środa, 23 sierpnia 2017

Sophie Kinsella: Spójrz mi w oczy, Audrey

Autor: Sophie Kinsella
Tytuł: Spójrz mi w oczy, Audrey
Stron: 320
Wydawca: Media Rodzina








Sophie Kinsella słynie z zabawnych powieści dla kobiet, dlatego mile się zaskoczyłam, gdy dowiedziałam się, że napisała też powieść dla młodzieży.  Ciekawiło mnie, jak też się sprawdzi w tematyce młodzieżowej, tym bardziej, że na warsztat wzięła temat coraz bardziej powszechnej wśród dorastających ludzi, fobii społecznej. 

14-letnia Audrey nie wychodzi z domu już od kilku miesięcy, a nawet będąc w domu nie zdejmuje z oczu ciemnych okularów. Sama myśl o kontakcie z drugim człowiekiem, nawet z kimś z rodziny, jest dla niej nie do zniesienia. To traumatyczne wydarzenia w szkole spowodowały, że dziewczynka jest w takim stanie. Co tak naprawdę się stało, dowiadujemy się stopniowo i ze szczątków wypowiedzi bohaterki. 
Obecnie Audrey chodzi na terapię, przyjmuje leki i jest na dobrej, choć długiej, drodze do wyzdrowienia. 

Powieść napisana w narracji pierwszoosobowej przypomina trochę pamiętnik. Oczami Audrey śledzimy codzienne życie rodziny Turnerów: zapracowanego taty, trochę pantoflarza; mamy, która z powodu choroby córki musiała zrezygnować z pracy i walczącej z uzależnieniem syna od gry internetowej, starszego brata Audrey, Franka, walczącego z mamą o możliwość grania w ukochaną Ziemię Zdobywców oraz malutkiego 4-letniego Felixa. Dodatkowo w ramach terapii dziewczynka kręci kamerą film, utrwalający scenki z życia rodziny, co tylko dodaje historii uroku i dowcipu. 
Poważny przełom w chorobie Audrey następuje, gdy dziewczynka zaprzyjaźnia się z kolegą brata, Linusem. Chłopak w sympatyczny, nienachalny sposób zaczyna z nią rozmawiać i pomału wyciągać ją na świat. 

Audrey z dużym dystansem podchodzi do swojego stanu i widać, że zapewne niebawem wyzdrowieje. Duża w tym zasługa rodziny i kompetentnej terapeutki, która potrafi rozmawiać z dziewczynką i podsuwać jej wiele nowych wyzwań, których realizacja ma na celu wyzdrowienie. 

Historia Audrey i jej rodziny jest zabawna i wzruszająca. Życie toczy się swoim trybem, nikt na Audrey nie naciska, nie wymaga na siłę i dzięki temu proces zdrowienia postępuje. Choć z drugiej strony bardzo podobały mi się wyzwania dr Sarah i Linusa rzucane Audrey, w końcu konfrontacja z własnymi lękami też wspomaga wyzdrowienie. Oczywiście wyzdrowienie nie następuje w cudowny sposób, jednak Audrey czując się kochana i wspierana odnajduje w sobie siły, by walczyć z chorobą i, jak sama to nazywa, swoim gadzim mózgiem. 

Spójrz mi w oczy, Audrey to dobrze napisana książka. Fajnie zrealizowany pomysł, który choć poważny, został przedstawiony w sposób prosty i bardzo przystępny. Sophie Kinsella ponownie udowodniła, że potrafi tworzyć dobre, życiowe historie. Polecam książkę czytelnikom w każdym wieku. Naprawdę fajna i pouczająca lektura.

1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.