampirami musi się przecież opierać na wzajemnych przysługach. Ktoś robi coś dla druida, więc on musi się odwdzięczyć tym samym. Zazwyczaj te przysługi są bardzo karkołomne i krwawe. W części drugiej zatytułowanej Raz wiedźmie śmierć, której recenzja tutaj, indyjska bogini Laksha pomogła Atticusowi pozbyć się krwiożerczych bachantek, w zamian za złote jabłko nordyckiej bogini Idunn.
Logicznym jest więc, że na początku tomu trzeciego Atticus uda się do Asgardu, by dopełnić zobowiązania. Z wielką wprawą omota naiwną wiewiórkę Ratatoska, która to przeniesie go po pniu Yggdrasila, Drzewa Życia do krainy nordyckich bogów. Warto wspomnieć, że wiewiórka jest wielkości betoniarki i jest bardzo łatwowierna, co niestety odbije się na jej niekorzyść. Przygoda z kradzieżą jabłka ukazana jest bardzo pomysłowo i stanowi jeden z mocniejszych momentów fabuły książki. Włamanie do Asgardu uruchamia lawinę wydarzeń, gniew Odyna i walkirii, i sprawia, że druid jest zmuszony znaleźć sobie nowe miejsce zamieszkania. A to przecież nie koniec awantur, gdyż Atticus obiecał zaprzyjaźnionemu wampirowi Leifowi zupełnie odrębną wyprawę do Asgardu, w celu zabicia boga piorunów Thora. Tym razem nad głową bohatera gromadzą się naprawdę czarne chmury.
Atticus musi więc pomyśleć, jak zabezpieczyć przyjaciół przed ewentualnymi atakami ze strony złych mocy, pożegnać się z tymi, których zdążył pokochać i pozbyć się wątpliwości, związanych z niebezpieczną wyprawą.
W trakcie lektury nie mogłam się pozbyć wrażenia, że ten tom miał być ostatnim. Druid spoważniał, stał się skłonny do przemyśleń i refleksji, a z kart książki dobitnie przebijała atmosfera końca i pożegnania.
W części trzeciej nie ma już tyle śmiechu, co w dwóch poprzednich, choć rzecz jasna znajdą się one i tutaj. Gdy Atticus wraz z przyjaciółmi wyprawia się do Asgardu, czytelnik otrzymuje całkiem przyzwoity kawałek powieści przygodowej, a nawet elementy powieści szkatułkowej, gdy w opowiadanej przez autora historii, pojawiają się historie poszczególnych członków wyprawy, co rzuca nam nieco światła na postać Thora i przyczyny nienawiści, jaką darzą go inni. Tym razem autor nie oszczędza swoich bohaterów i nie wszystkim pozwoli wrócić cało z tej wyprawy.
Zakończenie książki sugeruje kolejną część, zresztą na oficjalnej stronie Kevina Hearne już widnieje okładka części czwartej. Gdy nadarzy się okazja sięgnę po nią, bo jestem ciekawa co dalej, a poza tym bardzo łatwo się przyzwyczaić do klimatu, jaki serwuje czytelnikowi autor. To niesamowita czytelnicza podróż pełna śmiechu, wzruszeń i ciekawych postaci.
Polecam serdecznie! To kawałek naprawdę porządnej urban fantasy, które moim zdaniem zadowoli nawet najbardziej wymagających fanów tego gatunku.
Za możliwośc poznania Żelaznego Druida i jego szalonych przyjaciół
bardzo serdecznie dziękuję Panu Bogusławowi
z Domu Wydawniczego Rebis
Pozdrawiam!
Polecam serdecznie! To kawałek naprawdę porządnej urban fantasy, które moim zdaniem zadowoli nawet najbardziej wymagających fanów tego gatunku.
Za możliwośc poznania Żelaznego Druida i jego szalonych przyjaciół
bardzo serdecznie dziękuję Panu Bogusławowi
z Domu Wydawniczego Rebis
Pozdrawiam!
Książka jeszcze przede mną:)
OdpowiedzUsuńBardzo intryguje mnie ta seria i chyba jednak skuszę się na nią, tym bardziej, iż twoja recenzja taka pochlebna.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię za humor, świetnego bohatera. :)
OdpowiedzUsuńKusisz recenzją, więc z wielką chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam ;)
Widzę, że 3 część już odrobinkę gorsza od pozostałych dwóch, lecz w dalszym ciągu trzyma fason :) Zazdroszczę Ci tych książek!
OdpowiedzUsuńCzytam powoli pierwszy tom. Niestety tak mało czasu, a lektura bardzo ciekawa i zajmująca.
OdpowiedzUsuńNo kurcze wlasnie nie wiem czy czytac juz przy drugim tomie mialam wrazenie ze humor jest troche wymuszony i obawiam sie ze tom trzeci moze byc jeszcze slabszy pod tgym wzgledem...
OdpowiedzUsuńJa cały czas poluję na pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńO, widzę że wkręciłaś się w tę serię ;) Bardzo podobają mi się tytuły obydwu części, a lektura jeszcze przede mną! :D
OdpowiedzUsuńJak już pisałam, seria niesamowicie mnie kusi i na pewno po nią sięgnę. Postaram się doś niedługo
OdpowiedzUsuńDosyć wysoka ocena. Tak sobie myślę, że może poszukam pierwszego tomu...:)
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie ta metamorfoza bohatera przyciąga i owo 'spowaźnienie' wpisałabym na listę plusów. Być może w najbliższym czasie jednak sięgnę po całą serię.
OdpowiedzUsuńMam identyczne zdanie, nie traktuje poważnie autorów, którzy piszą parodie bądź inne przeróbki oryginalnych powieści, pokazuje to tylko ich brak wyobraźni do stworzenia własnej, unikatowej historii.
OdpowiedzUsuń