czwartek, 27 listopada 2014

Brandon Mull: Łupieżcy niebios

Autor: Brandon Mull
Tytuł: Łupieżcy niebios
Seria: Pięć Królestw, t.1.
Stron: 440
Wydawca: Literacki EGMONT







Brandon Mull nie przestaje mnie zadziwiać. Ten człowiek to istna żyła złota, niewyczerpana kopalnia pomysłów.  Jeszcze dobrze nie ostygły trakty do genialnego Baśnioboru, jeszcze nie wygasły ognie przemian i rewolucji w Pozaświatowcach, a już czytelnicy otrzymują nową powieść tego autora osadzoną w całkiem nowych, niezwykłych realiach.
Mimo że ilustracja okładkowa sugeruje, że powieść jest skierowana do młodszych czytelników, to z powodzeniem mogą ją także przeczytać i ci całkiem dorośli. 
Historia jest opowiedziana bardzo ciekawie i czyta się jednym tchem. Ledwo się zaczyna czytać, a po niedługim czasie okazuje się, że jesteś w połowie książki.
Cała historia zaczyna się w Halloween. Główny bohater, Cole wraz z kolegami ze szkoły, wybiera się na wieczorne zbieranie słodyczy. Dzieciaki zastanawiają się, czy nie są już może na to zbyt duże, ale ostatecznie dają się ponieść atmosferze. Kiedy jednak znudzone, postanawiają się wybrać do nawiedzonego domu, którego podobno właściciel zrobił naprawdę niesamowite dekoracje, nie mogą przewidzieć, że decyzja o wejściu tam, zmieni ich całe życie. Dom okazuje się być czymś w rodzaju portalu. Dzieci natykają się w nim na łowców niewolników i złapane, jak rybki w sieć, trafiają do zupełnie innego świata. Cole ma szansę się uratować, ale rusza w ślad za przyjaciółmi i niedługo potem także staje się niewolnikiem. Czy jeszcze kiedyś zobaczy rodziców i siostrę? Czy w ogóle da radę wrócić do domu? Może być z tym trudno.
W tym całym nieszczęściu chłopiec ma jednak dużego farta. Szybko zostaje kupiony i to przez tytułowych Łupieżców niebios, czyli kogoś w rodzaju powietrznych piratów, którzy zajmują się przeszukiwaniem wiszących w powietrzu zamków, pełnych potworów. Znalezione tam skarby i artefakty są niezwykłe i mogą być niezłym źródłem dochodu. To tutaj Cole pozna Mirę, Jace'a oraz Drgawę i razem z nimi wyruszy w kolejną, długą i pełną niewiadomych podróż. 
Magiczne krainy kreowane przez Brandona Mulla mają to do siebie, że źle się w nich dzieje. Przybycie osoby z zewnątrz jest czymś w rodzaju katalizatora przemian. Czy tym razem tym Jokerem będzie Cole? Bardzo prawdopodobne, że tak, ale zanim w ogóle do tego dojdzie, upłynie sporo czasu. W posłowiu na końcu książki autor przyznaje, że zaplanował cykl na 5 tomów, a zatem dużo się tu jeszcze wydarzy. Myślę, że przyjaciele Cole'a, których stracił póki co z oczy (Jenny i Dalton), także odegrają tu sporą rolę. 
Pięć Królestw wpada pod jarzmo tyrana, który chce zawłaszczyć magię tylko dla siebie. Chcąc tego dokonać sprzymierzył się z siłami, które niekoniecznie będą wobec niego lojalne. Pozostawiona sama sobie magia wymyka się spod kontroli, a na Obrzeżach grasuje Spustosz.
Brandon Mull mimo młodego wieku i wielu obowiązków, bo jest przecież mężem i ojcem, nie przestaje tworzyć książek, które wciągają czytelnika na dobre. Tak jest i tym razem. 
Głowni bohaterowie są sympatyczni i choć tak młodzi, potrafią wykazać się pomysłowością i odwagą w sytuacjach kryzysowych. Pod płaszczem perypetii i niebezpieczeństw, których doświadczają Cole i jego przyjaciele, autor przemyca cenne treści i wartości takie jak przyjaźń, lojalność i skłonność do poświęceń. Autor w każdej ze swoich książek stara się o tym pamiętać, prawdopodobnie ze względu na swoich młodych czytelników.
Zadziwia i zachwyca rozmach, z jakim autor kreuje nowe miejsca, potwory i magiczne przedmioty. Przemieszanie przedmiotów i zachowań z naszego świata z tymi z innego wymiaru daje naprawdę fajny efekt.
Książka jest napisana prostym, przystępnym językiem, błyskotliwe dialogi dobrze równoważą ciekawe opisy, które umiejętnie oddają specyfikę Obrzeży. 
Widać, że cała intryga jest przemyślana i że jeszcze sporo się tu wydarzy, dlatego chętnie sięgnęłabym po kolejną część, na którą niestety trzeba jeszcze poczekać. 
Serdecznie polecam! Łupieżcy niebios to dobra pozycja książkowa dla czytelników w każdym przedziale wiekowym.


Dziękuję!

4 komentarze:

  1. Ja chyba spasuję i nie przeczytam. Jakoś nie jestem przekonana do tej książki. [ Szept Myśli ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że książek tego autora nie zdarzyło mi się jeszcze czytać, chociaż ich okładki przesmykiwały mi w przestrzeniach internetu. Ja i fantastyka idziemy w tym samym kierunku, więc na pewno przy najbliższej okazji zakręcę się przy niej... i kompletnie nie przeszkadza mi, że jest dla młodzieży, mimo że od dawna nie należę do tej grupy wiekowej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam coraz większą ochotę na zapoznanie się z twórczością tego autora. Jeszcze nie trafiłam na żadną negatywną recenzję jego książek, a co to o czymś świadczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka bardzo przypomina książki o Harry’m Potterze. Fabuła wydaje si,ę interesująca, więc może przeczytam tę książkę ;)
    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.