poniedziałek, 21 marca 2016

Becca Fitzpatrick: Black ice

Autor: Becca Fitzpatrick
Tytuł: Black ice
Stron: 400
Wydawca: Otwarte







Samodzielna wyprawa w góry miała być dla Britt i jej przyjaciółki Korbie nie tylko sprawdzianem nabytych w ciągu ostatniego roku umiejętności. Mając na uwadze, że nad ich wypoczynkiem będzie czuwał starszy brat Korbie Calvin, Britt ma nadzieję, że być może chłopak na nowo ją doceni i wróci do niej.

Tak w ogóle miały to być spokojne i sielskie wakacje, przeplatane pieszymi wędrówkami po górach. Jednak już na samym początku niespodziewana burza śnieżna sprawia, że dziewczęta najpierw gubią drogę, a potem ich samochód grzęźnie w zaspie. Dlatego dziewczyny decydują się opuścić samochód i dojść pieszo do domku, który, jak im się wydaje, powinien być całkiem blisko. Nic bardziej błędnego. Domek co prawda udaje się znaleźć, ale nie jest to chata rodziców Korbie. Oprócz tego wewnątrz przebywają dwaj mężczyźni, którzy tylko na pozór wydają się przyjaźnie nastawieni. 

Okazuje się, że Sahun i Mason są zbiegami, dziewczyny szybko więc stają się ich zakładniczkami. Przekonani o dobrym przygotowaniu Britt, mężczyźni zmuszają ją, by przeprowadziła ich przez góry w kierunku autostrady. Potem deklarują się puścić ją wolno. 
Ucieczka porywaczom i uratowanie przyjaciółki to nie jedyny problem Britt. Dziewczyna przypadkiem wpada na ślad grasującego w tej okolicy mordercy młodych kobiet i całkiem poważnie podejrzewa o to swoich porywaczy. Który z nich lepiej pasuje do profilu zabójcy? Nieobliczalny i niepanujący nad sobą Shaun, czy skryty i zamknięty w sobie Mason? 

Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona powieścią Black ice. Czyta się ją tak, jak ogląda dobry thriller sensacyjny. Jest tajemniczy mężczyzna, który uprowadza młode kobiety i zabija je bez skrupułów. Są dwaj zbiegowie, podejrzani o napad i atak na policjanta. Jest wreszcie kobieta w opałach, która, niespodziewanie dla samej siebie, przekona się, że stać ją na znacznie więcej niż myślała. Wszystko to w klimacie śnieżnej i groźnej zimy w górach. Kto nie potrafi przetrwać, ten umrze. Niska temperatura, brak schronienia, wyziębienie organizmu, a nawet dzikie zwierzęta. Bohaterowie raz za razem muszą zmagać się z problemami, które piętrzy przed nimi surowa górska przyroda oraz własne nieodporne na zimno organizmy. 

Od pewnego momentu da się rozpoznać tożsamość zabójcy, autorka powieści daje czytelnikowi sporo znaków. Nie szkodzi to jednak historii, która naprawdę wciąga i jest bardzo przyjemna w odbiorze. 
Żeby nie było zbyt drętwo mamy też na deser wątek miłosny, ale jest on poprowadzony bardzo delikatnie i nie jest nachalny. Komu by się chciało amorów na śniegu? 

Black ice to całkiem przyzwoita książka, dobra na wolne, feryjne popołudnie, gdy za oknem plucha. Jednoczęściowa, co też jest ważne. Czyta się szybko, przyjemnie i z zaciekawieniem. 
Polecam. Przyjemna lektura.

5 komentarzy:

  1. Nie sądziłam, że to tak dobra książka, ale skoro historia przypomina dobry thriller sensacyjny, to jestem na nią chętna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę już czytałam ale jak tak czytam Twoją recenzję to chętnie sięgnęłabym po nią jeszcze raz.
    Pozdrawiam.
    In my different World

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ją dawno temu i mam miłe wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero teraz udało Ci się przeczytać? Mam z nią miłe wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już niedługo przeczytam <3

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.