sobota, 10 listopada 2012

Moja lista czytadeł

Do stworzenia mojej własnej Listy Czytadeł zaprosiła mnie Miqa, za co bardzo jej dziękuję. Wczoraj przy okazji zabawy Liebster blog zdałam sobie sprawę, że było to we wrześniu! Kto by pomyślał, że czas biegnie tak szybko! Fakt, trochę chorowałam i cały czas byłam zawalona robotą, ale żeby aż tyle czasu? Swoja listę ułożyłam dziś i przy okazji jej układania pojawił się kolejny problem. Okazało się bowiem, że ja chyba nie umiem stworzyć takiej listy!  :(  Po prostu nie umiem wybrać jednego cyklu lub tytułu, nie mając jednocześnie wyrzutów sumienia w stosunku do innych. Traktuję książki jak ludzi. Każdą za coś lubię. 
Sięgnęłam więc do tych książek, które najlepiej pamiętam z dzieciństwa i mojej młodości lat nastu. Bardzo zależało mi na znalezieniu w necie takich okładek, jakie sama posiadam i niestety czasem było to niemożliwe.
Dlatego umieszczam w tej notce, tylko niektóre, bo gdyby chciała znaleźć wszystkie..., hmm...
 1. Lassie, wróć E. Knighta z Naszej Księgarni. Losy wiernej Lassie wzruszały mnie wielokrotnie i wylewałam nad jej przygodami morze łez, zwłaszcza w scenie, gdy Lassie staje w obronie wędrownego komiwojażera czy też gdy opuszcza dwoje staruszków, bo musi kontynuować swoją podróż i  wracać do Joego. Ech... nawet teraz łza mi się w oku kręci. 
Kupiona przez Mamę, na pocieszenie w chorobie, chyba w klasie 6. do dziś ma dla mnie wartość sentymentalną. 




2. Dzieci z Bullerbyn, Astrid Lindgren. Niestety nie znalazłam zdjęcia okładki, pamiętam tylko, że była czerwona. Jak ja kochałam czytać o przygodach tych dzieci!  

3.  Seria o Ani z Zielonego Wzgórza L. M. Montgomery w wydaniu Naszej Księgarni. To moje ulubione okładki, choć wydanie było dość nietrwałe. Po jednym przeczytaniu, klejone, nie szyte kartki zaczynały się od siebie oddzielać. Mam je do dziś, a czytałam dziesiątki razy. Po "Aniach" przyszła kolej na "Emilkę"  
Nie mogłam się doczekać finału, w którym Emilka i Ted wreszcie wyznają sobie miłość. A ile lat stracili...
Przeczytałam kiedyś, że właśnie trylogia o Emilce zawiera najwięcej wątków autobiograficznych.
I chyba sporo w tym racji. 
Równie mocno cenię dylogię o Patrycji ze Srebrnego Gaju, Dzban Ciotki Becky, czy Jane ze Wzgórza Latarni, choć nie mam ich akurat w moim księgozbiorze. 
Ale dwie inne, może mniej znane, zawsze rozbawiały mnie do łez. 
To dylogia Wakacje na starej farmie i Złoty Gościniec. 
Zabawne perypetie kuzynostwa w sielskiej atmosferze i pierwszych rozterkach dorastania, opisane piórem jednego z nich, ale już dorosłego, naprawdę chwytały za serce.




Kamieniem milowym w mojej przygodzie z fantastyką jest seria o Harrym Potterze. Przeczytana przeze mnie chyba ze 3-4 razy. 

A na koniec, tak przy okazji szperania w pamięci, przypomniałam sobie o emocjach, jakie budziła we mnie seria wydana kilkanaście lat temu przez Świat Książki. Mowa tutaj o Markizie Angelice Anny i Serge'a Gollon.


Ze względów finansowych nie byłam w stanie kupić wszystkich części, ale kilka lat potem na studiach, doczytałam do końca. 13-tomowa seria o pięknej markizie i jej przygodach w XVII-wiecznej Francji, Maroko, a nawet Ameryce. Momentami trącała już dłużyzną i niezbyt miłymi dla czytelnika rozwiązaniami. Za niektóre do dziś mam do autorów żal. Ale rozmach tej historii i dobrze opisane tło obyczajowe oraz wątki romansowe zadowolą nawet najbardziej wymagającą miłośniczkę romansów historycznych. (tak, Tirin to o Tobie ^^). 
No i na tym zakończę moją listę. Podejrzewam, że część z Was na pewno te książki zna. I podkreślam raz jeszcze: to zaledwie wierzchołek góry lodowej. 
Pozdrawiam i dobrego popołudnia!


17 komentarzy:

  1. "Lessie wróć" to książka mojego dzieciństwa i cała seria o Ani.
    Angeliki oglądałam tylko w kinie, a było to w latach 60 ubiegłego stulecia, wtedy jako licealistka namiętnie chodziłam do kina.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, nominowałam Cię do nagrody Liebster :) Zapraszam do sprawdzenia u mnie na secret-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, Dzieci z Bullerbyn też tak miło wspominam! Pamiętam, że jak byłem mały i leżałem z wyrostkiem w szpitalu to mi mama czytała :)
    O Harrym Potterze wspominać chyba nie muszę, bo z nim spędziło się niesamowite chwile, natomiast nie czytałem Lessie i to chyba wielkie niedopatrzenie z mojej strony!

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry to moje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dzieci z Bullerbyn" i "Ania z Zielonego Wzgórza" to również moi faworyci!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że wreszcie znalazłaś chwilkę i skorzystałaś z mojego zaproszenia :D
    Ani z Zielonego Wzgórza i Harry Potter to również moje typy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, że podczas czytania Lessie nieraz się wzruszyłam... A Dzieci z Bullerbyn to moja ukochana książka z dzieciństwa!

    OdpowiedzUsuń
  8. "Dzieci z Bullerbyn" i serię o Harrym Potterze na pewno zaliczyłabym do "Książek mojego życia" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lessie wróć i Dzieci z Bullerbyn również lubię, HP właśnie czytam - nadrabiam, a Anię z Zielonego Wzgórza miło pamiętam. Czytałam niestety tylko chyba pierwszą część.. :]

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe zestawienie :)
    sama czytałam wszystko, poza ostatnim tym wielotomowym cyklem
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. czytałam wszystkie książki oprócz serii o Angelice. wszystkie mile wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. HP, Dzieci z Bullerbyn i Lassie <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Większość książek znam. Z częściom z nich spędziłam dzieciństwo ;-)
    Jestem miłośniczką romansów historycznych, więc Angielkę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Historia Lassie też na mnie bardzo działała, z tym że nie czytałam książki, a oglądałam serial i film. "Dzieci z Bullerbyn" to również jedna z moich ulubionych książek dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam tylko serii o Angelice. Resztę bardzo miło wspominam

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama też nie umiałabym stworzyć takiej listy:)
    bardzo fajne zestawienie;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam tylko Markizy:) a całą resztę uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.