niedziela, 31 sierpnia 2014

Max Kidruk: Bot

Autor: Max Kidruk
Tytuł: Bot
Stron: 622
Wydawca: AKURAT






Max Kidruk z pochodzenia jest Ukraińcem, a  z wykształcenia  inżynierem energetykiem. Bardzo dużo publikuje i uczestniczy w życiu politycznym kraju. Stopniowo w swojej twórczości skłania się ku fantastyce, w której nietrudno się dopatrzeć wielu elementów naukowych. 
Jego powieść Bot w 2012 roku uznano za najlepszą ukraińską powieść SF. On sam określa ją mianem technothrillera czyli połączenia powieści wojennej, gatunku sci-fi oraz thrillera szpiegowskiego. Można w niej znaleźć dokładne opisy badań naukowych czy najnowszych osiągnięć techniki, ale nie tylko. 
Powieść zaciekawiła mnie już w momencie, gdy o niej wspomniano. Ostatnio do mnie dotarła i od razu zabrałam się do lektury. 
Akcję swojej powieści usytuował Max Kidruk w bardzo egzotycznym miejscu, bo na Pustyni Atakama w Chile. Miało to zapewne na celu zwiększenie tajemniczości całej historii, tym bardziej, że Atakama, jest ponoć najgorszą z pustyń.  W tajnym laboratorium dochodzi do nieprzewidzianych wydarzeń, a stąd już blisko do tego, żeby cały projekt wart miliardy dolarów, skończył się fiaskiem. Niedługo potem jadący opustoszałą drogą mężczyzna, potrąca stojącego na poboczu półnagiego chłopca. Zabiera go do szpitala, gdzie poddany rezonansowi magnetycznemu chłopak, dosłownie eksploduje na stole.
Tymczasem młody, zdolny programista Tymur Korszak, dostaje propozycję pracy w tymże właśnie laboratorium. Zleceniodawcy bardzo zależy na czasie i proponuje naprawdę duże pieniądze. Młodzieniec, który niebawem ma się żenić, postanawia skorzystać z propozycji. Chodzi przecież tylko o stworzony przez niego trzy lata temu kod do gry komputerowej. Pestka. Tymur zostawia wściekłą narzeczoną i wyjeżdża, nie przeczuwając, co go czeka. 
Na miejscu okazuje się, że kod stworzony przez Tymura został użyty do zupełnie czegoś innego. Ekipa uczonych pracowała nad modelem wojownika, zdolnego wytrzymać w każdych warunkach i posłusznego każdemu poleceniu. Zaszokowany młodzieniec jest świadkiem nie tylko wzmożonych procedur bezpieczeństwa, ale też zmęczenia i wyczerpania wszystkich pracowników, którzy wręcz odchodzą już od zmysłów.
Czym dokładnie są Boty i jak funkcjonują? Do czego są zdolne i dlaczego uciekły? Tego nie zdradzę, bo odebrałabym innym czytelnikom przyjemność z odkrywania tajemnicy, mogę tylko powiedzieć, że jak to w tego typu historiach bywa, projekt wymknął się spod kontroli swoich twórców, którzy w pracy nad nim, przekroczyli chyba wszystkie możliwe granice. Co gorsza, mimo że sytuacja jest już naprawdę poważna, oni nadal nie widzą, że popełnili gruby błąd, a obawiają się tylko o inwestycję. Tymurowi przyjdzie walczyć o życie i nie raz zatęskni do swojej ciepłej posadki i kochającej go narzeczonej.
Trzeba przyznać, że autor miał naprawdę fajny pomysł i widać od razu, że z wielką pasją go zrealizował. Wszystko jest dokładnie opisane, gdzie trzeba, zilustrowane i czytelnik naprawdę nie może się nudzić. Historia utrzymana jest w klimacie sensacyjnej strzelanki, więc z pewnością dobrze by się oglądała jako film. Oprócz tego zachęca do refleksji i namysłu nad tym, gdzie jest granica, której w nauce przekraczać się nie powinno. Ile razy już tak było, że dzieło obróciło się przeciw swojemu twórcy i stało się zagrożeniem dla ludzkości? Tutaj jest podobnie. Przyznam, że obserwując Boty w działaniu, w tym, jak próbują upodobnić się do ludzi, (a i tak nigdy się im to nie uda, bo czegoś im zabrakło) niejednokrotnie miałam ciarki na plecach.
Mimo sporej objętości, bo ponad 600 stron, powieść czyta się szybko i nie ma czasu na nudę.
Myślę, że fani gier komputerowych, miłośnicy wszelkiego rodzaju teorii spiskowych, a także thrillerów z pewnością będą zadowoleni, czytając tę powieść.


Dziękuję!

1 komentarz:

  1. Okładka mnie zupełnie nie przekonuje (jest okropna), a fabuła zapowiada się nawet ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.