poniedziałek, 6 lutego 2012

Blake Charlton: Czaropis

Autor: Blake Charlton
Tytuł: Czaropis
Wydawca: Prószyński i s-ka
Stron: 605
Moja ocena: 10/10
Do lektury Czaropisu zachęciła mnie głównie okładka i ciekawy tytuł. Czasem szata wierzchnia okazuje się skrywać, bardzo interesujące wnętrze. Głównym bohaterem powieści jest młody adept sztuk czarodziejskich Nikodemus Weal. Magia, o której tutaj mowa polega na tworzeniu zaklęć, których źródłem jest ludzkie ciało, a surowcem słowa i język. Stąd, aby rzucone zaklęcie było nie tylko udane, ale i precyzyjne, należy dobrze znać zasady pisowni, gramatykę i składnię owego języka. Można wtedy czynić niesamowite rzeczy, pogłębiać swoją wiedzę, prowadzić badania lingwistyczne. Wydaje się jednak, że Nikodemus nigdy aż tak daleko nie zajdzie. Posiada bowiem skazę, która uniemożliwia mu rzucanie prawidłowych zaklęć, a w dodatku wszystkie teksty i księgi, których dotknie, również stają się błędne. W książce i tym magicznym świecie nazywa się to kakografią, w naszym, biorąc pod uwagę osobę autora, dysleksją. Już samo to w głównym bohaterze bardzo mnie zaciekawiło. Młodzieniec stara się bardzo, ma olbrzymi głód wiedzy i wiele dobrych chęci, ale najczęściej obraca się to w niwecz, przypominając mu o tym, że skończy jako nędzny pomocnik bibliotekarza, przy odrobinie szczęścia, rzecz jasna. Ten fakt jest dla Nikodemusa tym bardziej bolesny, że początkowo stare przepowiednie, mając na uwadze jego bliznę na karku, miały go za Zimorodka, czyli kogoś, kto przywróci w języku ład i poprowadzi ku lepszej przyszłości. Niespełnione nadzieje i bycie kimś gorszym nieustannie bohatera boli.
Tymczasem w Akademii trwa zjazd magicznych reprezentantów różnych krajów i właśnie wtedy zostaje zamordowana pani dziekan, a potem kolejno młodzi studenci. Nauczyciel i mentor Nikodemusa profesor Shannon twierdzi, że zabójca zabija za pośrednictwem stworzonego przez siebie glinianego golema, ale śledczy nie chcą w to wierzyć. Zaś w samym Nikodemusie, widzą nie Zimorodka, uosobienie ładu i porządku, a Nawałnika Burzowego, twórcę chaosu. I faktycznie jakby na złość, czego się młodzieniec dotknie, zostaje wypaczone i osiąga rozmiary katastrofy. 
Na początku lektury, jak to zawsze bywa przy wchodzeniu w nowy świat, czułam pewne zagubienie, zwłaszcza przy  opisach tworzenia i  rzucania zaklęć. 
Potem jednak dałam się uwieść czarowi starej akademii, kamiennym gargulcom, pilnującym wejść, księgom, tak szanowanym i cenionym, ze względu na zawieraną przez nich wiedzę. 
Udał się również autorowi czarny charakter, którego ciało jest gdzieś ukryte, a jego dusza wychodzi na świat w glinianych lub stalowych golemach.  
Z czasem akcja nabiera rozpędu i robi się coraz ciekawiej. Oczywiście w centrum zdarzeń jest Nikodemus. Od chwili, gdy usłyszał o tym, że tajemniczy potwór poluje prawdopodobnie na niego, w młodzieńcu budzi się nadzieja, że może jest szansa, by pozbył się dręczącej go skazy, że może jeszcze stać się pełny. 
Rzeczywiście w pewnym momencie bohater stanie przed wyborem: ład i to co znane, czy oryginalność i to co nowe. Co wybierze? Trudno orzec, gdyż w momencie, gdy większość intryg, ulega rozwiązaniu, niemal w tym samym momencie, zawiązują się nowe. Wszak Czaropis stanowi część pierwszą trylogii. 
Niemniej jednak przygody Nikodemusa i jego przyjaciół wciągają i nie pozwalają się oderwać aż do ostatniej strony. 
Polecam nie tylko fanom fantastyki, ale też każdemu, kto ma czasem kłopoty z pisownią, czy gramatyką. Warto zobaczyć, jak to wszystko wygląda w magicznym wydaniu.

                                                           *******************
Blake Charlton - ukończył Uniwersytet Yale. Pracował jako nauczyciel angielskiego, nauczyciel dla upośledzonych i trener futbolu. Obecnie Blake jest studentem  medycyny w Stanford Medical School, a także prowadzi kursy kreatywnego pisania. „Czaropis” to jego debiutancka powieść, otwierająca trylogię, której drugi tom zaplanowany jest na styczeń 2011 roku.


16 komentarzy:

  1. Taka wysoka nota? Trzeba będzie przekonać się samemu:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. pomysł na fabułę wygląda całkiem zachęcająco, jednak nie mam przekonania do fantastycznych światów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z reguły nie czytam fantastyki, ale tym razem zrobię wyjątek, gdyż twoja recenzja i wysoka nota przekonały mnie skutecznie do zapoznania się z ,,Czaropisem''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze nigdy o tej pozycji nie słyszałam. Ale kolejna świetna okładka Prószyński co bardzo zachęca. Plus taka wysoka nota i oryginalny temat powieści. Myślę, że jak po każdą książkę tego Wydawnictwa, się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czaropis czytałam w styczniu i uważam, że jest absolutnie super. Tylko nie wiem nic o kolejnych tomach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie. Aż mnie dziw bierze, że nie zwróciłam na nią uwagi wcześniej. Twoja recenzja mnie zachęciła i jestem pewna, że poszukam tej powieści.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również o tej książce nie słyszałam. Ale ma bardzo fajną okładkę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na tę książkę od dawna mam ochotę, na pewno jej nie przepuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam bardzo mieszane uczucia, ale jak nadarzy się okazja to spróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam na liście planowanych i mam nadzieję, że mi się uda sięgnąć jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecież to jest tak słaba i sztampowa książka, że aż zęby bolą. o.O

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam już o tej książce, Twoja recenzja dodatkowo mnie zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurczę, ale pędzisz z recenzjami! :)
    Jeśli chodzi o tę książkę, to bardzo mnie zaciekawiłaś, bo już sama okładka i tytuł mnie zaintrygowały, a Twoja recenzja tylko dodała smaczku :D Mam nadzieję, że będę miała kiedyś okazję ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomysł ciekawy, chętnie się zapoznam z tą książką

    OdpowiedzUsuń
  15. szkoda ze drugiego tomu jeszcze niema... :(

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.