poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Lesley Lokko: Białe kłamstewka

Autor: Lesley Lokko
Tytuł: Białe kłamstewka
Stron: 656
Wydawca: Świat Książki








Obowiązkowo czytam każdą nową powieść tej autorki. Moja przygoda z twórczością Lesley Lokko zaczęła się od lektury Świata u stóp i Szafranowego nieba, a potem już było z górki. Choć właściwie nie tak z górki, bo na kolejne powieści trzeba było czekać dwa, trzy lata. Najczęściej było warto. A jak było tym razem?



Czym jest białe kłamstwo? Najkrócej mówiąc to takie, które powstaje w dobrej wierze. Kierując się dobrem drugiej osoby, przemilczamy pewne fakty lub o nich nie mówimy, by nie zranić bliskiej nam osoby. Idealnym przykładem białego kłamstwa w literaturze jest  Kamizelka B. Prusa. Małżonkowie walczą z chorobą wywracającą ich życie do góry nogami, nie mówiąc o niej wprost. Gdy się dyskutuje o ich poczynaniach, faktycznie wyłania się z tego pewna prawda. Gdyby bowiem bohaterowie wprost i głośno przyznali, że Pan jest śmiertelnie chory i nie pożyje dłużej niż dwa miesiące, nie pozostałoby im nic innego, jak tylko załamać się i czekać bezczynnie na to co nadejdzie. A tak, tworząc iluzję poprawy zdrowia, bohaterowie przynajmniej w części byli szczęśliwi. A jak jest z bohaterkami powieści L. Lokko? Czy wypowiadane przez nie kłamstwa mają swoje uzasadnienie i czy wychodzą im na dobre?

W kolejnej powieści L. Lokko Białe kłamstewka śledzimy losy trzech zaprzyjaźnionych ze sobą kobiet i ich bliskich na przestrzeni ćwierćwiecza. Pochodzenie społeczne każdej z nich jest inne, a co za tym idzie inny będzie ich życiowy start i kompletnie odmienny sposób układania sobie życia. 
Rebecca, pochodząca z tradycyjnej rodziny Żydów bankierów będzie żyła jak księżniczka w bajce, nie martwiąc się dosłownie o nic. Zabezpieczona finansowo, wyjdzie korzystnie za mąż, założy rodzinę i nigdy nie będzie musiała się martwić o rachunki, pracę, czy utrzymanie dzieci. Czy to jednak zapewni jej pełnię szczęścia? Czy na tym idealnym wizerunku nigdy nie pojawi się ani jedna rysa? 
Annik, córka prezydenta i gwiazdy filmowej, przejedzie bardzo długą drogę od księżniczki do nędzarki. Czy wyciągnie wnioski z tej gorzkiej życiowej lekcji? 
Mądra, lecz niepiękna Tash, dzięki determinacji i pracowitości, zrobi błyskotliwą karierę w branży modowej. Czy bycie odkryciem finansowym roku da jej pełnię szczęścia? A może bohaterka poszuka spełnienia w innej dziedzinie? 

W myśl starej zasady, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, Rebecca, Tash i Annik, będą się wspierały, choć nie obędzie się bez kłótni, łez i zdrad. Jednak to właśnie łącząca je więź, zobrazowana tatuażem przy zgięciu kciuka, pozwoli im przetrwać najtrudniejsze chwile ich życia: klęski finansowe, utratę bliskich czy statusu społecznego.
Obserwując poczynania bohaterek będziemy świadkami popadania w alkoholizm, otyłość, czy masochizm. Bohaterki powieści w żadnym razie nie są ideałami. Słabości, z którymi borykają się na co dzień, czynią je prawdziwszymi, kobietami z krwi i kości. Okazuje się, że tak naprawdę najważniejsze jest to, by być kochanym, mieć blisko siebie ludzi, którzy lubią nas za to jacy, a nie kim jesteśmy. 
Podobało mi się także zakończenie powieści, jak najbardziej logiczne. Nie ma szczęśliwych, nagłych rozwiązań. Powieść kończy się, ale życie toczy się dalej, zostawiając nasze bohaterki z problemami, które należy przepracować i decyzjami, które wreszcie dobrze byłoby podjąć. 

Białe kłamstewka to literatura typowo kobieca. Umili wieczór, pozwoli w duchu po krytykować i zganić za takie, czy inne wyskoki Rebeki, Annik czy Tash. Słowem każda kobieta znajdzie tu coś dla siebie i myślę, że w tym właśnie tkwi siła powieści L. Lokko. To historie życiowe; czasem zabawne, czasem romantyczne,  a czasem bolesne.

Dziękuję!

3 komentarze:

  1. Uwielbiam książki Lokko. Wszystkie przeczytałam, mam na półce i za jakiś czas (2-3 lata) wrócę do nich.

    OdpowiedzUsuń
  2. skończyłam ją czytać kilka dni temu, ale jakoś nie przpadł mi do gustu styl autorki :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.