Tytuł: Jest krew
Stron: 512
Wydawca: Prószyński i S-ka
Książka zatytułowana Jest krew opisem z tyłu okładki sugeruje tematyczny powrót do wydarzeń z powieści Outisder, jednak, uważam słusznie, to opowiadanie znajduje się na końcu zbioru, po trzech innych, równie dobrych.
Gdybym chciała podać jakiś wspólny dla tych historii motyw powiedziałabym, że każde z opowiadań zbliża się do motywu śmierci oraz utraty kogoś, choć oczywiście, jak to u Kinga bywa przedstawione jest w specyficzny, czasem szalony, czasem makabryczny sposób.
Opowiadanie Telefon pana Harrigana klimatycznie kojarzyło mi się z latami 80. choć jego akcja toczy się zupełnie współcześnie. Jest to historia niezwykłej i niełatwej przyjaźni między tytułowym panem Harringtonem, miejscowym bogaczem na emeryturze i nastoletnim Craigiem, który zatrudnia się u mężczyzny, by mu czytać. Pan Harrington nie jest zwolennikiem nowoczesnej technologii, od smartfona i internetu woli prenumeratę gazet. Z czasem jednak chłopiec przekonuje go do kupna smartfona. Niespodziewanie urządzenie stanie się łącznikiem pomiędzy światem żywych i umarłych oraz wpłynie na całe dorosłe życie Craiga.
Opowiadanie bardzo mi się podobało i zastanawiałam się, czy poglądy pana Harringtona na temat współczesnej technologii nie są poniekąd tym, co sam King uważa na ten temat.
Życie Chucka jest dość pomysłowe, choć po przeczytaniu pierwszych stron spodziewałam się, że będzie o czymś zupełnie innym.Potem jednak bardzo spodobał mi się pomysł przedstawienia życia bohatera od końca do początku oraz sama idea, że gdy umiera jeden człowiek, to ginie całe jego uniwersum.
Opowiadanie Szczur traktuje o niespełnionym pisarzu, który pragnie stworzyć swoją powieść życia i udaje się w tym celu na odludzie. Jaką cenę zdecyduje się zapłacić za opus magnum? Motyw szczura już się u Kinga pojawił stąd moje skojarzenie z opowiadaniem 1922.
Ostatnie opowiadanie wraca tematycznie do kwestii outsidera czyli istoty żywiącej się ludzkim cierpieniem i bólem. Holly Gibney znana z serii Pan Mercedes i z powieści Outsider ponownie trafia na ślad kolejnej istoty i z uporem godnym najlepszego maniaka detektywa postanawia się z nim rozprawić.
Przyjemnie było ponownie zanurzyć się w wykreowanym przez Kinga świecie. Pisanie o zwykłych, codziennych problemach i okraszanie ich odrobiną horroru bądź fantastyki to idealny przepis na dobrą, wciągającą historię. Traf chciał, że nadarzył się zimny, deszczowy dzień i zbiór Jest krew okazał się idealną pozycją na takie popołudnie. Pierwsze trzy opowiadania można czytać niezależnie od innych książek Kinga, nie polecam jednak lektury Jest krew bez znajomości powieści Outsider, bo jest to jakby kontynuacja, kilka razy wspomina się o tamtych wydarzeniach i żeby właściwie odebrać to opowiadanie, należy znać tamtą powieść.
Jest krew, zbiór czterech opowiadań to świetna propozycja na popołudnie w domu. Łatwo wciągnie czytelnika, każąc zapomnieć od tym co obok i na kilka godzin przykuje do fotela. To wspaniała rozrywka. Polecam.
Dziękuję!
Oj, sporo Kinga mam do nadrobienia
OdpowiedzUsuńNapisze Pani jeszcze o tej serii?
OdpowiedzUsuńhttps://edytka28.blogspot.com/2019/12/kate-milford-przygoda-w-greenglass-house.html#comment-form
Jak tylko zakupię sobie drugi tom, napiszę :)
UsuńCzytałam opowiadania, ale w ramach zajęć na literaturę :) Trzeba byłoby nadrobić coś z nowości - tylko nastroju na horrory brak :D
OdpowiedzUsuń