niedziela, 6 października 2019

Mona Kasten: Trust again

Autor: Mona Kasten
Tytuł: Trust again
Seria: Begin again, t.2
Stron: 344
Wydawca: Jaguar








Naturalną koleją rzeczy było, że gdy Allie i Kaden się ze sobą dogadają, przyjdzie czas na perypetie uczuciowe Dawn i Spencera. Najlepsi przyjaciele głównych bohaterów z części pierwszej od początku orbitują wokół siebie i wiadomo, że to tylko kwestia czasu, choć biorąc pod uwagę nastawienie Dawn, można się domyślać, że łatwo nie będzie. 


Trust again to druga część serii z tym słowem w tytule. Najogólniej mówiąc książki dotykają problemów związanych z wchodzeniem w dorosłość, nawiązywaniem nowych relacji, po tym, jak doznało się ciężkiego zawodu od strony kogoś, komu się bezgranicznie ufało. 


Spencera Cosgrove nie da się nie lubić. To tryskający żartami i dobrym humorem chłopak, dobry przyjaciel, który potrafi rozruszać największego ponuraka. Trudno się na niego irytować za głupie żarty i gadanie, bo jest po prostu rozbrajający. Od początku, gdy ją tylko poznaje, bez osłonek zabiega o względy Dawn, która zaprzyjaźnia się z Allie, a tym samym dołącza do kręgu jej przyjaciół. 


Dawn wydaje się jednak dziewczyną nie do zdobycia. Wszystkie próby Spencera zbywa żartami, choć widać, że i on się jej podoba. Dziewczyna ma marzenie, by zostać pisarką i na tym obecnie się skupia. Ponieważ jednak jej przyjaciele (Allie i Kaden), a także współlokatorka (Sawyer) prowadzą bogate życie seksualne, bohaterce brakuje miejsca, w którym mogłaby spokojnie pracować nad kolejnymi opowiadaniami. Idealnym miejscem okazuje się dom, w którym mieszka Spencer. A stąd już tylko krok do gorącego romansu. Oczywistym jednak jest fakt, że dopóki bohaterowie nie uporają się ze swoją przeszłością, nie ma mowy o normalnym, zdrowym związku. 


Głęboko zraniona Dawn nie ma chęci ani odwagi na stały związek. Gdy trochę lepiej ją poznamy, zrozumiemy dlaczego. Jej przeżycia doskonale tłumaczą jej obecne zachowanie, choć bywa ono denerwujące, to fakt. Nie można przecież etykietować wszystkich mężczyzn tak samo.

Bywa, że jeśli ktoś jest duszą towarzystwa, to może mieć ukryte problemy i je w ten sposób maskować. Spencer jest naprawdę sympatycznym człowiekiem i należy mu się plus za optymizm, pomimo naprawdę nieciekawej sytuacji rodzinnej. Więcej nie zdradzę, powiem tylko, że chciałabym bardzo mieć tak cudownego starszego brata, jakim jest on. 


Książka jest przyjemna w odbiorze. Fabuła nie skupia się tylko na relacji Dawn i Spencera. Coraz lepiej poznajemy Sawyer, regularnie pojawiają się także Allie i Kaden, a nawet trochę Isaac. Bardzo lubię spotykać starych bohaterów i dowiadywać się co się u nich dzieje. Jest zabawnie, pikantnie, dramatycznie, czasem łzawo. Lubię takie historie. Jedynym minusem jest, i pisałam już o tym w przy okazji recenzji Begin again, brak narracji ze strony chłopaków. Tak jak nie dała autorka głosu Kadenowi, tak i Spencer też nie miał możliwości wypowiedzieć się na temat Dawn. Jestem już po lekturze powieści z Sawer i Isaakiem i tam też tego nie ma. A szkoda, bo w przypadku serii Save autorka oddawała głos także innym bohaterom, nawet drugoplanowym i wypadało to świetnie. Kaden jakoś mnie nie porwał, to fakt, ale Spencera i Isaaca polubiłam bardzo i naprawdę super byłoby poczytać o dziewczynach z ich perspektywy. 


Tak czy siak polecam lekturę. Miły, przyjemny w odbiorze romans młodzieżowy.

1 komentarz:

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.