środa, 26 lipca 2017

Jennifer Probst: Układ doskonały/Małżeńska pułapka/Gra o miłość/Małżeńska fuzja

Tytuł: Układ doskonały,
Seria: Marriage to a billionaire, t.1
Stron: 266
Wydawca: Akapit Press






Czas urlopu sprzyja czytaniu romansów. Tym razem recenzja zbiorowa bardzo sympatycznego cyklu autorstwa Jennifer Probst. Zbiorowa, gdyż powieści nie są na tyle długie co by pisać o nich oddzielne, długaśne epistoły. 

Część pierwsza zatytułowana Układ doskonały przedstawia losy dwójki charyzmatycznych ludzi. 
Temperamentna Aleksa jest właścicielką księgarni, kocha psy, drużynę Meetsów i jeść. 
Zachowawczy i zdystansowany Nick, nie wierzy w idee małżeńskiego stadła, musi się jednak ożenić, aby wypełnić testament stryja. 
Aleksa i Nick zawierają zatem układ doskonały. Wezmą ślub, spędzą ze sobą rok, a potem każde pójdzie w swoją stronę. Co z tego wyniknie i czy faktycznie układ jest tak idealny, jako początkowo zakładali? To się okaże. 
Historia jest lekka, zabawna i nie dłuży się. 250 stron to idealna ilość stron w książce, która jest romansem. Autorka bardzo fajnie pisze o więzach rodzinnych i o tym, co w życiu ważne. Izolując się od ludzi, pozbawiamy się wielu wartościowych przeżyć. Czy Nick wreszcie to zrozumie? 
Powieść na jedno popołudnie z kawą i ciastem. 

Tytuł: Małżeńska pułapka
Seria: Marriage to a billionaire, t.2
Stron: 336
Wydawca: Akapit Press



Druga część serii przedstawia losy siostry Nicka Maggie i poznanego w tomie 1 Michaela, w dodatku hrabiego, bardzo uroczego Włocha.
Nasi bohaterowie zostają wmanewrowani w  sytuację, w której, dla szeroko pojętego dobra rodziny, muszą udawać małżeństwo. Motyw może i ograny, ale bardzo sympatycznie zrealizowany.

Ogólnie część druga jest, moim zdaniem, lepsza niż pierwsza.
Akcja toczy się w egzotycznych Włoszech, w typowej włoskiej rodzinie, która jest uczuciowa, głośna i bardzo, bardzo tradycyjna. Maggie i Michael to dwa przeciwne żywioły, charaktery pozornie nie do pogodzenia, dlatego sytuacje, w których mają okazję się przekonać, że jednak do siebie pasują są dowcipne, zabawne i wzruszające.

W przeciwieństwie do części pierwszej, postacie mają więcej głębi, co czyni je prawdziwszymi. Większa liczba bohaterów drugoplanowych sprawia, że historia jest ciekawsza.
Wyłania się także wspólny motyw cyklu, mianowicie fioletowa książka o magii natury, z instrukcją jak zdobyć wymarzonego wybranka za pomocą prostego zaklęcia.
Ogólnie bardzo na plus. Czy Maggie zdoła się otworzyć i zrozumie, że bliskość drugiej osoby jest najcenniejsza? Czy łagodny włoski tyran zdoła przebić się przez mur obronny pięknej pani fotograf?
Nie zdradzę, choć myślę, że nietrudno się domyślić odpowiedzi.


Tytuł: Gra o miłość
Seria: Marriage to a billionaire, t.3
Stron: 308
Wydawca: Akapit Press






Bohaterami trzeciej części są średnia z sióstr Conte, Karina oraz przyjaciel Michaela, Max.
Karina kocha się w przyjacielu starszego brata od zawsze. On traktuje ją jak młodszą siostrzyczkę, potem jak rozwydrzoną małolatę i ku rozpaczy Kariny, nie dostrzega w niej kobiety.
Trzy lata po zakończeniu części drugiej, Karina przyjeżdża do Ameryki, by rozpocząć staż w rodzinnej firmie. Ma to być dla niej czas samodzielności i poszukiwań własnej drogi, a przede wszystkim udowodnienia sobie samej, że choć kiedyś się w Maxie durzyła, to teraz już nie budzi on w niej aż takich emocji.
Jednak Max ma być bezpośrednim przełożonym Kariny i jest takim samym, a może jeszcze większym ciachem niż kiedyś. Czy wreszcie dostrzeże, że Karina nie jest już histerycznym podlotkiem, a żądną przygód i doznań kobietą? Z pewnością. Ale nie będzie tak łatwo, jak się wydaje.

Trzecia cześć cyklu jest zabawna i namiętna, więcej tu scen erotycznych oraz marzeń bohaterów.
W tle, co jest bardzo fajne dla serii, śledzimy sceny z życia Aleksy i Nicka oraz Maggie i Michaela. Lubię, gdy autorka nie porzuca w cichości poprzednich bohaterów wiodących.
Podobała mi się Karina szukająca własnej drogi życiowej wbrew rodzinnej tradycji, a jej upodobanie do ekscentrycznych szpilek wiele mówi o samej autorce.
Po raz kolejny podkreślono tu wagę więzi rodzinnych oraz przezwyciężania przykrych przeżyć z młodości.
Pojawił się także bohater wiodący części czwartej i od razu go polubiłam, natomiast w ogóle nie było do tej pory mowy o najstarszej z sióstr Conte, której będzie poświęcona ostatnia część. Co z tego wyniknie? Zobaczymy.


Tytuł: Małżeńska fuzja
Seria: Marriage to a billionaire, t.4
Stron: 401
Wydawca: Akapit Press





Małżeńska fuzja przedstawia historię romansu najstarszej z sióstr Conte, Julietty z rekinem branży hotelarskiej Sawyerem Wellsem.
Początkowo nie byłam przekonana do tej historii i trochę mi się dłużyła. Niezbyt wiarygodny wydawał mi się romans oparty na zniewoleniu i dominacji. No cóż, zależy co się lubi.
Julietta jest pracowita i ambitna, jednak sprawia wrażenie wyniosłej i oziębłej i tak też o sobie myśli. Zafascynowany nią Sawyer proponuje jej erotyczny układ. Co z tego wyniknie? Trudno powiedzieć, jedno jest pewne: Mama Conte tak tego nie zostawi.

W czwartej części cyklu podobał mi się za to zupełnie inny aspekt. Otóż autorka bardzo dużo pisze o obawach i lękach bohaterów pojawiających się w chwili bliskości z drugą osobą: o wstydzie, zahamowaniach, strachu przed odrzuceniem.
Drugi wartościowy wątek to historia młodego Wolfa, którego Sawyer, widząc podobieństwo do siebie sprzed lat, nieformalnie adoptował.

Pojawiają się także bohaterowie poprzednich części i ku zadowoleniu Mamy Conte, rodzina coraz bardziej się rozrasta.

                                                                              ************

Polecam cykl o miłosnych perypetiach rodziny Conte. Jest zabawnie i sympatycznie oraz pikantnie i erotycznie.
Mnie najbardziej podobała się część druga, ale sądzę, że to akurat kwestia preferencji.
Cykl Marriage to a billionaire to idealna seria na wakacje, zwłaszcza te deszczowe. Rozgrzeje serce i rozbawi do łez.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam tę serię! Czytałam każdą z książek po dwa razy ( oprócz części ostatniej) i tak samo jak Ty najbardziej lubię dwójkę ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cykl ciekawy w sam raz na lato :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.