czwartek, 15 grudnia 2016

Soman Chainani: Długo i szczęśliwie

Autor: Soman Chainani
Tytuł: Długo i szczęśliwie
Seria: Akademia Dobra i Zła #3
Stron: 430
Wydawca: Jaguar







Pocałunki zwiastujące powszechnie znane Długo i szczęśliwie są przereklamowane.  Przykro to mówić głośno, ale tak jest. Agata i Tedros coś o tym wiedzą. Po tym, jak w finale drugiego tomu Agata wreszcie wybrała księcia, kosztem najlepszej przyjaciółki Sofii, księżniczka i książę przenieśli się do świata Czytelników. Jednak plan, że mogą tu żyć długo i szczęśliwie, szybko okazuje się niewypałem. W krainie baśni Sofia przywróciła do życia Złego Dyrektora i od tej chwili szalę zaczyna przeważać Zło, a wszystkie baśnie mogą się kończyć zupełnie inaczej. Agata i Tedros decydują się wrócić i uratować przyjaciółkę. Tylko czy Sofia w ogóle chce być ratowana? 

Pocałunek Agaty i Tedrosa nie rozwiązał problemów świata baśni. Krzywdzący podział na męską i żeńską część Akademii co prawda zanikł, ale nie znaczy to, że sprawy wróciły na swoje miejsce. Ponieważ od bardzo dawna Zło ma szansę na wygraną, Akademia podzieliła się na Nowe i Stare. Jaki jest plan odmłodzonego Dyrektora Akademii i dlaczego Stara część jest zamknięta? Czy dwie przyjaciółki: księżniczka i wiedźma mają szansę na swoje długo i szczęśliwie? 

Trzeci tom bardzo oryginalnej i wciągającej trylogii Akademia Dobra i Zła tematycznie dotyczy kwestionowania szczęśliwych zakończeń. Stojący na początku dojrzałego związku Agata i Tedros czują się przytłoczeni myślą, że już niebawem będą królem i królową. Tedros, który od dziecka przygotowywał się do tej roli, czuje nieco mniejszą presję, ale Agata jest przerażona myślą, że miałaby być królową. Nie widzi siebie w tej roli i cały czas podskórnie podejrzewa, że może jednak nie jest idealną księżniczką dla Tedrosa, że piękna i pragnąca tej roli Sofia byłaby lepsza. Co to za zakończenie, w którym książę nieustannie się poci, a księżniczka się rządzi? Ukazanie takiej strony związku młodych ludzi było naprawdę fajnym pomysłem, bo zazwyczaj mówi się tylko o tej różowej stronie, a nie wspomina o codziennych aspektach.
Mroczna strona trzeciego tomu pokazuje nam rosnący w siłę triumf negatywnych zakończeń baśni, a co za tym idzie sromotną klęskę i śmierć klasycznych bohaterów, którzy, powiedzmy to sobie szczerze, skapcanieli i stetryczeli. Niezłym pomysłem było pokazanie podstarzałego Kopciuszka, Jasia i Małgosi, czy Pinokia, a już zdecydowanym asem w tej talii jest pojawiający się niespodziewanie czarodziej Merlin. 

Podobało mi się bardzo, że autor nie zaprzestał pracy nad ukazaniem rozwoju głównych bohaterek, które z tomu na tom, dorastają, choć to ich dorastanie obiera totalnie przeciwny kierunek. 
Agaty nie można nie kochać. To mądra, naprawdę myśląca o innych dziewczyna, która widzi więcej niż tylko czubek własnego nosa. Może ma trochę zbyt mało pewności siebie, ale to przychodzi z czasem. Oprócz tego, jak na dobrą królową przystało, myśli o dobru wszystkich baśni, a nie tylko o własnym zakończeniu. 
Co do Sofii, no cóż, nie zdołałam jej polubić. To próżna, samolubna i głupia dziewczyna, której postępowanie najlepiej obrazuje bajka o żabie i skorpionie. Zresztą bohaterki same tę bajkę przywołują. Nie potrafi być ani dobrą przyjaciółką, ani księżniczką, za jaką się w duchu uważa. Zakończenie, jakie przewidział dla niej autor uważam za odpowiednio wyważone i bohaterka z pewnością się w tej roli spełni. 

Trylogia Akademia Dobra i Zła zasługuje na uwagę czytelników lubiących baśnie, ukazane nieco z innej strony. Sabat trzech wiedźm (Hester moja ulubienica!) może okazać się bardziej Zawszański niż Nigdziarski, a Kopciuszek może niekoniecznie marzyć o poślubieniu księcia. Król Artur może być lepszym królem niż mężem, a Dziekan Zła może właściwie rozumieć naturę Dobra. 
Trylogia S. Chainaniego to także mądra opowieść o dorastaniu do podejmowania właściwych decyzji, o rozliczeniu z przeszłością, która niekoniecznie każe powielać błędy rodziców. To co czarne i brzydkie nie musi być złe i plugawe, a to co tak olśniewająco piękne nie musi być równoznaczne z dobrem. To tak jak w życiu i teorii o różnych odcieniach szarości. 
Polecam Akademię Dobra i Zła czytelnikom gustującym w baśniach, na których wyrośli. Jeśli tylko macie otwarty umysł na nieoczywiste rozwiązania, na kpiarskie zwroty akcji, to trylogia na pewno się Wam spodoba. Polecam!

3 komentarze:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.