sobota, 19 października 2019

Valentina Fast: Miłość z aksamitu

Autor: Valentina Fast
Tytuł: Miłość z aksamitu
Seria: Royal, t.6
Stron: 352
Wydawca: Media Rodzina








Zaczęło się pięknie, kolorowo i słodko. Oto niewinna i kochana Tania wzięła udział w eliminacjach. Zyskała szansę, by powalczyć o serce księcia i być może zostać przyszłą królową Vittery, kraju pod szklaną kopułą. Udział w tym specyficznym konkursie okazał się morderczy. Bohaterka doświadczyła podziwu tłumów, ale też zawiści i okrucieństwa ze strony innych, gotowych na wszystko kandydatek. Okazało się także, że wybranek jej serca, w sumie nie wiadomo było, czy to on jest księciem, wysyła jej sprzeczne sygnały, a na koniec łamie jej serce. Czyżby dziewczyna źle coś zrozumiała? A może źle ulokowała swoje uczucia i prawdziwa miłość jest gdzie indziej? Oprócz romansowania i noszenia pięknych sukien, Tania szybko przekonała się, że historia powstania kraju także kryje wiele sekretów. Oficjalna propaganda głosiła, że poza kopułą nic nie ma. Odkrycie starannie strzeżonych tajemnic zmieni światopogląd Tani oraz jej całą przyszłość. Jak żyć z taką wiedzą? 

W finale tomu piątego bohaterowie musieli przewartościować wszystko. Stabilność i bezpieczeństwo Vittery stanęły na skraju przepaści. Tania i jej przyjaciele muszą teraz zrobić wszystko, aby uratować swój dom, w przeciwnym razie dla szczęśliwych dotąd obywateli nastąpi prawdziwy koniec świata. 
Jakich wyborów dokona Tania? Czy zrealizuje szalony plan, zyskując tym szansę na własne szczęśliwe zakończenie? Czy Vitterę jeszcze w ogóle można uratować? Tego nie zdradzę, powiem tylko, że wiele rzeczy zaskoczy czytelnika i  nie będzie to tak, jak się spodziewaliśmy.

Jeśli o mnie chodzi, to odczuwam gorzki zawód po zakończeniu lektury serii, która towarzyszyła mi przez ostatnie półtora roku. Mam świadomość, jakich zakończeń oczekuje się od historii spod znaku Kopciuszka i Księcia. Ale schematy należy przełamywać i nikt nigdzie nie powiedział, że to akurat ten, a nie inny ma tym Księciem być. W poprzednim tomie autorka poczyniła pewien zwrot fabuły i wielka szkoda, że tego kursu nie utrzymała. Gdyby poszła w tym drugim kierunku, myślę, że historia wiele by zyskała. A tak wyszło co prawda słodko i swojsko, ale mnie nie przekonało. Autorka wybrała najprostszą z dróg i myślę, że młodszym czytelnikom powinna ona przypaść do gustu. Kopciuszek, jak na bohaterkę miłosnych historii przystało, przeżył wiele przygód, przeszedł pomyślnie próby i zdobył swojego księcia.  Mnie, jako osobie starszej, marzyło się inne, dojrzalsze zakończenie. Nie będę za dużo pisać, aby nie robić spojlerów, jednak naprawdę poprzednia część sprawiła, że uwierzyłam w inną możliwość i teraz trudno mi się z tym pogodzić. 

Przygoda z serią Royal była dla mnie naprawdę wyjątkową. Pisałam rekomendacje dla kolejnych części, miałam okazję zapoznawać się z kolejnymi tomami tuż przed premierą. Zachwycałam się drobiazgami reklamowymi, a moje serce ogrzewała masa dobrych i pozytywnych słów płynących od Pań od Promocji. To dlatego traktuję tę serię trochę jak patron, który miał okazję obserwować rozwój protegowanej. A wiadomo, że wtedy taki patron - czytelnik jest w stanie więcej wybaczyć i pogodzić się z takim, a nie innym rozwojem wypadków. 

Myślę, że seria spodoba się dorastającym dziewczętom. Być może postawa Tani jednym pomoże odkryć w sobie księżniczkę, a innym wojowniczkę. A może i jedną i drugą? Bo kto powiedział, że księżniczka musi tylko wyglądać i pachnieć?
Dlatego, pomimo czytelniczego bólu w sercu, polecam serię tym, którzy szukają historii o miłości, historii z odrobiną tajemnicy i dreszczyku. Być może też odbiór całej serii będzie zupełnie inny, gdy ma się możliwość przeczytania wszystkich tomów od razu, jeden po drugim.
Jedno jest pewne. Seria ma szczególne miejsce w moim sercu oraz na regale z powodów, o których napisałam powyżej.
Przeżyć taką czytelniczą przygodę zalecałabym każdemu. To naprawdę coś niezwykłego.
Jeszcze raz, z serca dziękuję.

Dziękuję!

1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.