niedziela, 27 stycznia 2019

Donato Carrisi: Trybunał dusz

Autor: Donato Carrisi
Tytuł: Trybunał dusz
Cykl: Marcus, t.1
Stron: 496
Wydawca: Albatros






Moja znajomość z autorem zaczęła się od seansu filmu "Dziewczyna we mgle". Film przykuł nas do ekranu na bite dwie godziny i był to bardzo dobrze spędzony czas. Misternie ułożona fabuła, logika oraz spójność sprawiły, że do dziś wspominam film z dużym sentymentem. Był tak oryginalny i zaskakujący. Potem dowiedziałam się, że za scenariusz był odpowiedzialny sam autor książki i zapragnęłam poznać jego inne tytuły. 
Mój wybór padł na pierwszą część Trybunału dusz, tytuł zakupiony na biedronkowej wyprzedaży. Przeczytałam i przepadłam. Ten autor jest kopalnią pomysłów i jeszcze w dodatku umie je zgrabnie zrealizować. 

Powieść składa się z kilku wątków i początkowo trudno się w nich zorientować, tym bardziej, że osoba głównego bohatera też jest bardo tajemnicza. 

Trybunał Sumienia to tajna organizacja Kościoła. Posiada ona największe na świecie, oczywiście też tajne, archiwum dotyczące wszelkiego zła. Archiwum to jest prowadzone niemal od tak dawna, jak stary jest Kościół, a informacje są pozyskiwane w trakcie spowiedzi, więc raczej wiarygodne. 
Marcus, katolicki ksiądz, jest agentem Trybunału. Kolejna sprawa, którą zlecają mu przełożeni, dotyczy zaginięcia, a raczej porwania młodej studentki, Lary. Dziewczyna zniknęła z własnego mieszkania, a jakichkolwiek śladów brak. Marcus podejrzewa, że sprawa ta może mieć związek z innymi zaginięciami kobiet, do których dochodziło na przestrzeni lat i za którymi może stać ten sam człowiek. Podejrzanym jest Jeremiah Smith, który obecnie leży nieprzytomny w jednym z włoskich szpitali. W jego domu znaleziono mocne dowody na to, że jest poszukiwanym seryjnym zabójcą. 

Drugą bohaterką, która początkowo nie ma nic wspólnego z Marcusem jest policyjna fotografka Sandra Vega. Kobieta jeszcze nie uporała się z żałobą po śmieci męża. Bieżące wydarzenia przekonują ją, że być może nie był to zwyczajny wypadek, a pozostawione przez niego rzeczy tylko utwierdzają ją w tym przekonaniu. 

Tymczasem w różnych okolicznościach giną ludzie mający na sumieniu stare zbrodnie. Jak to wszystko się ze sobą łączy?

Narracja jest prowadzona z kilku perspektyw, nie tylko Marcusa i Sandry, ale też na przykład tajemniczego Myśliwego. 
Całość może sprawiać wrażenie nieco chaotycznej, ale jeśli tylko da się tej historii szansę i popłynie się z prądem wydarzeń, będzie się zadowolonym. 

Czy w każdym człowieku tkwią pokłady zła? Czy dobro pociąga za sobą zło? Czy zawsze musi dojść do dramatycznego wyboru? A czy jeśli nie pamięta się o wyrządzonym złu, to jest się rozgrzeszonym?
Autor bardzo ciekawie kreuje strukturę Trybunału Sumienia oraz Marcusa. Mężczyzna ma amnezję i nie pamięta wielu wydarzeń ze swojej przeszłości. Być może nie jest tak kryształowym rycerzem dobra, jak początkowo wygląda. Przyznam, że kwestia jego tożsamości była dla mnie dużym zaskoczeniem. 

W książce znajdziemy także nawiązanie do innego cyklu autora, którego bohaterką jest policjantka Milla Vasquez. Bardzo lubię takie pomosty, daje mi to poczucie, że świat wykreowany przez autora jest wiarygodny i pełny. 

Bardzo spodobała mi się ta historia. Dziewczyna we mgle i Trybunał dusz to dwa mocne dowody na to, że warto zapoznać się z twórczością tego autora, bo jego książki nie pozostawiają czytelnika obojętnym.

1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.