Chciałoby się rzec: dobre sobie. Na moim osiedlu wszyscy już mają po dziurki w nosie odśnieżania, którego efektów i tak nie widać. Przed tymi śniegami, podczas spaceru z Rufim, widziałam taki właśnie kwiatuszek, jak na zdjęciu obok. Oprócz wyłaniających się spod ziemi tulipanów, to była pierwsza oznaka nadchodzącej wiosny. Mówię była, bo aż strach pomyśleć co się w tym kwiatkiem stało. O tulipany się nie martwię, bo w zasadzie są dość odporne na niskie temperatury.
Ktoś zapyta, dlaczego pierwszy dzień wiosny nie jest jutro, 21 marca? Poszukałam trochę w Sieci i oto co znalazłam:
Dzień, w którym zaczyna się wiosna jest dokładnie
wyliczony i wiąże się z długością dnia i nocy. Astronomiczna wiosna
zaczyna się zawsze w momencie tzw. równonocy wiosennej. Oznacza ona, że
dzień trwa tyle samo co noc.
Każdy następny dzień będzie już trwał dłużej niż noc - dnia będzie przybywało, a nocy ubywało. W 2011 roku pierwszy dzień wiosny przypadł na 21 marca. Wszystkie kolejne do roku 2043 będą obchodzone wyłącznie 20 marca, a od 2044 roku - 19 albo 20 marca. Kolejny początek wiosny w dniu 21 marca nastąpi dopiero w roku 2102.
Każdy następny dzień będzie już trwał dłużej niż noc - dnia będzie przybywało, a nocy ubywało. W 2011 roku pierwszy dzień wiosny przypadł na 21 marca. Wszystkie kolejne do roku 2043 będą obchodzone wyłącznie 20 marca, a od 2044 roku - 19 albo 20 marca. Kolejny początek wiosny w dniu 21 marca nastąpi dopiero w roku 2102.
Hmm, jakoś nie do końca to rozumiem, no ale dobra.
Już mi się marzył wyjazd do centrum ogrodniczego. Chciałam kupować donice, doniczki, ziemię, nasiona i krzewy. I lipa, bo trzeba to było odłożyć. Co się odwlecze, to nie uciecze, ale i tak mi szkoda.
Od jutra w mojej szkole zaczynają się rekolekcje, więc co prawda zajęć lekcyjnych nie będzie, ale inne obowiązki szkolne jak najbardziej tak.
Ogółem jednak żadna zima nie dłużyła mi się tak jak ta obecna. Jestem już nią zmęczona i zniecierpliwiona koniecznością ciągłego odśnieżania, zapadania się w przybywającym na chodnikach śniegu i życia w bałwanim stylu. Choć z tego ostatniego akurat mój pies jest bardzo zadowolony. Nic mu nie daje takiej frajdy jak szusowanie po zaspach.
A Wy? Jak sobie radzicie w rosnących zaspach?
Pozdrawiam!
Staram się myśleć o wiośnie kiedy tonę w kolejnej zaspie ...
OdpowiedzUsuńMam dość zimy, czekam na słoneczko :< W szkole mało ludzi, wielu zasypało... Rekolekcje miałam już kilka tygodni temu. Zawsze byłam przekonana, że jesteś studentką o.O Czuję się oszukana!!
OdpowiedzUsuńHmm, nigdy się nie kryłam z tym, w jakim zawodzie pracuję. Poza tym w zakładce O mnie jest na ten temat nieco więcej. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo właśnie, zawsze wiedziałam, że jestes dorosła, a teraz mnie ta szkoła zmyliła ;) Wybacz :)
UsuńNie wychodzę z domu :D Chyba, ze muszę. A tak staram się jeszcze ignorować pogodę bo mnie ten śnieg już źle nastraja :<
OdpowiedzUsuńja już mam powyżej uszu zimy, dziś omal nie stuknęłam samochodu teściowej - śniegu dużo, topi się i wszystko się rozłazi - :(
OdpowiedzUsuńTaa, wiosna. Pamiętam, że w zeszłym roku jakoś o tej porze ( chyba 28 marca) był Dzień Kandydata w mojej szkole. I było tak ciepło, że miałam na sobie tylko cienki sweterek...
OdpowiedzUsuńTeż jestem zmęczona tą zimą... ciągle tylko śnieg i śnieg, słysząc o wiośnie mam ochotę się roześmiać... Chciałabym sobie zioła chociaż posadzić w doniczkach, ale patrząc na tą śnieżycę za oknem nie chce się dosłownie nic...
OdpowiedzUsuńBardzo spodobało mi się określenie 'życie w bałwanim stylu' :)
OdpowiedzUsuńJakoś sobie radzę z zimą :-)Faktem jest, że uzbrojona w chusteczki higieniczne i antybiotyk, ale jednak radzę!
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać wiosny. Gdy było te kilka dni ciepło to jakoś tak od razu chciało się żyć. Z zimą walczę pod kocem i z ciekawą książką. Teraz z Trucicielką
OdpowiedzUsuńDaje zimie jeszcze 2 dni. Po tym czasie wyprowadzam się do ciepłych krajów!
OdpowiedzUsuńMam dość już tego zimna!
:-)
Jak dla mnie piękna mamy zimę tej wiosny ;) I wszystko w temacie :P
OdpowiedzUsuńAch ten pierwszy dzień wiosny... Tak się składa, że w jego przeddzień obchodzę urodziny i po raz pierwszy, kiedy akurat kończyłam 18 lat, widziałam śnieg w ten dzień! Moi Rodzice mówili mi, że ostatnim razem był, kiedy się urodziłam ;P Powoli mam go dosyć i jednak liczę, że ta wiosna w końcu przyjdzie ;D
OdpowiedzUsuń