sobota, 29 września 2018

First time

Reżyseria: Jonathan Kasdan
Obsada: Dylan O'Brien, Britt Robertson
Rok produkcji: 2012
Czas trwania: 95 min.









Young adult króluje. Jego bohaterowie to doświadczeni przez życie młodzi ludzie, których spotkało więcej złego niż dobrego i tylko pomocna dłoń tej właściwej osoby może zmienić ich życie. Te historie są bardzo chwytliwe, a bohaterów trudno nie polubić. Niestety bardzo często łącząca ich więź ma głębokie podłoże erotyczne, a tak mi się wydaje, że i trochę to mało i trochę przekłamane. Dlaczego? Niech wrażenia z seansu First time, wyjaśnią. 

Dave i Aubrey poznają się na imprezie. On jest w ostatniej klasie, ona rok niżej. On jest beznadziejnie zakochany w swojej koleżance Jane, która traktuje go jak kumpla. Ona ma aspiracje artystyczne i chłopaka, który nie poświęca jej zbyt wiele uwagi, bo jest za bardzo skupiony na sobie. Zaczyna się od rozmowy, która przebiega tak dobrze, że aż żal się rozstać. Dave i Aubrey zdają sobie sprawę, że oto spotkali swoją bratnią duszę i potrzebna tylko odrobina śmiałości, aby tę drugą osobę pryz sobie zatrzymać i może wyjdzie z tego coś więcej. Wszechobecny nacisk otoczenia na rozpoczęcie współżycia sprawia, że bohaterowie, po krótkiej znajomości, decydują się na wspólne spędzenie nocy. Zaczyna się cudownie, a kończy... klapą. Dave i Aubrey są o krok od rozstania się na zawsze i najchętniej by się już więcej nie oglądali. Czy tak ma się zakończyć coś, co tak dobrze się zapowiadało?

Film pod względem gatunku określiłabym jako komedię obyczajową. Nie romantyczną, ale właśnie obyczajową. Akcja toczy się nieśpiesznie, zdarzają się zabawne sytuacje, ale nie nachalnie  i logiczne w stosunku do fabuły. Gdyby w tym filmie było tylko to, nie zasługiwałby na uwagę i przeszedłby niezauważony. Jednak takie pokierowanie akcją, żeby pierwszy raz się nie udało i żeby było do niczego, wprowadza historię na nowe tory. 
W historiach young adult bohaterowie są, generalnie rzecz biorąc, świetni w sprawach łóżkowych. Nawet jeśli dla kogoś jest to pierwszy raz, nie ma potknięć i wszystko od razu się udaje. 
Tymczasem Dave'a i Aubrey zżera trema i, mimo że bardzo się sobie podobają, pobija ich ich własna nieporadność i brak doświadczenia. Myśleli, że to prostsze, a tu lipa. Z takim podejściem do sprawy jeszcze się w żadnej historii nie spotkałam. I właśnie dlatego First time zasługuje na uwagę. 

Bohaterowie są zwyczajni, ale też mają swoje obawy, pragnienia, kompleksy. Być może mogliby poczekać z pierwszym seksem, ale przecież wszyscy to robią, no i dobrze byłoby mieć to z głowy przed zakończeniem szkoły. Tymczasem okazuje się, że wyobrażenia bywają bardzo dalekie od rzeczywistości. I trzeba się z tym zmierzyć. Zyskują szansę na fajny, zdrowy związek, trzeba tylko nad tym trochę popracować, bo w końcu samo się nie zrobi. 

Dlatego First time zapadnie mi w pamięć na dłużej, właśnie za podejście do tematu. To słodka, życiowa historia  z mądrym przesłaniem. Oby takich więcej.

3 komentarze:

  1. O! Ja mam mnóstwo ich gifów a w sumie nie wiedziałam, z jakiego to filmu! Więc na pewno obejrzę:D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobne zdanie o tym filmie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałabym ze względu na sentyment do serialu Teen Wolf oraz ekranizację Więźnia Labiryntu :D
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.