czwartek, 13 września 2012

John Flanagan: Wyrzutki

Autor: John Flanagan
Tytuł trylogii: Drużyna
Tytuł: Wyrzutki, cz.1.
Wydawca: Jaguar
Stron: 437
Moja ocena: 9/10
Gdy wiele lat temu John Flanagan wpadł na pomysł napisania dla swojego syna Michaela cyklu opowieści na dobranoc, sam chyba nie podejrzewał, że staną się one zaczątkiem bardzo poczytnej serii dla młodzieży, która rozwinie się aż do 11 tomów. Mowa tutaj rzecz jasna o cyklu Zwiadowcy, za który pokochali Flanagana młodsi i starsi czytelnicy na całym świecie. Seria ta niedawno dotarła do fabularnej mety, a tymczasem wydawnictwo Jaguar uraczyło swoich czytelników Trylogią Skandyjską, która pewnymi wątkami i postaciami nawiązuje do Zwiadowców. Złośliwi lub bardziej wymagający mogą to nazwać odcinaniem kuponów, jednak ci, którym klimat książek Flanagana przypadł  do gustu, powinni być zadowoleni.
Pierwsza część trylogii nosi tytuł Wyrzutki. Akcja dzieje się w znanej już nam Skandii, ojczyźnie morskiego ludu, przypominającego Wikingów. Tym razem czytelnik ma okazję obserwować styl życia Skandian, a konkretnie wychowanie i szkolenie, jakie otrzymują młodzi chłopcy, aby w przyszłości nie tylko dobrze bronić swojej ojczyzny i świetnie radzić sobie na morzu, ale przede wszystkim, by skutecznie i obficie łupić sąsiednie krainy ze złota i bogactw, bo to stanowi główne źródło dochodu Skandian. 
Głównym bohaterem jest nastoletni Hal, po matce Aralueńczyk, po ojcu Skandianin. Chłopiec musi zatem nie tylko zmagać się ze swoim mieszanym pochodzeniem, ale też radzić sobie równie dobrze, jak jego rówieśnicy. Hal nie otrzymał od natury silnej barczystej sylwetki i góry mięśni. Posiada za to bystry umysł, cechy dobrego, rozsądnego przywódcy oraz umiejętności sternika i nawigatora. To wszystko bardzo mu się przyda w zbliżającym się szkoleniu, które jest mieszanką zawodów i szkoły przetrwania. Chłopców dzieli się na drużyny, a następnie daje im do wykonania różne zadania; siłowe, na myślenie, wymagające umiejętności indywidualnych lub zespołowych. Oprócz tego każdy z nich szkoli się w walce na miecze lub topory.
Nietrudno się domyślić, że Hal trafi do najsłabszej drużyny, w dodatku złożonej z samych oryginałów. Jeden z chłopców jest na wpół ślepym osiłkiem, dwaj identyczni bliźniacy nieustannie się kłócą, a jeszcze inny jest dobrym złodziejem. Czy będą umieli ze sobą współpracować i czy w ogóle mają szansę z dwiema silniejszymi drużynami? Co zwycięży: mięśnie i siła fizyczna, czy też może spryt i umiejętność samodzielnego myślenia? Co liczy się bardziej: zwycięstwo za wszelką cenę, czy dobra zabawa i gra fair play? To się okaże. 
Gdzieś w cieniu chłopięcych zmagań czai się niebezpieczeństwo i wróg, który zapragnął największego skarbu Skandian. Czy zrealizuje swój plan? 
Klimat powieści Wyrzutki bardzo przypomina ten panujący w Zwiadowcach. Drobny i niepozorny Hal może się czytelnikowi kojarzyć z Willem, a Thorn i jego niesamowita wiedza oraz doświadczenie mogą przywodzić na myśl Halta. Oprócz tego ponownie spotykamy oberjarla Eraka, który z sentymentem wspomina swoje przygody przeżyte w towarzystwie Aralueńczyków. 
Składająca się z oryginałów drużyna Czapli jest skarbnicą humoru i dowcipu. Śmieszą nieustanne kłótnie bliźniaków, czy niespodziewane przebłyski inteligencji ślepego osiłka.
Powieść może być ciekawą lekturą dla dorastających chłopców, choć nie wątpię, że spodoba się ona także i dorosłym lubiącym książki tego autora. Czyta się lekko i łatwo, jest zabawnie i swojsko. Osobiście bardzo dobrze bawiłam się podczas lektury i spędziłam przy niej bardzo miłe popołudnie.  Można by doszukiwać się pewnych nieścisłości w przeprowadzeniu finału, ale sądzę, że niekoniecznie trzeba się tak od razu czepiać. Wyrzutki są zabawną i ciepłą historią o dorastaniu, przyjaźni i szukaniu swojego miejsca w społeczności, gdzie inność nie zawsze musi być gorsza, wręcz przeciwnie może być nie lada autem.
Zakończenie częściowo zdradza nam zawartość części drugiej i jeśli autor dobrze to przeprowadzi powinno być tylko lepiej. Umiejętności zostały nabyte, teraz przyjdzie je sprawdzić w praktyce.
Sama zatem niecierpliwie czekam na część drugą, a część pierwszą polecam nie tylko wielbicielom J. Flanagana, ale też wszystkim, którzy lubią lekkie i optymistyczne powieści przygodowe z przesłaniem o wadze przyjaźni, pasji życia i braterstwie.
Za egzemplarz 
do recenzji dziękuję 
portalowi Secretum 
i wydawnictwu Jaguar.

15 komentarzy:

  1. Nie moja tematyka więc pas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam 3 tomy Zwiadowców więc po tą też możliwe że sięgnę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się bardzo interesująca seria. Muszę zatem rozejrzeć się za pierwszym tomem. Mam nadzieję, że ,,Wyrzutki'' przypadną mi do gustu tak, jak tobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. seria jakoś nieszczególnie mnie interesuje, zatem pass :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie czytałam, ale raczej się nie zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam 9 tomów z serii Zwiadowcy i myślę, że ta również przypadłaby mi do gustu;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiaj do mnie przyszła, zamierzam ją za niedługo przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie brzmi, jednak jeszcze nie jestem do końca przekonana czy sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem w trakcie czytania Zwiadowców, kolekcjonuję serię tom po tomie, ale prawdę mówiąc do tej trylogii mnie nie ciągnie. Możliwe, że dopiero po skończeniu Zwiadowców nabiorę do niej ochoty, tym bardziej, że zbiera świetne opinie...

    OdpowiedzUsuń
  10. No skoro polecasz... Przemyślę sprawę, bo zupełnie nie planowałam nawet patrzeć na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Autora uwielbiam za "Zwiadowców", a ta książka znajduje się na szczycie mojej listy "mus have"!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się jeszcze za Zwiadowców nie zabrałam, a ten już nową serię wydaje :) Muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba to nie moje klimaty, choć recenzja jak zawsze ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę w końcu zapoznać się z twórczością tego autora. Z każdej strony napierają na mnie pozytywne recenzje jego książek, więc sama się sobie dziwię, że jeszcze tego nie zrobiłam :D

    OdpowiedzUsuń

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.