niedziela, 15 lipca 2018

Nancy Milford: Miłość w chłodnym klimacie

Autor: Nancy Milford
Tytuł: Miłość w chłodnym klimacie
Stron: 312
Wydawca: Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik






Nancy Milford powieścią Miłość w chłodnym klimacie przenosi czytelnika w lata 20. i 30. XX wieku. Oczyma młodej, niezamężnej jeszcze Fanny obserwujemy usilne  starania lady Montdore, aby dobrze wydać za mąż jedyną córkę Polly, dziedziczkę wielkiej fortuny. Władcza i trudna w codziennym pożyciu lady Montdore dwoi się i troi, marząc o wspaniałej przyszłości dla córki. Tymczasem wszystkie jej zabiegi kończą się fiaskiem, gdyż zdystansowana i zamknięta w sobie piękna Polly robi tylko tyle, ile musi, zniechęcając swoim zachowaniem kolejnych kandydatów do jej ręki. Czyżby tkwiła w tym jakaś zagadka, jakiś wstydliwy sekret. Na rozwiązanie tej sprawy nie będzie musiał czytelnik czekać zbyt długo. Zresztą autorka już od początku rozsiewa pewne poszlaki, z których można przynajmniej domyślić się, co lub kto jest celem życiowym Polly.

Lektura powieści Nancy Milford pozwala czytelnikowi przenieść się w świat arystokracji, żyjącej zupełnie innym życiem, niż zwykli śmiertelnicy. Podejrzewam, że gdyby pewne sprawy uwspółcześnić, powieść w wersji XXI wieku, mówiąca o życiu dzisiejszych możnych i szlachetnie urodzonych tego świata, nie różniłaby się tak bardzo od tego, jak było kiedyś.
Podczas gdy my, przeciętni zjadacze chleba martwimy się ratami kredytowymi i szybko mijającą codziennością, oni, ci arystokratyczni, żyją na oczach całego świata, zadowoleni i bez zmartwień o takie przyziemności jak socjal, podatki i rodzinny plan finansowy, skonstruowany tak, aby nie zabrakło do pierwszego. Nie to, że im zazdroszczę, nie. Po prostu prowadzimy zupełnie inne życia, to wszystko. 

Podobnie jest z bohaterami powieści Miłość w chłodnym klimacie. Plotki rozprzestrzeniają się tutaj szybko niczym wiatr i żyje się nimi całymi  miesiącami. Największym zmartwieniem matek jest dobrze wychować córki, a potem dobrze je wypromować i wspaniale wydać za mąż. Największym zmartwieniem córek jest dobrze wyglądać, aby znaleźć porządnego kandydata na męża. Mężczyźni, choć w sumie mogą sobie pozwolić na więcej niż kobiety i tak wcześniej czy później trafią pod pantofel zaradnej i ambitnej żonki. Środowisko arystokracji jest dość konserwatywne i niechętnie przyjmuje w swoje kręgi wszelaką inność. Ten opór na zmiany i postęp dziś może się wydawać zabawny, podejrzewam jednak, że wtedy musiał bardzo utrudniać życie, tym, którzy zdecydowali się podążyć inną drogą niż ta powszechnie wytyczona. 

I właśnie ten aspekt obyczajowy jest najcenniejszą stroną książki. W warstwie fabularnej nie dzieje się tutaj zbyt wiele. Ktoś wychodzi za mąż, zza oceanu przyjeżdża daleki kuzyn, ktoś urządza bal, a ktoś jedzie na tydzień do rodziny. Bohaterowie śpią, jedzą, grają w karty, spotykają się towarzysko, a całą resztą, tą przyziemną zajmuje się niemal niewidoczna służba.
Bardzo ciekawe są za to relacje rodzinne, stosunki matek z córkami, stopniowo narastające różnice w wychowaniu dzieci, wkradająca się stopniowo w życie bohaterów rewolucja seksualna i społeczna, to wszystko sprawia, że książkę czyta się lekko i przyjemnie.  Do gustu przypadła mi zwłaszcza rodzina Radlettów i przyznam, że nie miałabym nic przeciwko, aby przeczytać powieść im poświęconą w całości. 
Miłość w chłodnym klimacie tchnie urokiem czasów, które minęły bezpowrotnie i w tym tkwi jej największy urok.


Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.