poniedziałek, 1 lipca 2019

Max Brallier: Ostatnie dzieciaki na Ziemi

Autor: Max Brallier
Ilustracje: Douglas Holgate
Tytuł: Ostatnie dzieciaki na Ziemi, t. 1
Stron: 225
Wydawca: Jaguar




Na Ziemi zapanowała Apokalipsa. Ludzie zostali zamienieni w zombie, a na ulicach panoszą się przeróżne, krwiożercze stwory. Główny bohater, Jack Sullivan przetrwał. Zamieszkał w domku na drzewie i z uporem stara się odnaleźć swoich przyjaciół. A może nadaremnie? Może jest ostatnim dzieciakiem na Ziemi? 

Seria Ostatnie dzieciaki na Ziemi liczy sobie obecnie 4 tomy, zaś 5 jest w przygotowaniu. Jest to owoc współpracy dwóch twórców. Za fabułę odpowiedzialny jest Max Bralier, autor książek, gier i scenariuszy, natomiast ilustracje do tej historii stworzył Douglas Holgate, rysownik i ilustrator. W moim odczuciu jest to bardzo udana współpraca. Połączenie powieści z komiksem spowodowało, że powstała całkiem nowa i bardzo przyjemna w odbiorze jakość. 

Jak już wspomniałam wyżej Apokalipsa się spełniła. Jack Sullivan, sierota, tułający się po rodzinach zastępczych ma teraz misję. Nie tylko musi ratować otaczający go świat, ale też odnaleźć najlepszego kumpla Quinta oraz miłość swojego życia, dzielną i hardą June. Nie ma gwarancji, że przyjaciele chłopaka żyją, ale Jack nie poddaje się złym myślom. Wyznacza sobie cel:  likwidację potworów, co traktuje jak zdobywanie questów w grze. A być może przy okazji odnajdzie Quinta i June?

Pierwsza część cyklu zatytułowana Ostatnie dzieciaki na Ziemi pozwala nam śledzić te poszukiwania. Jack okazuje się naprawdę dobrze zorganizowanym i odważnym młodym człowiekiem. Niczym w historiach o samotnych bohaterach, Jack musi także pokonać swoje Nemesis, Kwasowego Blarga, potwora o szczątkowej inteligencji. Jest to typowa historia przygodowa. Pokonaj potwora, a być może uratujesz damę z opresji. 

Tytuł: Parada zombiaków, t.2
Stron: 292
Wydawca: Jaguar

W drugiej części z podtytułem Parada zombiaków klimat staje się znacznie poważniejszy i bardziej mroczny. Oto zombiaki, które do tej pory w nieprzeliczonej masie snuły się po ulicach i chciały tylko gryźć, obecnie stają się towarem deficytowym i znikają. Gdzie? Tego nasi bohaterowie muszą się dowiedzieć. Jedno jest pewne, nie kryje się za tym nic dobrego. Słowem, zombiaki, jakby żarte nie były, są znacznie lepszym złem, niż owo nieznane coś. 
Druga część serii podobała mi się znacznie bardziej, chyba dlatego, że więcej się tu działo. Oprócz ludzkich bohaterów, mamy tu także przeróżne potwory i to już nie tylko te do pokonywania. Pojawiły się tzw. stwory ludzkopodobne nie mające złych zamiarów. Czy ich bytność w Joe's Pizza ma związek ze znikaniem zombiaków? Do czego jest potrzebny dziwaczny Bestiariusz i czy Robaloglutus naprawdę jest wrogim stworzeniem? 

Seria autorstwa Maxa Bralliera to dobra pozycja dla starszego, ale i młodszego czytelnika. Z pewnością zaciekawi i wzbudzi chęć do czytania, nie męcząc przy tym zbytnio. Jest zabawna, mądra, skłania do refleksji i wskazuje na rzeczy ważne w życiu dorastającego nastolatka. Liczą się przyjaciele, o których należy dbać, ale i oni zadbają o ciebie. Ważne jest by mieć w sobie empatię i szacunek dla inności, bo nawet brzydki potwór może mieć uczucia. Niekiedy trzeba się liczyć z faktem, że coś trzeba poświęcić, by coś zyskać. 
Dla mnie lektura Ostatnich dzieciaków na Ziemi była sympatycznym czasoumilaczem w lekarskiej przychodni i sprawiła, że nie umarłam z nudów, a wręcz przeciwnie, świetnie się bawiłam. Niecierpliwie czekam na kolejne części serii. 

Polecam. Warto. 

Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co jednemu się podoba, drugiemu nie musi i na odwrót. Szanujmy się wzajemnie wyrażając własne opinie.
Wszystkie komentarze o treści obraźliwej, wulgarnej i tym podobnej będą usuwane.
Jeśli nie potrafisz wyrazić własnego zdania, bez obrażania drugiej osoby, to lepiej nie wyrażaj go wcale.