wtorek, 2 października 2018

Krista & Becca Ritchie: Podwójna namiętność

Autorki: Krista & Becca Ritchie
Tytuł: Podwójna namiętność
Seria: Addicted, t.1
Stron: 381
Wydawca: WAB






Lily i Loren, dla przyjaciół Lo, znają się całe życie. Pochodzą z bogatych rodzin, ich przyszłość finansowa jest zabezpieczona. Obydwoje mają jednak swoje brudne sekrety, z którymi kryją się przed rodziną i przyjaciółmi. 
Drobna i nieduża Lily jest uzależniona od seksu. Brzmi to może trywialnie, ale nałóg ten kładzie się cieniem na całym życiu dziewczyny, izolując ją od bliskich i sprawiając, że wszystko co ważne, odchodzi na dalszy plan, jest zaniedbywane i zapomniane. 
Zbuntowany Lo jest masowo pije drogie alkohole. Gdy nie pije jest dość sympatycznym, inteligentnym chłopakiem. Takie chwile zdarzają się jednak rzadko, bo Lo świetnie się maskuje i najczęściej upija się do utraty przytomności. 
Bohaterowie, chcąc ułatwić sobie poddawanie się nałogom, postanawiają udawać parę i razem zamieszkać. Kryjąc się wzajemnie przed bliskimi, osiągają kolejne stadia upodlenia fizycznego i psychicznego. 

Zawiedzie się ten, kto oczekuje od fabuły pikantnych scen, czy opisów wyuzdanego seksu. Autorki zdecydowały się inaczej pokierować fabułą, dzięki czemu zamiast powszechnych obecnie erotyków, wyszła im bardzo dobra powieść z elementami dramatu, o dość odważnym, nawet jak na dziś, temacie. Każdy nałóg jest złożoną sprawą i ma głębokie podłoże. Nie jest prosto ani z nim walczyć, ani żyć ze świadomością, że trzeba się leczyć, zmagać z piętnem osoby uzależnionej, będąc raz po raz wystawionym na pokusy. Jednak każdy z przychodzących nam na myśl nałogów wydaje się taki do opanowania. Czy to alkohol, czy narkotyki, czy papierosy. Wiemy, że należy z tym skończyć, odstawić, przejść terapię, mniej lub bardziej restrykcyjną. 

Przyznam jednak, że uzależnienie od seksu wydaje się nie do ogarnięcia. Gdy czytałam o stanie Lily, o tym jak funkcjonowała w ciągu dnia i o tym, jak potrzeba kolejnego spełnienia wręcz odbierała jej nie tylko rozum, ale też poczucie czasu, byłam bardzo zaskoczona. Poczytałam o tym trochę i najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że na to uzależnienie lekiem może być tylko terapia behawioralna, często farmaceutyki, a i one nie dają pełnej gwarancji wyzdrowienia. Autorki w bardzo wyrazisty i przekonujący sposób opisały stan emocjonalny bohaterki, ale też jej stan fizyczny. Okazuje się bowiem, że objawy głodu są bardzo podobne do tych u osób uzależnionych od narkotyków: to ogólne rozgorączkowanie, bóle całego ciała, utrata kontaktu z otoczeniem. Straszne było, gdy Lily traciła poczucie czasu lub czuła się tak, że zdominowana przez to jedno pragnienie, była gotowa na wszystko, byle tylko jej zaspokoić. 
Tym dziwniejsza jest u niej sprawa tego nałogu, że ma normalną, kochającą się rodzinę, sympatyczne siostry i nie miała żadnych traumatycznych przeżyć w dzieciństwie i młodości. Źródło jej uzależnienia pozostaje więc zagadką i dla niej samej i dla czytelnika. 
Jednocześnie uzależnienie Lily spycha na dalszy plan alkoholizm Lo, zresztą co do niego nie mam wątpliwości, zdecydowany na leczenie i wspierany przez bliskich da radę przezwyciężyć nałóg. Co natomiast będzie z Lily? Sądzę, że to dopiero początek jej trudnej drogi, a i zapewne przeszłość nie raz się o nią upomni. Oby w kolejnych tomach trylogii autorki nie pozwoliły nam się nudzić. 

Pierwsza część trylogii sióstr Ritchie naprawdę zasługuje na uwagę. Nie tylko ze względu na przedstawiany w niej problem, ale też dlatego, że Addicted jest naprawdę dobrą książką. Trudno może polubić czy współczuć Lily oraz Lo, bo trudno zrozumieć osoby uzależnione, gdy się samemu jest wolnym od nałogów. Jednak kibicuje się im w ich walce wraz z nowopoznanymi i cennymi przyjaciółmi, którzy jednocześnie są bohaterami wiodącymi bliźniaczej trylogii o Siostrach Calloway. Mam tu na myśli prymusa Connora i doświadczonego już przez życie Ryke'a. Jednak, jakby na to nie patrzeć, Lily i Lo są prawdziwi w swoich nałogach, a nie ma nic cenniejszego dla czytelnika jak wiarygodny świat przedstawiony i prawdziwi bohaterowie. 

Dlatego polecam lekturę Podwójnej namiętności, choć jednocześnie uważam, że i polski tytuł i zdjęcie okładkowe są dla fabuły krzywdzące, bo w żadnym stopniu nie oddają treści, znajdującej się wewnątrz.

 Dziękuję!

3 komentarze:

  1. Potwierdzam okładka i tytuł są mylące. Wczoraj skończyłam czytać, opina na dniach - ale mnie nie całkiem urzekła ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.