wtorek, 20 marca 2018

Bo jedni chcą trykać, a inni wąchać kwiaty czyli byczek Fernando

Reżyseria: Carlos Saldanha
Scenariusz: Robsert L. Baird, Tim Federle
Czas trwania: 106 min.
Wytwórnia: Blue Sky Studios







Postać byczka Fernando od zawsze majaczyła w moim umyśle, za sprawą krótkometrażówki z 1938 wyprodukowanej przez wytwórnię Walta Disneya. Pamiętałam scenkę, w której wąchający kwiatki byczek zostaje boleśnie ukąszony przez pszczołę i wpada w histerię, choć rzecz jasna otoczenie bierze to za furię i wściekłość. Swoją drogą krótkometrażówka dostała Oscara, co znacznie zwiększyło sprzedaż książki, która już w roku swojego wydania okazała się problematyczna dla różnych dyktatorów, którzy brali ją za krytykę dążeń wojennych oraz pean pacyfizmu. 
Autorem książeczki jest Amerykanin Munro Leaf i zgodnie z głoszoną legendą napisał ją w jedno popołudnie w ciągu 40 minut. Ponieważ pojawienie się książki na rynku zbiegło się z wybuchem wojny domowej w Hiszpanii gen. Franco zakazał jej wydawania. Podobnym zakazem objęto książkę w III Rzeszy, negowały ją również amerykańskie środowiska prawicowe. Pozytywnie recenzowali ją za to Gandhi, H.G.Wells oraz Eleonor i Franklin Roseveltowie.  

Mały byczek Fernando dorasta w haciendzie, w której przeznaczeniem hodowanych tam byków jest walka na arenie. Do tego przygotowuje się tata Fernanda oraz ojcowie jego kolegów. Sam Fernando jednak nie jest tym zainteresowany. On woli wąchanie kwiatków i zachwycanie się pięknem świata. Nie widzi siebie na arenie i smuci go fakt, że w tym świecie byki nie mają innej alternatywy. 
Kiedy byczek trafia pod opiekę nastoletniej Niny i jej taty, wydaje się, że jego los się odmienił. W przepięknie położonym gospodarstwie Fernando ma wszystko, o czym tylko może zamarzyć pupil czyli dużo przestrzeni do zabawy, mnóstwo kwiatów (Nina i jej tata je uprawiają) i kochających opiekunów. 
Jest jednak bykiem i to potężnym i nie wszyscy rozumieją, że jest łagodny i spokojny. Historia z pszczołą na rynku pełnym ludzi także nie przysparza mu zrozumienia. Byk zostaje uznany za agresywnego i niebezpiecznego i wraca na haciendę, z której uciekł jako dziecko. Jego występ na arenie jest zatem tylko kwestią czasu. 

Fernando to urocza i ciepła historia o tym, że często niełatwo stanowić o własnym losie i trzeba o niego zawalczyć, podejmując często trudne decyzje. Okazuje się także, że niełatwo przekonać innych, by choć zechcieli spróbować coś zmienić w swoim życiu, bo łatwiej żyć w przekonaniu, że się nie da i że nie mamy na to wpływu. 
Na uwagę zasługuje dopracowany polski dubbing oraz przepiękna piosenka Home w wykonaniu Nicka Jonasa. Urocze są małe jeże, które kradną wszystko, co im wpadnie w łapki, trzy konie z niemieckim akcentem oraz koza, która potrzebuje, by ktoś ją pokochał. 

Fernando naprawdę zapada w pamięć. To godna obejrzenia historia, która rozbawi i wzruszy. Polecam, warto.

1 komentarz:

  1. Chętnie obejrzę ten film animowany, może i mojemu dziecku się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.